Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
Kmita bez Bukalskiego2009-12-29 19:52:00 Małgorzata Syrda-Śliwa

Krzysztof Bukalski rozstanie się z III-ligowym Kmitą Zabierzów. - Nie stać nas na trenera Bukalskiego - przyznaje szczerze prezes klubu Grzegorz Mytnik. Zapewnia jednak, że nie ma groźby, by zespół nie przystąpił do drugiej rundy piłkarskich rozgrywek.


- Budżet klubu opiera się w większości na środkach z gminy Zabierzów,  a tych dostaniemy na sekcję piłkarską mniej niż oczekiwaliśmy. To będzie około 200 tysięcy złotych. Wprawdzie wydatki na sport w gminie są większe niż w ubiegłym roku, bo mają wynieść około 600 tysięcy zł, ale oprócz piłkarzy Kmity, nie tylko z pierwszego zespołu, ale i licznych grup młodzieżowych, z tych środków korzystają też łucznicy i pływacy Kmity, a także inne kluby w gminie - mówi Mytnik. - Dlatego musimy wprowadzić oszczędności. Bardzo mnie to boli, ale nie stać nas w tym momencie na trenera Bukalskiego. Powiedzieliśmy mu za jaką stawkę może pracować u nas trener, nie przyjął takiej. Jeśli udałoby się nam znaleźć sponsora, który wspomógłby nas w większym wydatku, to wrócimy do rozmów z Krzysztofem Bukalskim.

Szkoleniowiec miał z Kmitą podpisaną dwumiesięczną umowę, skończyła się w listopadzie. - Liczyłem się więc z taką możliwością, że w Kmicie nie zostanę - przyznaje Bukalski. - Sytuacja jest trochę niedopowiedziana, spotkałem się z prezesami Mytnikiem i Tomaszem Janikiem na klubowej wigilii, ale do rozmów na temat mojej dalszej pracy nie doszło. Rozumiem więc, że sprawa jest zamknięta. Chociaż nie wykluczam jednak reanimacji tematu w styczniu. Czy jestem za drogi? Nie wiem, ale nie wykluczam, że względy ekonomiczne decydowały o tej sprawie.


Oszczędności dotkną też piłkarzy. - Zaraz po Nowym Roku porozmawiamy  z zawodnikami o warunkach, na jakich mogą  u nas grać. Na pewno będzie przemieszanie w kadrze przed rundą wiosenną, nie na wszystkich nas stać. Musimy szczerze postawić sprawę i oprzeć zespół na tych, którym bardziej zależy na grze  niż na pieniądzach. Do drużyny byli już wprowadzani juniorzy, jeszcze mocniej na nich będziemy stawiać - informuje Mytnik.

Sytuacja finansowa Kmity znów nie jest łatwa, ale prezes zapewnia: - Nie ma zagrożenia, że nie dokończymy sezonu. Musimy przetrwać te pół roku i spróbować zebrać znów wokół klubu sponsorów, którzy włączyliby się w pomaganie mu w przyszłym sezonie. Nie jest o to łatwo, bo choć na terenie gminy mamy wiele firm, to większość dotknął kryzys i musiały ciąć budżety, a zaczynały od środków na sponsoring - podkreśla Mytnik.


Na razie opiekę nad zespołem sprawował będzie dotychczasowy drugi trener w Kmicie Artur Gaweł. Jeśli nic się nie zmieni w kwestii finansów klubu, to prawdopodobnie on rozpocznie przygotowania z zespołem. Pierwszy trening zaplanowano na 11 stycznia.

 

Zobacz także:

Bukalski w Kmicie? Jest, a jakby go nie było


Małgorzata Syrda-Śliwa
bukalski.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty