Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Bundesliga
Bundesliga: Lenz rozdawał prezenty2010-02-13 16:59:00 Jerzy Cierpiatka

Bayer Leverkusen poradził  sobie z VfL Wolfsburg, wpędzając drużynę mistrzów Niemiec w jeszcze większe kłopoty niż do tej pory. Czarna seria Wolfsburga trwa, choć od strefy zagrożonej degradacją dzieli jeszcze sporo punktów.


Faworytem meczu na BayArenie był niewątpliwie Bayer, choć lider bundesligowej tabeli niespodziewanie postradał przed tygodniem dwa punkty w Bochum. Ale też w pamięci wszystkich utkwiła fatalna postawa Wolfsburga w wyraźnie przegranym meczu u siebie z Bayernem. W pierwszej połowie przewaga bezwzględnie należała do ekipy Juppa Heynckesa, jednak nic konkretnego z niej nie wynikło. Każda próba zaskoczenia Andre Lenza kończyła się fiaskiem. Golkiper Wolfsburga poradził sobie z chytrym strzałem Toniego Kroosa. Na przedpolu bramki gości kilkakrotnie pojawił się Sami Hyypiä, lecz Fin ani razu nie zdyskontował słusznego wzrostu. Z kolei po ładnym uderzeniu głową Stefana Kiesslinga interwencja Lenza była nienaganna. VfL ujawnił ofensywne predylekcje tylko raz. Lewą flanką szarżował Edin Dżeko i trzeba przyznać, że była to interesująca próba. Natomiast całkiem niewidoczny był brazylijski as Wolfsburga, Grafite.

Zaraz po pauzie doszło do całkowitego blamażu Lenza. Z prawego skrzydła dośrodkował  z wolnego Kroos i bramkarz drużyny Lorenza-Günthera Köstnera pozornie opanował łatwą sytuację. Były to jednak złudzenia, ponieważ o niby straconą piłkę postanowił powalczyć Stefan Reinartz. Pomocnik Bayeru skutecznie powalczył o piłkę wypuszczoną przez Lenza z rąk i następnie trafił do siatki. Warto w tym miejscu przypomnieć, że niedawno Lenz rozgrywał popisową partię w Hamburgu, by przy stanie 1-0 dla Wolfsburga dosłownie w ostatniej akcji meczu popełnić kosztowny błąd po strzale Piotra Trochowskiego...
Bayer najwyraźniej chciał podwoić zaliczkę, z polotem rozwijając akcje. W akrobatycznej pozycji próbował pokonać Lenza Eren Derdiyok. Na to samo miał wyraźną ochotę Kiessling. W końcu gospodarzom dopomógł Lenz. Po dośrodkowaniu Tranquillo Barnetty ze stałego fragmentu gry Derdiyok oddał fantastyczny strzał głową i piłka uderzyła w poprzeczkę. A następnie w nogi bramkarza VfL, wpadając do siatki. Uderzenie Derdiyoka była filmowej urody, ale niezależnie od tego trudno potraktować poważnie komentatorską interpretację tego zdarzenia przez Tomasza Kłosa. Były reprezentant Polski optował za wpisaniem tego gola na konto Derdiyoka, skoro jego „główka” była aż tak piękna. Natomiast zupełnie obojętnie potraktował Kłos, że bez udziału Lenza nie było żadnych możliwości, aby piłka wylądowała w siatce. Bo po odbiciu od poprzeczki zdecydowanie obrała kierunkek w stronę środka boiska. A w protokole meczowym niestety nie uwzględnia się wartości artystycznej programu...
Wolfsburg jednak nie tracił  nadziei. Zvjezdan Misimović idealnie dograł do Dżeko. Jego strzał wprawdzie brawurowo obronił Rene Adler, ale dobitka Dżeko była nieuchronna. Goście zaatakowali wściekle, do remisu absolutnie powinien doprowadzić Josué. W ostatniej akcji meczu Gonzalo Castro jak na tacy wyłożył piłkę Kiesslingowi i wszyscy łącznie z nim do tej pory nie mogą pojąć, jak ta stuprocentowa okazja mogła zostać zmarnowana. 

Niewiarygodnie szybko zostali pozbawieni złudzeń kibice Hannover 96. W trzech pierwszych kwadransach ich ulubieńcy stracili bowiem aż cztery gole w meczu z Werderem Brema. Dzięki asyście Clemensa? Fritza szybko otworzył wynik Peter Niemeyer. Po kornerze wykonanym przez Mesuta Özila wyżej od Jana Duricy oraz Mario Eggimanna wyskoczył Brazylijczyk Naldo i zrobiło się 0-2. W 27. minucie pechowcem w starciu Floriana Fromlowitza z Petrim Pasanenem okazał się Leon Andreasen, który wpakował piłkę do własnej siatki. Aż wreszcie tuż przed pauzą Marko Marin towarzyszył Aaronowi Huntowi w przelobowaniu Fromlowitza. Wobec powyższego nie miało większego znaczenia to wszystko, co działo się po zmianie stron...

 

Wieczorem Bayern Monachium podejmował Borussię Dortmund w bundesligowym klasyku. Rozpoczęło się sensacyjnie, ponieważ po fatalnym błędzie popełnionym przez Daniela van Buytena do siatki Hansa-Jörga Butta trafił  Mohamed Zidan. Winą za utratę gola na 1-1 absolutnie obciążyć trzeba Marca Zieglera, który po strzale Marka van Bommela i rykoszetowej zmianie kierunku piłki przez Lucasa Barriosa interweniował nadzwyczaj nieporadnie. Krótko po przerwie zmienił wynik Arjen Robben, co jednak zostało poprzedzone sfaulowaniem Zidana przez Martina Demichelisa. Choć Borussii nie brakowało dogodnych szans, poniosła kolejną stratę. Tym razem pewnie splasował piłkę w rogu bramki gości Mario Gomez, do którego zaadresował podanie Ribery.

Bayer Leverkusen - VfL Wolfsburg 2-1 (0-0)

1-0 Reinartz 48
2-0 Lenz 68, samob.
2-1 Dżeko 79

Sędziował Kinhöfer. Żółte kartki: Hyypiä, Kadlec - Schindzielorz, Siminek. Widzów 30 700.
BAYER: Adler - Schwaab, Friedrich, Hyypiä, Kadlec, Barnetta (85 Augusto), Bender (90+1 Sinkiewicz), Reinartz, Kroos (85 Castro), Kiessling, Derdiyok.
WOLFSBURG: Lenz - Riether, Madlung, Simunek, Schäfer, Josué, Schindzielorz (59 Dejagah), Gentner (75 Kahlenberg), Misimović, Grafite, Dżeko.

VfL Bochum - 1899 Hoffenheim 2-1 (1-0)

1-0 Sestak 23
1-1 Ibisević 64
2-1 Dedić 76

Sędziował Fritz. Żółte kartki: Dabrowski - Salihović, Maicosuel. Czerwona kartka Gustavo (86). Widzów 17 104.
BOCHUM: Heerwagen - Concha, Maltritz, Mavraj, Fuchs, Dabrowski, Marić, Freier (59 Prokoph), Holtby, Epallé (46 Dedić), Sestak (90+1 Hashemian).
HOFFENHEIM: Hildebrand - Ibertsberger (81 Vukcević), Simunić, Compper (46 Demba Ba), Eichner, Vorsah, Gustavo, Eduardo, Salihović, Maicosuel, Ibisević (76 Tagoe).

Hannover 96 - Werder Brema 1-5 (0-4)

0-1 Niemeyer 11
0-2 Naldo 19
0-3 Andreasen 27, samob.
0-4 Hunt 45
1-4 Schulz 60
1-5 Pizarro 68

Sędziował Schmidt. Żółte kartki: Eggimann, Schlaudraff. Widzów 44 379.
HANNOVER 96: Fromlowitz - Balogun, Eggimann, Durica, Rausch, Andreasen (51 Pinto), Schulz (79 Djakpa), Stajner (46 Lala), Elson, Schlaudraff, Koné.
WERDER: Wiese - Fritz, Mertesacker, Naldo, Pasanen, Niemeyer, Frings (71 Borowski), Marin, Özil, Hunt (77 Husejnović), Pizarro (71 Almeida).

Hertha Berlin - 1. FSV Mainz 1-1 (0-1)

0-1 Bancé 38
1-1 Ramos 51

Sędziował Brych. Mecz bez kartek. Widzów 36 715.
HERTHA: Drobny - Hubnik, Friedrich, Janker (46 Cicero), Kobiaszwili, Lustenberger, Piszczek, Kringe, Raffael, Ramos, Gekas (73 Domowczijski).
MAINZ: Müller - Zabavnik, Svensson, Noveski, Fathi, Karhan, Soto (66 Heller), Polanski, Szalai (87 Amri), Schürrle (90+1 Bungert), Bancé.

VfB Stuttgart - Hamburger SV 1-3 (0-1)

0-1 Berg 23
1-1 Träsch 55
1-2 van Nistelrooy 75
1-3 van Nistelrooy 77

Sędziował Aytekin. Żółta kartka Marica. Widzów 40 000.
STUTTGART: Lehmann - Celozzi, Tasci, Delpierre, Molinaro (90 Boka), Träsch, Khedira, Gebhart (56 Hilbert), Hleb (56 Kuzmanović), Marica, Pogrebnjak.
HAMBURGER SV: Rost - Demel, Rozehnal, Mathijsen, Aogo (31 Torun), Rincon, Jarolim, Trochowski (65 Tesche), Jansen, Berg, Petrić (65 van Nistelrooy).

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 3-1 (1-1)

0-1 Zidan 5
1-1 van Bommel 21
2-1 Robben 50
3-1 Gomez 65

Sędziował Kircher. Mecz bez kartek. Widzów 69 000.
BAYERN: Butt - Lahm, van Buyten, Demichelis, Badstuber,  Schweinsteiger, van Bommel, Ribery (72 Olić), Robben (82 Altintop), Gomez, Müller.
BORUSSIA D: Ziegler - Owomoyela, Subotić, Hummels, Schmelzer, Błaszczykowski (73 Götze), Bender, Sahin, Grosskreutz, Zidan (74 Hajnal), Barrios (85 Le Tallec).

Jutro: Schalke Gelsenkirchen - 1. FC Köln, Eintracht Frankfurt - SC Freiburg.

 

Aktualizacja 20:35


Jerzy Cierpiatka



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty