Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Premiership
Dwie role Adebayora, Chelsea przegrywa z MC2009-12-05 21:01:00 JC

Dramatyczny mecz wyjazdowy z Manchesterem City zakończył się trzecią porażką  w sezonie londyńskiej Chelsea. Oznacza to, że przewaga „The Blues”  nad Manchesterem United stopniała do tylko dwóch punktów.


Mecz zaczął się fatalnie dla Emmanuela Adebayora. Napastnik z Togo znalazł się pod własną bramką, po sparowaniu przez Shaya Givena strzału Nicolasa Anelki piłka odbiła się od pleców Adebayora i wpadła do siatki. Chelsea niemal natychmiast zdjęła nogę z pedału gazu. Inicjatywa prawie całkowicie przeszła do MC, który uzyskał wyraźną przewagę. Gareth Barry zagrał z lewej strony zanadto do tyłu do nadbiegającego Adebayora i znakomita okazja przepadła. Później nieodpowiedzialnie wyszedł z bramki Petr Cech, ale po strzale głową Adebayora sytuację uratował desperacką interwencją Ricardo Carvalho. Wreszcie sprawiedliwości stało się zadość. Po zamieszaniu podbramkowym ostro uderzał Shaun Wright-Phillips, futbolówka przypadkowo uderzyła w rękę Richardsa, a następnie trafiła pod nogi Adebayora. Ten z najbliższej odległości pokonał Cecha. Przypominjmy, że w niedawnym meczu na Anfield Road błąd popełniony właśnie przez Adebayora przyczynił się do uzyskania prowadzenia przez FC Liverpool, lecz później winowajca zdołał odkupić grzechy posłaniem piłki do siatki Jose Reiny. Chelsea dopiero tuż przed pauzą ponownie zagroziła bramce Givena. Po sfaulowaniu Franka Lamparda pięknie wyegzekwował rzut wolny Didier Drogba, ale pomylił się o centymetry.

Kluczowe zdarzenie dla losów spotkania miało miejsce po sfaulowaniu Carlosa Teveza przez Ricardo Carvalho. Tevez nie pozwolił nikomu wykonać rzutu wolnego i był to świetny pomysł. Argentyńczyk uderzył po ziemi i Cech ponownie skapitulował. Chelsea w końcu zabrała się do solidnej roboty. W 82.  min Nedum Onuoha ewidentnie „skosił” Drogbę i Howard Webb jak najbardziej słusznie wskazał na „wapno”. Lampard należy do znakomitych egzekutorów, ale dziś było zupełnie inaczej. Given wyczuł intencje strzelca, czym udowodnił, że jest wybitnym specem od obrony karnych. Nieco później Michael Essien podał w tempo do Drogby, który znalazł się w stuprocentowej sytuacji. Piłka jednak przeszła obok słupka i porażka Chelsea stała się faktem.

Manchester United nie miał  natomiast najmniejszych problemów z wyjazdowym zdeklasowaniem West Ham United. Wprawdzie niemal do zakończenia pierwszej połowy utrzymywał się na Upton Park stan bezbramkowy, jednak dominacja ekipy Alexa Fergusona nie podlegała dyskusji. W końcu piłkę na pierś przyjął Paul Scholes i po łatwym minięciu Radoslava Kovaca potężnie wypalił w górny róg. Robert Green musnął piłkę palcami, co jednak nie miało żadnego znaczenia. Był to 99. gol strzelony w lidze przez Scholesa, lada chwila czeka go wielka gala. Po zmianie stron zdecydowana przewaga „Czerwonych Diabłów” znalazła wreszcie bardziej konkretne odzwierciedlenie. Najpierw Ryan Giggs popisowo rozprowadził akcję, którą zakończył nieuchronną „bombą” z dystansu Darron Gibson. Niezmiernie przypadła do gustu kombinacja poprzedzająca trzeciego gola dla gości. Wayne Rooney sprytnie uruchomił na lewej flance Andersona, który jak na tacy wyłożył piłkę Antonio Valencii. Ten musiał dopełnić prostej formalności. Kilkadziesiąt sekund później akurat Valencia wystąpił w roli asystenta, Rooney też stanął przed nader łatwym zadaniem. Bardzo cieszy, że czyste konto zachował w Londynie Tomasz Kuszczak. Wprawdzie nie był zbyt często narażany na niebezpieczeństwo, ale w chwilach trwogi polski golkiper spisał się bez zarzutu.

Arsenal - Stoke 2-0 (1-0)

1-0 Arszawin 26
2-0 Ramsey 79

Sędziował Clattenburg. Mecz bez kartek. Widzów  60 041.
ARSENAL: Almunia - Sagna, Gallas, Vermaelen, Traore (88 Silvestre), Eboue (54 Ramsey), Fabregas, Denilson, Nasri, Rosicky (46 Vela), Arszawin.
STOKE: Soerensen - Wilkinson, Huth, A. Faye, Collins, Lawrence (75 Fuller), Delap (81 Whelan), Diao, Etherington, Sanli, Sidibe (62 Beattie).

Aston Villa - Hull 3-0 (2-0)

1-0 Dunne 13
2-0 Milner 29
3-0 Carew 88, karny

Sędziował Attwell. Żółte kartki: L. Young, Cuellar, A. Young, Petrow - Duke, Marney, Fagan. Widzów 39 748.
ASTON VILLA: Friedel - L. Young, Dunne, Cuellar, Warnock, A. Young, Milner, Petrow, Downing, Agbonlahor, Heskey (78 Carew).
HULL: Duke - McShane, Zayatte, Gardner, Dawson, Garcia, Boateng, Bullard (19 Fagan), Marney (77 Vennegoor of Hesselink), Hunt, Altidore (54 Barmby).

Blackburn - Liverpool 0-0

Sędziował Atkinson. Żółta kartka Diouf. Widzów 29 660.
BLACKBURN: Robinson - Chimbonda, Samba, Nelsen, Givet, Emerton, Nzonzi, Grella, Diouf (72 Hoilett), McCarthy (77 Kalinić), Di Santo (85 Andrews).
LIVERPOOL: Reina - Johnson, Carragher, Agger, Insua, Mascherano, Lucas, Benayoun (72 El Zhar), Gerrard, Riera (52 Ngog), Kuyt.

Manchester City - Chelsea 2-1 (1-1)

0-1 Adebayor 8, samob.
1-1 Adebayor 37
2-1 Tevez 56

Sędziował Webb. Żółte kartki: Barry - Ivanović, Carvalho, Terry, A. Cole, Deco, Belletti. Widzów 47 348.
MANCHESTER CITY: Given - Richards (69 Onuoha), Toure, Lescott, Bridge (76 Kompany), De Jong, Barry, Wright-Phillips, Tevez, Robinho (90 Zabaleta), Adebayor.
CHELSEA: Cech - Ivanović, Carvalho (63 Belletti), Terry (88 Malouda), A. Cole, Essien, Ballack (64 Mikel), Lampard, Deco, Drogba, Anelka.

Portsmouth - Burnley 2-0 (0-0)

1-0 Hreidarsson 65
2-0 Dindane 84

Sędziował Dowd. Żółte kartki: Finnan, O’Hara, Dindane, Boateng - Mears, Bikey.Widzów 17 822.
PORTSMOUTH: Begović - Finnan, Wilson, Ben-Haim, Hreidarsson, Yebda, Brown, O’Hara, Smith (58 Kanu), Dindane, Boateng (90 Mullins).
BURNLEY: Jensen - Mears, Carlisle, Bikey, Jordan, Elliott, Alexander, McDonald, Eagles (73 Guerrero), S. Fletcher, Blake (68 Thompson).

West Ham - Manchester United 0-4 (0-1)

0-1 Scholes 45+1
0-2 Gibson 61
0-3 Valencia 71
0-4 Rooney 72

Sędziował Walton. Żółta kartka Scholes. Widzów 34 980.
WEST HAM: Green (73 Kurucz) - Spector, Tomkins, Gabbidon, Ilunga, Collison, Kovac (67 Dyer), Parker, Stanislas, Franco, Hines (46 Diamanti).
MANCHESTER UNITED: Kuszczak - Fletcher, Neville (34 Carrick), Brown, Evra, Gibson (67 Berbatow), Anderson, Valencia, Scholes, Giggs, Rooney (72 Owen).

Wigan - Birmingham 2-3 (1-0)

1-0 N’Zogbia 33
1-1 Larsson 61
1-2 Benitez 66
1-3 Larsson 72
2-3 Gomez 89

Sędziował Probert. Żółte kartki: Thomas, Rodallega. Widzów 18 797.
WIGAN: Kirkland (24 Pollitt) - Melchiot, Bramble, Boyce (76 Gomez), Figueroa, N’Zogbia, Thomas, Scharner, Diame (69 Sinclair), Rodallega, Scotland.
BIRMINGHAM: Hart - Carr, Dann, R. Johnson, Ridgewell, Larsson, Ferguson, Bowyer, McFadden, Benitez, Jerome (81 Fahey).

Wolverhampton - Bolton 2-1 (1-0)

1-0 Craddock 3
2-0 Milijas 63
2-1 Elmander 79

Sędziował Foy. Żółte kartki: Hahnemann, Stearman - McCann. Widzów 27 362.
WOLVERHAMPTON: Hahnemann - Stearman, Craddock, Berra, Ward, Milijas, Henry, Edwards (84 Mancienne), Jarvis, Doyle, Ebanks-Blake (80 Maierhofer).
BOLTON: Jaaskelainen - Steinsson, Cahill, A. O’Brien, Samuel (71 Elmander), Lee, Gardner, McCann, Cohen, Taylor, Klasnić.


JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty