Skrzydłowy Manchesteru United, Nani, postanowił pożalić się portugalskiemu dziennikowi "I" na menedżera Manchesteru United, Sir Alexa Fergusona. - To niezwykle trudny człowiek i ciężkie jest życie pod jego rządami - stwierdził zawodnik.

- On nie przyjmuje do wiadomości innego zdania, niż swoje. Jego słowa są święte i nikt nie ma prawa z nim polemizować. Poza tym ma humory, które zmieniają się z minuty na minutę. W jednej chwili może na ciebie krzyczeć, by zaraz potem komplementować i uśmiechać się do ciebie. To bardzo męczące psychicznie - przyznał pomocnik.
- Ferguson nie ma wielkiego zasobu słów. Za to bardzo lubi dosadne i wulgarne określenia. Nie ma znaczenia, czy piłkarz gra w klubie już 10 lat, czy jest młodym narybkiem. Czasami każdy dostaje swoją porcję bluzgów - dodał Portugalczyk.
Zawodnik "Czerwonych Diabłów" stwierdził również, że jest sfrustrowany ciągłym siedzeniem na ławce. - Nie zagrałem w najważniejszych meczach w tym sezonie: przeciwko Liverpoolowi, Manchesterowi City i Tottenhamowi. Chyba każdy byłby wkurzony. Na treningach pracuję za dwóch, ale widocznie to nie wystarcza. Jednak na razie nie myślę o tym, by opuścić Old Trafford - zakończył Nani.