Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Bundesliga
Bundesliga: 934 minuty Bobadilli2010-01-30 17:16:00 Jerzy Cierpiatka

Do istnej kanonady doszło na Stadion im Borussia-Park w Mönchengladbach, gdzie złożył wizytę bremeński Werder.


Ekipa Thomasa Schaafa przegrała przed tygodniem po twardej walce z Bayernem Monachium (2-3). Przebieg pierwszej połowy nie ułożył się po myśli Werderu, który start miał wręcz fatalny.

Już w 4. minucie piłkę do siatki Tima Wiesego posłał Marco Reus, który wcześniej uniknął pułapki ofsajdowej. Wkrótce śladem Reusa podążył Roberto Colautti, co uczynił strzałem z bliskiej odległości. Współautorem obu tych goli dla Borussii Mönchengladbach był Raul Bobadilla, Argentyńczyk dopiero jednak szykował najciekawsze dla siebie. Kiedy przy asyście Reusa Bobadilla trafił do celu skrzętni statystycy wyliczyli, że czekania Raula na gola w Bundeslidze trwało aż 934 minuty! Bobadilla musiał odczuwać duży głód, co potwierdził kolejnym wpisem na listę. Nastąpiło to w łatwej sytuacji, sprawa polegała na posłaniu piłki do pustej bramki.  

Ustrzelenie przez Bobadillę dubletu przedzieliły dwa trafienia na korzyść Werderu, który wreszcie przypomniał sobie, że niekoniecznie musi być chłopcem do bicia... Najpierw odniosła golowy skutek wymiana podań pomiędzy Aaronem Huntem i Mesutem Özilem, którego nazwisko znalazło się w protokole. Z kolei już przy stanie 4-1 dla Borussii zmniejszył dystans Claudio Pizarro, co uczynił głową po centrze Hunta. Bogatą faktografię zamknęło wykorzystanie przez Torstena Fringsa rzutu karnego, ale Werder nie zdołał uratować remisu. 

Będący zdecydowanym faworytem Bayern osiągnął do przerwy zdecydowaną przewagę nad FSV Mainz. Podopieczni Louisa van Gaala musieli zachować w pamięci wyprawę do Moguncji, gdzie w trakcie pierwszej rundy przegrali 1-2. Dzisiaj bramka Heinza Müllera znajdowała się pod nieustannym ostrzałem, ale konto zysków Bayernu wciąż pozostawało puste. I trudno się dziwić, skoro po półgodzinie meczu zmarnował rzut karny Hans-Jörg Butt.. Ta sytuacja wreszcie uległa radykalnej zmianie w 58. minucie. Z prawego skrzydła dośrodkował Arjen Robben, Daniel van Buyten wygrał pojedynek powietrzny, zaś wstydliwa reszta pozostanie tajemnicą Müllera. Otóż bramkarz FSV Mainz, do tej pory spisujący się znakomicie, przepuścił piłkę między nogami do siatki. Pospolita szmata...  

Ale nie tylko Müller powinien rumienić się ze wstydu. Wedle wersji czeskiego komentatora Eurosport 2 zdobywcą bramki dla Bayernu był Mario Gomez. Mimo pojawienia się planszy z nazwiskiem prawdziwego strzelca (czyli van Buytena) i pomimo kilkukrotnego powtarzania tej istotnej sytuacji sprawozdawca trzymał się pryncypialnie obranej linii. Albo „jedynie słusznej wersji”, choć akurat w tym przypadku nie była to wersja słuszna... Co wreszcie reporter zauważył, dwadzieścia minut po fakcie. Natomiast nie było już żadnej pomyłki przy golu na 2-0. Z prawej flanki podawał Philipp Lahm, zaś dołożył nogę do piłki Gomez. W tym wypadku był to już niewątpliwie on... Wynik ustalił popisowym wyegzekwowaniem rzutu wolnego Robben. (JC)

Grali Polacy

Hertha Berlin zremisowała z VfL Bochum 0-0. Całe spotkanie w barwach "Starej Damy" na prawej obronie rozegrał Łukasz Piszczek. Były piłkarz Zagłębia Lubin był aktywny, kilkakrotnie wyjaśnił groźne sytuacje pod własną bramką. Drugi z Polaków, Artur Wichniarek, pojawił się na murawie w 77. minucie, zmieniając Theofanisa Gekasa.

Eintracht Frankfurt przegrał z Kolonią 1-2. Całe spotkanie na ławce rezerwowych w barwach 1. FC Koeln przesiedział Adam Matuszczyk. (ASInfo)

Bayern Monachium - FSV Mainz 3-0 (0-0)

1-0 van Buyten 58
2-0 Gomez 75
3-0 Robben 86
Sędziował Rafati. Żółte kartki: Demichelis - Ivanschitz. Widzów 69 000.
BAYERN
: Butt - Lahm, van Buyten, Demichelis, Badstuber, Robben, van Bommel, Müller, Schweinsteiger, Gomez (76 Klose), Olić (58 Ribery).
MAINZ: Müller - Bungert, Svensson, Noveski, Hoogland, Karhan, Polanski, Ivanschitz (69 Amri), Simak (46 Soto), Schürrle, Bancé (74 Szalai).

Borussia Mönchengladbach - Werder Brema 4-3 (4-2)

1-0 Reus 4
2-0 Colautti 13
3-0 Bobadilla 18
3-1 Özil 26
4-1 Bobadilla 35
4-2 Pizarro 40
4-3 Frings 85, karny
Sędziował Brych. Żółte kartki: Bobadilla, Bailly - Fritz, Naldo, Pizarro. Widzów 48 000.
BORUSSIA M-G
: Bailly - Levels, Brouwers, Dante, Daems,      Marx, Bradley, Reus, Arango (85 Kleine), Colautti (75 Friend), Bobadilla (80 Herrmann).
WERDER: Wiese - Fritz, Naldo, Mertesacker, Abdennour (57 Almeida), Frings, Borowski (64 Rosenberg), Hunt, Özil, Pizarro, Marin.

Eintracht Frankfurt - 1. FC Köln 1-2 (0-0)

0-1 Maniche 59
1-1 Chris 76
1-2 Russ 84, samob.
Sędziował Sippel. Żółte kartki: Franz, Teber - Yalcin, Tosić. Widzów 45 100.
EINTRACHT:
Nikolov - Franz (87 Alvarez), Chris, Russ, Spycher, Teber, Ochs, Köhler (62 Korkmaz), Meier, Liberopoulos (68 Caio), Altintop.
FC KÖLN: Mondragon - Brecko, Geromel, Mohamad, Wome, Petit, Pezzoni, Chihi, Maniche (87 McKenna), Yalcin (54 Tosić), Freis (71 Novaković).

Hannover 96 - 1. FC Nürnberg 1-3 (0-1)

0-1 Bunjaku 30
0-2 Bunjaku 64
1-2 Stajner 65
1-3 Bunjaku 69
Sędziował Kircher. Żółta kartka Bunjaku. Widzów 26 722.
HANNOVER 96
: Fromlowitz - Pinto, Haggui, Schulz, Rausch, Balitsch, Bruggink, Stajner, Rosenthal, Rama (66 Djakpa), Hanke.
FC NÜRNBERG: Schäfer - Diekmeier (67 Judt), Breno, Maroh, Pinola, Tavares, Ottl, Mintal (73 Gündogan), Eigler, Bunjaku (90 Nordtveit), Charisteas.

Hertha Berlin - VfL Bochum 0-0

Sędziował Weiner. Żółte kartki: Kringe, Cicero - Heerwagen, Prokoph. Widzów 38 000.
HERTHA:
Drobny - Piszczek, Friedrich, von Bergen, Kobiaszwili, Kringe, Ebert (70 Domowczijski), Cicero, Raffael, Ramos, Gekas (77 Wichniarek).
BOCHUM: Heerwagen - Concha, Maltritz, Mavraj, Fuchs, Dabrowski, Marić, Prokoph (74 Dedić), Azaouagh (67 Freier), Sestak (84 Hashemian), Epallé.

Schalke Gelsenkirchen - 1899 Hoffenheim 2-0 (1-0)

1-0 Kuranyi 19
2-0 Schmitz 49
Sędziował Meyer. Żółte kartki: Rakitić, Matip - Beck, Eichner, Salihović, Nilsson. Widzów 60 000.
SCHALKE:
Neuer - Rafinha (81 Mineiro), Höwedes, Bordon, Schmitz, Moritz (72 Reginiussen), Matip, Farfan, Rakitić, Sanchez (65 Baumjohann), Kuranyi.
HOFFENHEIM:
Hildebrand - Beck, Compper, Nilsson, Eichner (32 Zuculini), Gustavo, Ibertsberger (70 Jabiri), Eduardo, Vukcević (82 Tagoe), Salihović, Ibisević.

Jutro
: VfB Stuttgart - Borussia Dortmund, Bayer Leverkusen - SC Freiburg. (JC)

 

Aktualizacja: 20:40


Jerzy Cierpiatka



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty