Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka ręczna
Orły Wenty nie dały rady Macedonii2012-01-23 17:58:00

Polscy piłkarze ręczni nadal dostarczają kibicom niezapomnianych wrażeń. Dzisiaj w Belgradzie niestety nie tych pozytywnych, bowiem przegrali z Macedonią 25-27 i są praktycznie poza czwórką mistrzostw Europy.


Polska - Macedonia 25-27 (12-18)

Sędziowali: Hlynur Leifsson, Anton Palsson (obaj Islandia).

POLSKA: Marcin Wichary (25%), Piotr Wyszomirski (8%) - Bartłomiej Jaszka 1, Krzysztof Lijewski 4, Patryk Kuchczyński, Grzegorz Tkaczyk 2, Karol Bielecki, Adam Wiśniewski 1, Bartosz Jurecki 5, Michał Jurecki 1, Tomasz Tłuczyński 4 (2 z karnych), Mariusz Jurkiewicz 2, Kamil Syprzak 2, Zbigniew Kwiatkowski, Robert Orzechowski 3. Trener: Bogdan Wenta.

MACEDONIA: Borko Ristovski (44%), Petre Angelov - Dejan Manaskov, Stojanche Stoilov 1, Stevche Alushovski 4, Kiril Lazarov 9 (6 z karnych), Vlatko Mitkov, Ace Jonovski, Branislav Angelovski, Vladimir Temelkov 4, Filip Mirkulovski 2, Velko Markoski 1, Naumche Mojsovski 4, Vancho Dimovski 1, Filip Lazarov 1. Trener: Zvonko Shundovski.

 

Przed meczem sytuacja była jasna - wygrana z Macedonią i środowy sukces z Niemcami dawały Polsce awans bez oglądania się na innych. Niestety zatrzymaliśmy się już na pierwszej przeszkodzie.

"Biało-czerwoni" weszli w spotkanie bardzo słabo i pierwsza połowa przypominała potyczkę ze Szwecją. Nic nam nie wychodziło w obronie i ataku, na dodatek nie pomagali bramkarze. Jakby tego było mało, to nie potrafiliśmy wykorzystać wielu sytuacji sam na sam z Ristovskim (50-procentowa skuteczność!), a nawet oddawaliśmy za darmo piłkę podając ją do zawodnika schodzącego na ławkę. W 6 minucie było 1-4, w 15. 4-10, a w 23. 9-16. W końcówce odsłony nadarzyła się szansa na zmniejszenie niekorzystnego rezultatu, ale kolejne błędy na to nie pozwoliły.

 

Ze Szwecją Polska przegrywała do przerwy różnicą 11 goli, ale czy można było liczyć na szaleńczy pościg w kolejnym spotkaniu? Zadanie było trudne, bowiem Macedończyków wspierała wielotysięczna rzesza żywiołowo reagujących kibiców. I okazało się, że nic dwa razy się nie zdarza. Rywale nie zamierzali popełniać błędów "Trzech Koron" i już w pierwszej akcji Orzechowski przegrał pojedynek sam na sam, a w odpowiedzi Igor Lazarov nie miał problemów w podobnej sytuacji. Po chwili fatalnie zachował się Tłuczyński trafiając z karnego w słupek! W 37 minucie Orzechowski wprawdzie trafił, ale sędziowie odgwizdali faul w ataku. I dopiero jego trzecia próba dała efekt i w 40 minucie zrobiło się 16-20. Za moment Orzechowski zaprzepaścił następną sytuację sam na sam, ale dobitka Wiśniewskiego okazała się celna i tylko 17-20! Szkoda, że Jaszka w następnej akcji nie pokonał bramkarza, a później niepotrzebnie rzucał przy grze w osłabieniu. W 46 minucie Macedończycy odskoczyli na pięć bramek i sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Zwłaszcza, że Jaszka nie miał najlepszego dnia i znów nie trafił (25% skuteczności). Trener Wenta nie ustawał w mobilizacji chłopaków, dostał nawet żółtą kartkę za zbyt głośne wyrażanie swoich myśli. W 55 minucie "Biało-czerwoni" odrobili trzy bramki i zrobiło się tylko 22-25. Za moment kapitalne przechwycenie Jurkiewicza, kontra i wspaniały gol. 23-25 i realna szansa na wygraną. Zwłaszcza, że pozostały cztery minuty i 30 sekund. Kiryl Lazarov, gwiazda rywali, wykorzystał rzut karny, lecz po chwili Lijewski trafił i znów zostały dwa trafienia do odrobienia. Emocje coraz większe. Kolejny karny dla Macedonii za obronę w kole i ponownie Lazarov się nie pomylił. Polska akcja i bramka Michała Jureckiego. Alushovski przymierzył w poprzeczkę, a dwie minuty dla Temelkova. Michał Jurecki nie trafił, a że do końca pozostało niewiele sekund stało się jasne, że tym razem się nie uda.

Awans jest jeszcze możliwy, ale nie zależy już tylko od nas.

 

Bogdan Wenta (trener reprezentacji Polski): - Już nie wiem, co mam powiedzieć. Trzeci raz z rzędu zakładamy sobie, żeby nie dać odskoczyć przeciwnikowi, walczyć o każdą piłkę, agresywnie, a tymczasem znowu to się nam rozmywa w pięć-sześć minut. Widzimy różne dziwne sytuacje, jak ta, w której Tomek Tłuczyński rzuca piłkę gdzieś na naszą ławkę. Potem znowu walczymy. Ciężko nam się dzisiaj grało. Było wiele sytuacji zakończonych nieskutecznie. W drugiej połowie była jeszcze jakaś szansa na dogonienie rywali, ale znowu pojawiły się kary.

W innych poniedziałkowych meczach

Dania - Niemcy 28-26

Serbia - Szwecja 24-21

 

Tabela grupy 1

1. Serbia            4    7     91-82

2. Niemcy          4    5   100-96

3. Dania             4    4   109-109

4. Macedonia    4    3   108-108

5. POLSKA        4    3     99-104

6. Szwecja         4    2   100-108

 

 

25 stycznia, środa:

Polska - Niemcy (16.15)

Dania - Szwecja (18.15)

Serbia - Macedonia (20.15)

 

(gst)

 


maced.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty