Dziś o godzinie 18:00 Polska zagra w Kristianstad Arena z Węgrami o siódme miejsce w MŚ 2011 piłkarzy ręcznych. Pomimo, iż nie będzie to spotkanie decydujące o lokacie na podium, nikogo nie trzeba przekonywać o  jego ogromnym znaczeniu. Wygrana ekipa, jako ostatnia z tegorocznego czempionatu globu, zapewni sobie bowiem start w turnieju kwalifikacyjnym do IO Londyn 2012.

Obaj trenerzy mają świadomość, iż ich drużyny czeka kolejny mecz o dużym ciężarze gatunkowym. Zarówno Bogdan Wenta jaki i Lajos Mocsai mają przed sobą niełatwe zadanie. Muszą maksymalnie zmobilizować swoich zawodników, a ci mają już przecież za sobą osiem turniejowych spotkań. – Chłopakom motywacji na pewno nie zabraknie, choć na pewno wszyscy odczuwają już skutki tych ponad dwóch tygodni, które spędziliśmy w Szwecji – mówi polski selekcjoner.

- Może się wydawać, iż Madziarzy to nieco łatwiejszy przeciwnik, ale jest to absolutnie błędny tok rozumowania. To bardzo groźna, świetnie zorganizowana drużyna. Zresztą świadczy o tym nasz towarzyski pojedynek z początku roku, kiedy to w Gdyni zremisowaliśmy 31:31 – podkreśla Wenta. Warto dodać, że co prawda spotkanie to było swego rodzaju poligonem doświadczalnym przed MŚ, ale płynność gry oraz organizacja ataku i defensywy Węgrów robiły naprawdę korzystne wrażenie.

Oczywiście nie należy też przesadzać z respektem do przeciwników, to Polacy są drużyną zdecydowanie bardziej utytułowaną. Zresztą szwedzkie media stawiają Biało-czerwonych w roli faworyta. Oby te przypuszczenia potwierdziły się dziś wieczór.
Ważnej informacji udzielił lekarz kadry dr Maciej Nowak, który potwierdził iż wszyscy reprezentanci Polski będą do dyspozycji trenera Wenty na potyczkę z Węgrami. W czwartek podziębieni byli Marcin Lijewski i Bartosz Jurecki, a Grzegorz Tkaczyk i Tomasz Tłuczyński mieli lekkie kłopoty zdrowotne, ale jak zapewniał dr Nowak nie są one groźne.

Mecz z Węgrami, wbrew tezom lansowanym w niektórych mediach, nie jest ostatnią szansą udział w kwalifikacjach olimpijskich do Londynu 2012. O tym jaka jest droga na igrzyska piszemy tutaj

Po meczu Polaków w Kristianstad odbędzie się półfinał Dania - Hiszpania. Ponieważ hala może pomieścić tylko 4,5 tysiąca kibiców Duńczycy nie byli zadowoleni z takiego wyznaczenia areny półfinału. Na forach internetowych trwały ostre spory Duńczyków i Szwedów. Szwedzi swój półfinał z Francją grają w Malmoe, o tej samej porze co Polacy z Węgrami.

ST/zprp.pl