Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Premiership
Anglia: Rooney nie strzelił karnego Szczęsnemu!2010-12-13 23:15:00 JC

Po wczorajszej porażce z Boltonem władze Blackburn Rovers zwolniły Sama Allardyce’a z posady menedżera. Ale w centrum uwagi znalazło się dzisiejsze spotkanie na szczycie Premiership. Manchester United podejmował na Old Trafford londyński Arsenal.


Z polskiego punktu widzenia najistotniejszy był debiut Wojciecha Szczęsnego w angielskiej ekstraklasie. Łukasz Fabiański zasiadł tym razem na ławce rezerwowych (podobnie jak Tomasz Kuszczak w ManU), zaś Szczęsny spisywał się do pauzy nienagannie. Bezbłędnie grał na przedpolu, bronił strzały z dystansu Wayne’a Rooneya i Naniego. Przy innym uderzeniu przez Portugalczyka młodemu Polakowi dopisało szczęście, piłka minęła blisko prawy słupek bramki Arsenalu.

Inaczej było jednak w 41. minucie. Właśnie Nani oddał strzał z prawego skrzydła, lot piłki tak nieszczęśliwie zmienił Gael Clichy, że piłka trafiła do Parka. Ten, choć w bardzo niezręcznym położeniu, tak doskonale ułożył głowę, że Szczęsny musiał skapitulować. Prowadzenie „Czerwonych Diabłów” było jak najbardziej zasłużone, grze Arsenalu w tej fazie meczu wyraźnie brakowało przekonania w skuteczność przeprowadzenia akcji ofensywnych.

Po przerwie przejęli inicjatywę „Kanonierzy”, ale to gospodarze stanęli przed kapitalną okazją do podwyższania wyniku. Rooney na centymetry podał do Andersona, zaś interwencja Szczęsnego w sytuacji „sam na sam” była najwyższej próby. Za moment Samir Nasri zmusił Edwina van der Sara do najwyższego wysiłku, a dobitkę Marouane Chamakha w ostatniej chwili zblokował Nemanja Vidić. Po błyskawicznej kontrze ManU zmarnował doskonałą okazję Nani, który wypalił nad poprzeczką.

W 73. minucie, naciskany przez Naniego, odbił Clichy piłkę ręką. Howard Webb wskazał na „wapno’”, ale Rooney nie zmusił Szczęsnego do kapitulacji, bo uderzył zdecydowanie nad poprzeczką. Później słynny napastnik próbował przelobować polskiego debiutanta, lecz ten znów spisał się jak należy.

Główną rolę w tym bardzo ważnym meczu odegrała przewaga fizyczna podopiecznych Alexa Fergusona. Umieli z tego skorzystać i jak najbardziej zasłużenie wrócili na fotel lidera Premiership.

• Manchester United - Arsenal 1-0 (1-0)

1-0 Park 41
MANCHESTER UNITED: van der Sar - Rafael da Silva, Ferdinand, Vidić, Evra - Fletcher, Carrick, Anderson (85 Giggs) - Nani, Rooney, Park.
ARSENAL: Szczęsny - Sagna, Kościelny, Squillaci, Clichy - Nasri, Song, Rosicky (64 Fabregas), Wilshere (64 van Persie), Arszawin - Chamakh.
Sędziował Webb. Żółte kartki: Chamakh, Arszawin, Nasri, Song. Widzów 75 227.

1. Manchester Utd  16  34  36-16
2. Arsenal                 17  32  34-19
3. Manchester City  17  32  24-13
4. Chelsea                17  31  31-12
5. Tottenham            17  27  25-22
6. Bolton                    17  26  30-24
7. Sunderland           17  24  20-18
8. Newcastle             17  22  27-26
9. Liverpool                17  22  21-22
10. Blackpool            16  22  24-29
West Bromwich        17  22  24-29
12. Stoke                    17  21  21-22
13. Blackburn            17  21  22-27
14. Aston Villa           17  20  19-28
15. Everton                17  18  18-20
16. Birmingham       17  18  17-20
17. Fulham                17  16  16-20
18. Wigan                  17  16  13-28
19. Wolverhampton 17  15  18-30
20. West Ham          17  12  15-30


JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty