Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Błękitni na fali

Zwierzyniecki Kraków – Błękitni Modlnica 0-3 (0-2)

0-1 Celarski 9

0-2 Podgajny 41

0-3 Podgajny 60

Sędziował D. Kozioł. Żółte kartki: Musiał, Filipowski, Dziura – Baryła. Widzów 30.

BŁĘKITNI: Regulski – Brud, Celarski, Pyzioł, Kwaśniewski  - T. Żurek (67 Maciejaszek), Zaporowski, Baryła (55 Synowski), Lorenc (78 P. Żurek) – Baran (67 Rumian), Podgajny.

Błękitni kontynuują zwycięską passę, tym razem pokonali w zaległym wyjazdowym meczu Zwierzynieckiego 3-0. Podopieczni trenera Mazanka są na fali wznoszącej i wygrali trzecie spotkanie z rzędu, nie dając gospodarzom żadnych szans.

Krakowianie mieli dwie dobre sytuacje. W pierwszej połowie po jednym z rzutów rożnych, a w drugiej połowie (przy 0-2) w sytuacji sam na sam znalazł się Rutkowski, jednak jego strzał był minimalnie niecelny. Na przedpolu Regulskiego groźnie było w zasadzie tylko przy stałych fragmentach, kiedy piłka adresowana była na bardzo silnego Rutkowskiego, ale nie odpuszczający go na krok Kwaśniewski nie pozwolił, żeby modlniczanie ponieśli jakiekolwiek straty.

Goście również stwarzali groźne sytuacje przy stałych fragmentach gry i właśnie po jednym z nich, po dośrodkowaniu Podgajnego, przytomnie zachował się Celarski dając Błękitnym prowadzenie. Chwilę później powinno być już 2-0 dla przyjezdnych, jednak znakomitego podania Podgajnego nie wykorzystał Baran, którego strzał z najbliższej odległości instynktownie obronił bramkarz, a dobitka Lorenca była niecelna.

Drugi gol padł po kontrze, jak powiedział jeden z kibiców, w stylu... Realu Madryt. Zwierzyniecki wykonywał rzut rożny, piłkę wybitą przez Żurka przejął Podgajny i popędził co sił mając wsparcie w szybkim jak wiatr Romanie Brudzie. Dwie szybkie wymiany podań w pełnym biegu i modlniczanie zdobyli gola "do szatni" po przytomnym strzale Podgajnego.

Druga połowa to usilne próby gospodarzy zdobycia kontaktowej bramki, jednak tego dnia nie byli w stanie zrobić krzywdy Błękitnym, których waleczną i mądrą grę wspierało szczęście. Tak było, gdy piłkę otrzymał najlepszy w szeregach „lajkoników” Rutkowski, jednak w sytuacji sam na sam uderzył obok Regulskiego, ale też obok bramki.

Ochotę do gry gospodarzom i wiarę w korzystny wynik odebrał najlepszy aktor tego widowiska, czyli Mirosław Podgajny. Otrzymawszy podanie od Bruda, w okolicach 18 metrów od bramki, mając za plecami dwóch obrońców, potrafił wypracować sobie pozycję do strzału i mocnym uderzeniem obok słupka zdobył trzecią, a swoją drugą bramkę w tym meczu.

blekitnimodlnica.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty