Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Premiership
Czerwone diabły górą w derbach Manchesteru2010-04-17 15:57:00 ASInfo, JC

W pierwszym sobotnim spotkaniu 35. kolejki angielskiej Premier League Manchester United pokonał Manchester City 1-0. Zwycięskiego gola zdobył w doliczonym czasie gry Paul Scholes.


Przed meczem "The Citizens" zapowiadali rewanż za pierwsze spotkanie derbowe tego sezonu, w którym "Czerwone Diabły" wygrały na Old Trafford 4:3, a bramkę na wagę zwycięstwa w 96. minucie strzelił Michael Owen. Podopieczni Roberto Manciniego w obecnych rozgrywkach musieli uznać wyższość United także w dwumeczu półfinału Pucharu Ligi Angielskiej.

W spotkaniu na Manchester of City Stadium pierwszą okazję bramkową stworzyli sobie podopieczni sir Alexa Fergusona, ale mocny strzał z dystansu Darrena Fletchera w 4. minucie minął bramkę strzeżoną przez Shay'a Givena. W odpowiedzi z rzutu wolnego strzelił Carlos Tevez. Argentyńczyk uderzył precyzyjnie, ale niezbyt silno i zmierzającą w okienko bramki piłkę bez trudu złapał Edwin van der Sar. Na kolejną dogodną sytuację kibice musieli czekać aż do 45. minuty, kiedy Ryan Giggs dostał znakomitą piłkę w pole karne, ale uderzył zbyt lekko, by pokonać Givena.

Po przerwie obraz spotkania nie wiele się zmienił. Pierwszą na prawdę dogodną okazję do zdobycia gola piłkarze United stworzyli dopiero w 74. minucie, kiedy w sytuacji sam na sam znalazł się Ryan Giggs. Walijczyk próbował przerzucić piłkę nad Givenem, ale bramkarz gospodarzy znakomicie wyczuł jego intencje i zablokował strzał. W 86. minucie zawrzało pod bramką "Czerwonych Diabłów". Van der Sar wyszedł do dośrodkowania z lewej strony, ale minął się z piłką. Błąd bramkarza próbował wykorzystać najpierw Patrick Vieira, a potem Carlos Tevez, jednak w obu przypadkach defensorzy United blokowali strzały. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, przypomniał o sobie Paul Scholes, który w 92. minucie głową skierował piłkę do bramki "The Citizens".

Blackburn Rovers przegrał 2-3 z Evertonem w spotkaniu 35. kolejki angielskiej Premier League. Atut własnego boiska wykorzystał natomiast Sunderland, który pokonał walczące o utrzymanie Burnley 2-1.

Spotkanie rozgrywane na Ewood Park, gdzie Blackburn Rovers podejmowało Everton, znakomicie rozpoczęło się dla gości, którzy już w 4. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Mikela Artety. "The Toffees" korzystny wynik utrzymywali aż do 69. minuty, kiedy do wyrównania doprowadził Steven Nzonzi. Podopieczni Davida Moyesa nie zamierzali jednak rezygnować z kompletu punktów i dziesięć minut po stracie bramki ponownie wyszli na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Aiyegbeni Yakubu. Radość ze strzelenia gola nie trwała jednak długo, bowiem już dwie minuty poźniej wyrównał Jason Roberts. Pomimo kolejnej straty prowadzenia, Everton zdołał rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, a zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry strzelił Tim Cahill.

Sporo emocji dostarczyli swoim kibicom zawodnicy Boltonu Wanderers, którzy do 85. minuty przegrywali ze Stoke City 0-1. Wtedy jednak ze znakomitej strony pokazał się pomocnik "Kłusaków", Matthew Taylor, który dwoma bramkami przesądził o zwycięstwie swojego zespołu.

Wygraną odnotował także Sunderland, który przed własną publicznością pokonał walczące o utrzymanie Burnley 2-1.

Bramek nie zobaczyli natomiast kibice zgromadzeni na St Andrew's Stadium, gdzie Birmingham City podejmowało Hull City, oraz w meczu Fulham Londyn - Wolverhampton Wanderers.

 

Wieczorem na White Hart Lane został odesłany z kwitkiem kolejny kandydat do tytułu. Cztery dni temu przegrał tu Arsenal, a dziś ten sam los spotkał Chelsea. W obu przypadkach sprzymierzeńcem Manchester United okazał się Tottenham Hotspur.

W 15. minucie piłkę w polu karnym zagrał ręką John Terry i została podyktowana „11”, którą zamienił na gola Jermain Defor. Krótko przed pauzą Gareth Bale łatwo ograł Paulo Ferreirę i Petr Cech znów skapitulował. Bale był najlepszym zawodnikiem na boisku, choć nie grzeszył skutecznością w innych sytuacjach. Jeszcze w pierwszej połowie Heurelho Gomes fantastycznie obronił strzał Franka Lamparda z woleja.

W 63. minucie Terry sfaulował Bale’a i słusznie został ukarany drugą żółtą kartką. Tottenham kontrował bardzo groźnie, jednak stuprocentowe okazje marnował Roman Pawljuczenko. W przedłużonym czasie meczu Lampard wepchnął piłkę do siatki Gomesa, ale na wyrównanie zabrakło czasu. W wyścigu o tytuł mistrza Anglii istnieje od kilku minut zupełnie nowy układ...

Tottenham - Chelsea 2-1 (2-0)

1-0 Defoe 15, karny
2-0 Bale 44
2-1 Lampard 90+2

Sędziował Dowd. Żółte kartki: Huddlestone, Pawljuczenko - Alex, Terry, Żirkow, Deco. Czerwona kartka Terry (63, druga żółta). Widzów 35 814.
TOTTENHAM: Gomes - Kaboul, Dawson, Bassong, Assou-Ekotto, Bentley, Huddlestone, Modrić, Bale, Pawljuczenko (90+5 Crouch), Defoe (78 Gudjohnsen).
CHELSEA: Cech - Ferreira (46 Ivanović), Alex, Terry, Żirkow, Deco, Mikel (33 Ballack), Lampard, J. Cole (46 Anelka), Drogba, Malouda.

Birmingham City - Hull 0-0

Sędziował Clattenburg. Mecz bez kartek. Widzów 26 669.
BIRMINGHAM: Hart - Carr, Johnson, Dann, Ridgewell, Gardner, Ferguson, Bowyer, Fahey (63 Larsson), Jerome, McFadden (60 Phillips).
HULL: Duke - McShane, Sonko, Mouyokolo, Dawson, Fagan, Bullard, Boateng, Cairney, Kilbane, Vennegoor of Hesselink (75 Altidore).

 

Blackburn - Everton 2-3 (0-1)

0-1 Arteta 4, karny
1-1 Nzonzi 69
1-2 Yakubu 79
2-2 Roberts 81
2-3 Cahill 90

Sędziował Marriner. Żółte kartki: Andrews, Gamst Pedersen, Roberts - Distin, Artteta. Widzów 27 022.
BLACKBURN: Robinson - Salgado, Nelsen, Jones, Givet, Andrews (71 Hoilett), Nzonzi, Dunn, Gamst Pedersen (64 Roberts), Olsson (90 di Santo), Kalinić.
EVERTON: Howard - Hibbert (78 Yakubu), Jagielka, Distin, Baines, Biljaletdinow (69 Anichebe), Neville, Arteta, Pienaar, Cahill, Saha (90 Yobo).

Fulham - Wolverhampton 0-0

Sędziował Dean. Żółta kartka Zamora. Widzów 25 597.

FULHAM: Schwarzer - Baird, Hughes, Smalling, Konchesky, Davies, Murphy, Etuhu, Duff, Gera, Zamora.
WOLVERHAMPTON: Hahnemann - Zubar, Craddock, Berra, Elokobi, Mancienne, Jones (72 Milijas), Foley, Jarvis (79 Iwelumo), Edwards (70 Guedioura), Doyle.  

Manchester City - Manchester United 0-1 (0-0)

0-1    Scholes 90+3
Sędziował Atkinson. Żółte kartki: Kompany, Johnson - Evra. Widzów 47 019.
MANCHESTER CITY: Given - Onuoha, Kompany, Toure, Bridge, Johnson (65 Vieira), de Jong (78 Ireland), Barry, Bellamy, Tevez, Adebayor (74 Wright-Phillips).
MANCHESTER UNITED: van der Sar - Neville, Vidić, Evans, Evra, Valencia (80 Obertan), Fletcher, Scholes, Gibson (59 Nani), Rooney (74 Berbatow), Giggs.

Stoke - Bolton 1-2 (1-0)

1-0 Kitson 13
1-1 Taylor 85
1-2 Taylor 88
Sędziował Attwell. Żółte kartki: Whelan - Muamba, Wilshere. Widzów 27 250.
STOKE: Soerensen - Huth, A. Faye, Higginbotham, Collins, Lawrence (71 Etherington), Whitehead, Whelan, Delap, Sanli (77 Fuller), Kitson (82 Beattie).
BOLTON: Jaaskelainen - Steinsson, Cahill, Knight, Robinson, Lee (71 Weiss), Ricketts (46 Klasnić), Muamba (82 M. Davies), Wilshere, Taylor, K. Davies.

Sunderland - Burnley 2-1 (2-0)

1-0    Campbell 25
2-0 Bent 40
2-1 Thompson 82

Sędziował Webb. Żółte kartki: Mensah, Meyler, Malbranque - Duff, Thompson. Widzów 41 341.
SUNDERLAND: Gordon - Hutton, Turner, Mensah (46 Ferdinand), Richardson, Campbell, Meyler (88 Zenden), Henderson, Malbranque, Jones, Bent (90 Mwaruwari).
BURNLEY: Jensen - Mears, Cort, Duff, Fox, Paterson (46 Thompson), Elliott, Alexander, Cork (81 Blake), Eagles, Fletcher.

 

Jutro: Wigan - Arsenal, Portsmouth - Aston Villa. Poniedziałek: Liverpool - West Ham.

Aktualizacja 18:10, 18:51, 20:46


ASInfo, JC



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty