Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Bundesliga
Kanonada w Hamburgu2009-08-15 18:05:00 Jerzy Cierpiatka

Louis van Gaal na razie nie okazuje się zbawcą Bayernu Monachium. Poprzedni sezon został przez Bawarczyków przebimbany. Klęska na Camp Nou w Barcelonie brutalnie przerwała sen o sukcesie w Lidze Mistrzów.


W Bundeslidze natomiast przyszło złożyć głęboki ukłon przed obliczem Felixa Magatha, który poprowadził VfL Wolfsburg do tytułu. Zgodnie z oczekiwaniami jeszcze przed zakończeniem rywalizacji wyleciał z posady Jürgen Klinsmann, a tymczasowo zastępujący go Jupp Heynckes wprawdzie niczego nie popsuł (bo i nie było co popsuć...), ale i nie wymyślił prochu. Van Gaal słynie z niezwykle wysokiego mniemania o sobie, w relacjach interpersonalnych jest apodyktyczny. A stąd już bardzo krótka droga do przekazywania w bardzo ostrej, grubiańskiej formie uwag do podopiecznych, którzy wedle filozofii van Gaala są od słuchania, ale w żadnym wypadku od gadania. Sygnały wysyłane przez Holendra do graczy Bayernu jak dotąd trafiają w próżnię. Bawarski potentat wprawdzie wygrał spektakularny turniej międzynarodowy tuż przez premierą Bundesligi, ale w obliczu walki o punkty prezentuje się nijako. Wyjazdowy mecz z głęboko prowincjonalnym Hoffenheim zakończył się podziałem punktów (przy ewidentnie błędnym anulowaniu gola dla gospodarzy), dzisiejsza konfrontacja z Werderem Brema zakończyła się identycznym wynikiem 1-1. Na marne pocieszenie warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie Bayern został u siebie zdeklasowany przez Werder 2-5... Prowadzenie dla gości padło po przytomnym strzale ogromnie utalentowanego Mesuta Özila, który przed kilku tygodniami poprowadził niemiecką „młodzieżówkę” do triumfu w MME U-21. Mina van Gaala mówiła w tym momencie wszystko, chciał wzrokiem zabić cały świat... Na dodatek, między słupkami bramki bremeńczyków rewelacyjną formę wykazywał Tim Wiese, zwłaszcza przy kapitalnej obronie strzału Ivicy Olića. Punkt dla Bayernu uratował niedawno wytransferowany z VfB Stuttgart kadrowicz Mario Gomez, choć w kilku wcześniejszych sytuacjach zachowywał się fatalnie i na dodatek seryjnie wpadał w pułapki ofsajdowe bremeńskiej defensywy. Równo z końcowym gwizdkiem nad Monachium przeszła fala gwizdów adresowanych głównie w kierunku Van Gaala. Pamiętajmy jednak, że główny architekt wielkich sukcesów Ajaxu Amsterdam w połowie poprzedniej dekady pracuje w Bayernie od niedawna.  Pod względem estetycznym zdecydowanie lepiej prezentowała się gra Hamburger SV, którego trenerem po opuszczeniu Leverkusen został Bruno Labbadia. Szczególnie w pierwszym kwadransie mecz HSV z Borussią Dortmund aż kipiał od wielkich emocji. Najpierw wepchnął piłkę do siatki gości Guy Demel, choć niewiele brakowało, aby to trafienie zapisać na „samobójcze” konto Patricka Owomoyeli. Sekundy później, po „główkowej” asyście Jakuba Błaszczykowskiego, również głową wyrównał Nelson Haedo Valdez. Inna sprawa, że Paragwajczykowi wybitnie ułatwił zadanie bramkarz HSV, Frank Rost. Później w głównej roli wystąpił 35-letni Ze Roberto. Trafił w słupek, ale dobitka była już nieuchronna. Po kapitalnej akcji zespołu Labbadii na 3-1 podwyższył Jose Paolo Guerrero, lecz był to finał opowieści zaledwie do połowy książki. Bowiem swój epilog dopisał Marcus Berg, dopełniając formalności po sparowanym strzale Ze Roberto. Brazylijczyk Ze Roberto jest jak wiadomo weteranem. Szwed Berg dopiero wchodzi z wielką karierę, we wspomnianych powyżej MME U-21 został bezapelacyjnie królem strzelców. Czyżby Szwedom rodził się nowyThomas Brolin? A jednocześnie wartościowy partner w ataku reprezentacji dla Zlatana Ibrahimovića? Wcale tego nie wykluczam. A raczej wierzę w akurat taki rozwój wydarzeń.

Wyniki 2. kolejki:

Bayern Monachium - Werder Brema 1-1 (0-1): Gomez 72 - Özil 30;
Hamburger SV - Borussia Dortmund 4-1 (3-1): Demel 3, Ze Roberto 10, Guerrero 12, Berg 71 - Valdez 4;
VfB Stuttgart - Freiburg 4-2 (0-0): Pogrebnjak 53, Elson 65 karny, Elson 76, Schieber 89 - Idrissou 70, 86;
Bayer Leverkusen - Hoffenheim 1-0 (0-0): Kiessling 67;
Hannover 96 - Mainz 1-1 (0-0): Stajner 56 karny - Bance 53;
Eintracht Frankfurt - 1. FC Nürnberg 1-1 (1-0): Caio 17 - Bunjaku 65.


Jerzy Cierpiatka



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty