Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Premiership
Premiership: hat trick Teveza, imponujący rajd Richardsa2010-01-11 23:06:00 JC

Dzisiejszy mecz Premiership pomiędzy Manchesterem City i Blackburn Rovers przebiegł po myśli gospodarzy. Pod wodzą Roberto Manciniego odnotował Manchester City kolejne zwycięstwo, którego solidne podstawy zbudowano do pauzy. Po okresie słabszej gry po przerwie pieczęć przybił piekielnie skuteczny Carlos Tevez. Manchester City awansował na 4. miejsce tabeli.


Manchester City - Blackburn 4-1 (2-0)

1-0 Tevez 7
2-0 Richards 39
3-0 Tevez 49
3-1 Gamst Pedersen 71
4-1 Tevez 90+1
Sędziował Foy. Żółte kartki: Zabaleta - Gamst Pedersen. Widzów 40 292.

MANCHESTER CITY: Given - Zabaleta, Richards, Kompany, Garrido, Petrow (87 Boyata), De Jong, Barry, Bellamy (69 Robinho), Tevez, Mwaruwari (81 Santa Cruz).
BLACKBURN: Robinson - Jacobsen, Samba, Nelsen, Givet, Emerton, Andrews (46 Hoilett), Nzonzi, Gamst Pedersen, Dunn (66 Olsson), Di Santo (46 Kalinić). 

Na City of Manchester Stadium zaprezentował się publiczności nowy nabytek MC, Patrick Vieira. Niestety, tylko w garniturze, ponieważ słynny Francuz ma kontuzjowaną łydkę i pojawi się na murawie za kilka meczów. I tak jednak ekipa Manciniego łatwo wzięła pełną zdobycz. W 7. minucie wyraźny błąd w bramce Blackburn popełnił Paul Robinson, po niecelnym strzale Benjaniego Mwaruwariego Carlos Tevez skorzystał z tej przypadkowej asysty. Filmowej urody była następna bramka. Kapitalny, kilkudziesięciometrowy rajd przeprowadził Micah Richards i otworzył Mwaruwariemu drogę na przedpole Robinsona. Wprawdzie piłka trafiła w słupek, ale Richards zdążył ze skuteczną dobitką. Czasami istnieje w futbolu sprawiedliwość...  

Zaraz na początku drugiej połowie Tevez uruchomił na prawej flance Mwaruwariego, ten przy bardzo nieporadnej postawie Gaela Giveta zwrócił futbolówkę Argentyńczykowi, który ładnym technicznym uderzeniem splasował ją w siatce. Tevez śmiało powinien ustrzelić hat trick, ale z najbliższej odległości główkował niecelnie. Później w grę MC wkradła się niepotrzebna nonszalancja, co szczególnie było widoczne przy utracie gola. Vincent Kompany fatalnie przyjął piłkę zaadresowaną przez Shaya Givena, za co został pokarany przez Mortena Gamsta Pedersena. Pod koniec meczu Robinson sparował ładny strzał Robinho, zaś egoizm Roque Santa Cruza pozbawił MC kolejnej szansy. W końcu, przy asyście Robinho, Tevez znów wymierzył do siatki Robinsona z precyzją zegarmistrza.

Blackburn niby przeprowadził kilka akcji ofensywnych, lecz generalnie jego występ pewnikiem nie poprawił i tak kiepskiego stanu zdrowia menedżera Rovers, Sama Allardyce’a.


JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty