Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Bundesliga
Wejście mistrza w premierze Bundesligi2009-08-09 20:38:00 JC

VfL Wolfsburg - VfB Stuttgart... Kolejny sezon Bundesligi rozpoczął się od konfrontacji aktualnego mistrza Niemiec z najsilniejszą drużyną sprzed dwóch sezonów. W nader interesującym kontekście zmieniły się personalia na ławkach trenerskich. W Wolfsburgu już nie ma Felixa Magatha, który skusił się ofertą Schalke Gelsenkirchen. Za to jest Armin Veh. To akurat on poprowadził VfB do triumfu z 2007, zanim rok później ustąpił miejsca dla Markusa Babbela. Interesujące, że podanie się Veha do dymisji nastąpiło po dotkliwej porażce z ... VfL Wolfsburg.


Jest niewątpliwie dobrym obyczajem, że na okoliczność premiery przypomina się szerokiej publiczności postaci zasłużone. Niekiedy aktorów, którzy już dawno zeszli ze sceny. Krótko przed pierwszym gwizdkiem w Wolfsburgu pojawił się na murawie „Charly” Koerbel, jego bundesligowy staż składał się z 602 występów. Uśmiechnął się do publiczności Wolfgang Weber, to akurat on uratował w ostatnich sekundach remis dla RFN w finale MŚ ’66, choć decydujące słowo na Wembley i tak należało do Albionu. W tym samym meczu wystąpił bramkostrzelny snajper, Siegfried Held. Z Dieterem Burdenskim, bez wątpienia klasowym bramkarzem nie umiejącym trzymać języka za zębami, dopiero po kilku latach przestał mieć na pieńku Waldemar Słomiany. Bo to właśnie Burdenski bardzo dawno temu puścił farbę, co byłego defensora Górnika Zabrze uwikłało w sławetną aferę korupcyjną, która zatrzęsła Bundesligą z początkiem lat 70. ubiegłego wieku.

Belgijski akcent położył wielce popularny w Schalke, gdy sięgało w poprzedniej dekadzie po Puchar UEFA, Marc Wilmots. Ogromne zasługi Paula Breitnera, Horsta Hrubescha, Hansiego Müllera czy z nieodległej przeszłości Bernda Schneidera, są powszechnie znane.

Chyba wystarczy tej wyliczanki. Dość powiedzieć, że bezpośrednio przed meczem Wolfsburga ze Stuttgartem miał na boisku swego przedstawiciela każdy klub, który obecnie tkwi w elicie.  Abstrahując od odejścia Magatha, fani VfL mieli przynajmniej tę satysfakcję, że przed nowym sezonem udało się zachować stan posiadania w przedniej formacji. Brazylijsko-bośniacki duet: Grafite - Edin Dzeko siał furorę w poprzednich rozgrywkach, imponując niesamowitą skutecznością (odpowiednio: 28 i 26 goli). Było to poparte wybitnymi predylekcjami do seryjnego kreowania akcji naprawdę z pięknej bajki. No i osadzone na znakomitej współpracy ze wspomagającym ten duet Zvjezdanem Misimovićem. Z kolei w VfB musiało dojść do tąpnięcia, kiedy na wyborowego snajpera, Mario Gomeza, zarzucił sieci monachijski Bayern. W miejsce Gomeza pojawił się znany z gry w Zenicie Sankt Petersburg (i pucharowego zdemolowania właśnie Bayernu...) - Paweł Pogrebnjak. W przygotowywaniu terenu miał mu pomagać Aleksander Hleb. Białorusin niewątpliwie czuł się świetnie na Highbury, w londyńskim Arsenalu. I niestety był mało przekonujący w Barcelonie, gdzie w talii asów Josepa Guardioli okazał się ledwie blotką. Wobec powyższego nie oponowała „Barca” przeciwko wypożyczeniu Hleba na jeden sezon do Stuttgartu. I nie mam pojęcia, jakie znaczenie dla prowadzonych negocjacji miał fakt, że w latach 2000-2005 Hleb z powodzeniem bronił barw akurat VfB...

Tęskne czekanie na zadanie pierwszego ciosu w sezonie trwało 70 minut. Pogrebnjak chytrze zaadresował centrę do Samiego Khediry, ale Diego Benaglio wybronił bramki Wolfsburga niemal cudem. Pod przeciwną bramką niepotrzebnie spowolnił sfinalizowanie akcji Dzeko, za chwilę weteran Lehmann ze stoickim spokojem zakomunikował Grafite, że honor króla strzelców jaki niedawno spadł na Brazylijczyka nie interesuje Jensa w ogóle. W końcu Misimović w piorunujący sposób wypalił w „okienko” bramki Lehmanna. Ale z przybicia pieczęci na niewątpliwie zasłużonym sukcesie mistrzów Niemiec Grafite już absolutnie nie chciał zrezygnować. Oko w oko z Lehmannem dostojnie posłał piłkę do siatki. Nie za mocno. Tak w sam raz. Jak tego z pokolenia na pokolenie uczą w piaskownicach Copacabany, albo pod niebem Sao Paulo.

JERZY CIERPIATKA

 

Wyniki 1. kolejki:

VfL Wofsburg - VfB Stuttgart 2-0 (0-0): Misimovic 71, Grafite 82;

1.FC Nuernberg - Schalke 04 Gelsenkirchen 1-2 (0-1): Mintal 88 - Kuranyi 36 i 50;

Borussia Dortmund - 1.FC Koeln 1-0 (0-0): Matip 75 samob.;

Mainz - Bayer Leverkusen 2-2 (1-2): Hoogland 5, Gunkel 81 - Derdiyok 42, Kiessling 43;

Hertha Berlin - Hannover 96 1-0 (0-0): Kacar 82;

Werder Brema - Eintracht Frankfurt 2-3 (2-2): Ozil 13 karny, Sanogo 44 - Amanatidis 6 i 42, Fenin 71, cz.k.: Proedl (Werder) 90+1;

Hoffenheim - Bayern Monachium 1-1 (1-1): Obasi 41 - Olic 25,

VfL Bochum - Borussia Moenchengladbach 3-3 (0-3): Azaouagh 51 i 52, Sestak 63 - Arango 19, Colautti 26, Brouwers 40, cz.k.: Dante (Borussia) 60;

Freiburg - HSV Hamburg 1-1 (0-1): Bechmann 65 - Pitropia 3.


JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty