Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Premiership
Puchar Ligi Angielskiej: Wojtek, co Ty zrobiłeś?!2011-02-27 19:19:00 JC

Absolutnie szkolny błąd Wojciecha Szczęsnego przesądził o porażce Arsenalu z Birmingham City w finale Carling Cup, który dziś odbył się na Wembley. Prezent miał miejsce akurat w przedostatniej minucie regulaminowego czasu gry...


Na Wembley nikt nikomu nie ustępował, od pierwszego gwizdka Mike’a Deana wywiązała się ostra walka. W 28. minucie objęli prowadzenie podopieczni Alexa McLeisha.  Spod chorągiewki egzekwował rzut rożny Sebastian Larsson, Roger Johnson zgrał piłkę głową do Nikoli Zigića, który również głową uprzedził Wojciecha Szczęsnego., Warto przypomnieć, że Zigić mierzy 202 cm...

Niebawem doszło do następnej konfrontacji tych piłkarzy. Na linii pola karnego Arsenalu został sfaulowany Craig Gardner, arbiter zastosował przywilej korzyści. W wyniku tego Zigić znalazł się oko w oko ze Szczęsnym, ale tym razem polski golkiper był górą.

Fundament pod wyrównanie przez Arsenal dał znów rozgrywający wyborną partię Jack Wilshere, który z lewej nogi wypalił w poprzeczkę bramki Bena Fostera. Akcja jednak była kontynuowana. Andriej Arszawin po uwolnieniu się spod opieki zacentrował w obręb „16”, gdzie mimo miażdżącej przewagi liczebnej graczy Birmingham City zdołał Robin van Persie trafić do siatki. Wprawdzie przypłacił to urazem, lecz niegroźnym. Na koniec pierwszej połowy Samir Nasri przetestował formę Fostera.

W 58. minucie towarzyszyło Szczęsnemu mnóstwo szczęścia. Po karambolowym odbiciu się piłki, w prawy słupek bramki Arsenalu trafił Keith Fahey. Później jednak rozpoczął się kilkuminutowy koncert Fostera, który w trakcie miażdżącej przewagi Arsenalu raz po raz interweniował wspaniale. Kolejno przy strzałach Nasriego i Bendtnera (wręcz sensacyjna obrona), szarży Rosicky’ego i po kolejnym uderzeniu przez Nasriego.

W 90. minucie nic nie wskazywało, że Arsenalowi grozi jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Laurent Kościelny jednak w ostatniej chwili wstrzymał się od wybicia piłki, co zdeprymowało Szczęsnego do takiego stopnia, że wypuścił futbolówkę. Akurat pod nogi Obafemiego Martinsa, który chwilę wcześniej zluzował Faheya. Martins oczywiście nie omieszkał skorzystać z prezentu.

Właśnie Martins mógł przypieczętować sukces Birmingham City, ale cokolwiek nonszalancka próba skompromitowania defensywy „Kanonierów” została w ostatniej chwili zneutralizowana.

Arsenal, zawsze w czołówce różnych rozgrywek, nie wywalczył ważnego trofeum już od sześciu lat... Zaś Szczęsny, powiedzmy wprost, dziś zdecydowanie przegrał korespondencyjny pojedynek z Fosterem. Bo w przeciwieństwie do Polaka golkiper Birmingham City był na Wembley w rewelacyjnej formie.

Arsenal Londyn - Birmingham City 1-2 (1-1)
0-1 Zigić 28
1-1 van Persie 39
1-2 Martins 89

Sędziował Mike Dean. Żółte kartki: Kościelny, Clichy - Larsson, Ferguson, Jerome. Widzów 88 851.
ARSENAL: Szczęsny - Sagna, Kościelny, Djorou, Clichy, Rosicky, Song, Wilshere,  Nasri, van Persie (69 Bendtner), Arszawin (77 Chamakh).
BIRMINGHAM: Foster - Carr, Johnson, Jiranek, Ridgewell, Fahey (83 Martins), Gardner (50 Beausejour), Ferguson, Bowyer, Larsson, Zigić (90 Jerome).


JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty