Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Premiership
Gdyby nie pomoc Waltona...2009-11-09 23:30:00 JC

Kryzys FC Liverpol trwa. W kończącym 12. kolejkę Premiership dzisiejszym meczu na Anfield Road drużyna Rafaela Beniteza zaledwie zremisowała z Birmingham City. Liverpool pozostał na 7. miejscu tabeli, strata do liderującej Chelsea sięga aż jedenastu punktów...


FC Liverpool - Birmingham City 2-2 (1-2)

1-0 Ngog 13
1-1 Benitez 26
1-2 Jerome 45
2-2 Gerrard 71 (karny)
Sędziował Walton. Żółte kartki: Ngog - McFadden, Carsley. Widzów 42 560.
LIVERPOOL
: Reina - G. Johnson, Skrtel, Agger, Insua, Kuyt, Mascherano, Lucas (82 Aquilani), Benayoun (77 Babel), Riera (45 Gerrard), Ngog.
BIRMINGHAM: Hart - Carr, R. Johnson, Dann, Ridgewell, Larsson, Bowyer, Tainio (15 Carsley), McFadden (67 Vignal), Benitez (86 McSheffrey), Jerome.

Potężna kanonada pod bramką Joe Harta pozwoliła mu na wykonanie dwóch znakomitych parad, ale wolej Davida Ngoga pod poprzeczkę był piorunujący. W dużym zamieszaniu po wyegzekwowaniu rzutu wolnego przez Jamesa McFaddena i korzystając z kiepskiego krycia przez gospodarzy wyrównał głową Christian „Chucho” Benitez. Dla Ekwadorczyka był to pierwszy gol w barwach Birmingham City. Po odniesieniu kontuzji mięśnia dwugłowego przez Alberta Rierę wszedł na boisko Steven Gerrard i zaraz był świadkiem naiwności Jose Reiny, którego przelobował dalekim strzałem Cameron Jerome.

Liverpoolczycy przespali pierwszy kwadrans po pauzie, ale gdy po centrze Glena Johnsona i uderzeniu głową Gerrarda piłka trafiła w słupek - drużyna Beniteza przeszła do gwałtownej ofensywy. Odniosła ona ten skutek, że Liverpool uratował remis. Zanim jednak Gerrard pewnie pokonał Harta z 11. metra, miała miejsce pomyłka arbitra, Petera Waltona. Wskazał on na „wapno”, choć po dryblingu Ngoga lewą flanką Lee Carsley nie sfaulował Francuza...


JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty