Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Primera Division
Pellegrini: Więcej presji odczuwałem w Villarreal2009-09-02 10:51:00 ASInfo

Manuel Pellegrini zdaje sobie sprawę, jak wielkim wyzwaniem jest praca trenera w Realu Madryt Florentino Pereza. - W Realu odczuwam tylko tę presję, którą sam sobie narzucam - przekonuje jednak.


Podpisanie umowy z Pellegrinim i jego "transfer" z Villarreal kosztował Real cztery miliony euro. - To, ile mi zapłacono, nie wzbudza u mnie dumy, czy mnie nie rozczarowuje. Dumę czerpię z tego, że jestem szkoleniowcem Realu Madryt. To prawda, że Real wydał na mnie sporo pieniędzy, co doceniam - przyznaje Chilijczyk.
Złośliwi komentowali, że Real zrobił Villarreal przysługę odkupując od "Żółtej Łodzi Podwodnej" trenera, którego już w poprzednim klubie nie potrzebowali. - To nie jest prawda. Mogłem miesiąc wcześniej, zanim odszedłem do Realu, podpisać nową umowę z Villarreal. Było trudno osiągnąć z moim poprzednim zespołem jednocześnie ćwierćfinał Ligi Mistrzów i awans do obecnej edycji tych rozgrywek. Piąte miejsce w lidze w tej sytuacji było dobrym wynikiem - przekonuje Pellegrini.
- Więcej presji odczuwałem w Villarreal, bo tam nie mogłem zawieść. W Realu odczuwam tylko tę presję, którą sam sobie narzucam, z racji moich wymagań względem samego siebie - podkreśla trener.
Jak Manuel Pellegrini radzi sobie z tym, że to nie do niego w Realu należy ostatnie słowo w sprawie transferów? - Jeżeli na przykład Jose Antonio Camacho miał w swoim kontrakcie zapis, że jest odpowiedzialny za transfery, to rozumiem, dlaczego podał się do dymisji, gdy bez jego zgody sprowadzono do zespołu Michaela Owena - przyznaje Chilijczyk. - Jednak w mojej umowie z Realem nie ma takiego zapisu. Ja wykładam klubowi moją wizję i zaczyna się dyskusja. Role w klubie są jednak jasno rozpisane i zdefiniowane. Każdy wie, jaką działką się zajmuje. To logiczne, że Real Madryt to nie tylko ja. Ja daję swoją opinię, a w klubie jest odpowiednia hierarchia, żeby proces decyzyjny przebiegał bez zakłóceń. Wszyscy są tu na swoim miejscu - prezydent, dyrektor sportowy, trener - opisuje Pellegrini.
W inauguracyjnym meczu sezonu, z Deportivo La Coruna, błysnęły nie nowe gwiazdy, ale defensywny pomocnik Lassana Diarra i ikona klubu, Raul. W Hiszpanii wciąż jednak trwa dyskusja, czy Raul nie jest już za stary na grę w Realu. - Rozmawiałem z nim sporo tego lata. Jego autentyczna pasja, jaką żywi do futbolu jest godna podziwu. Wydaje się, że ma 18 lat, a nie 32. Jak go wystawiam w pierwszym składzie, to rozlega się krytyka. Jeśli go nie będę wystawiał, też wszyscy będą plotkować, że ulegam naciskom z góry. Jeśli ktoś tak myśli, po prostu mnie nie zna. Robię to, co uważam za słuszne, stosując jedynie kryterium sportowe - podkreśla Pellegrini.


ASInfo



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty