Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
RYSZARD NIEMIEC: Niska reprezentatywność kobiet cechuje nie tylko obszary organizacyjne sportu polskiego2021-08-22 18:10:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (594)

A jednak nie wszędzie naftalina…


Publicysta Gazety Wyborczej, kierownik jej działu sportowego - Radosław Leniarski, poszedł na całość. Zatytułował swój tekst o miejscu kobiet w strukturach najpopularniejszej dyscypliny w polskim sporcie w sposób wielce prowokacyjny: "Polski Związek Pachnący Naftaliną” (nadtytuł) i „Baby nie mogą rządzić”.


Redaktora zdumiał fakt, że na środowym zjeździe sprawozdawczo-wyborczym delegatów PZPN przedstawicielstwo środowiska piłki kobiecej reprezentowała sierotka-jedynaczka - Ewa Gajewska, dodajmy - z Małopolskiego ZPN. Drugim mandatariuszem, zabierającym w imieniu komisji piłkarstwa kobiecego głos w dyskusji, był mężczyzna - Janusz Matusiak, szef łódzkiego SMS… Ten swoisty przejaw mizoginizmu jeszcze bardziej wyraziście pokazuje skład wyżej wymienionej komisji, w której na 13 miejsc pracują raptem dwie kobiety!


Ustępujący zarząd Zbigniewa Bońka twórczo rozwinął UEFO-wską inspirację o konieczności przydawania większej perspektywy rozwojowej futbolu kobiecego. Znacznie podwyższył środki przeznaczone na to zadanie, zreformował rozgrywki szczebla centralnego, podjął przede wszystkim wiele mówiącą decyzję o mianowaniu trenerem-selekcjonerem kobiecej reprezentacji narodowej Niny Patalon, łamiąc przy okazji monopol mężczyzn. W 18-osobowym zarządzie kadencji 2016-2021 poważną rolę odgrywała Martyna Pajączek, niosąca ze sobą doświadczenie menadżerskie jako prezes Miedzi Legnica i do niedawna Widzewa Łódź.


Niestety, do ekipy nowo wybranego szefa związku Cezarego Kuleszy żadna białogłowa się nie dostała, a dostać się nie mogła, gdyż żaden klub, ani żaden wojewódzki związek takiej opcji nie wybrał…


Na szczęście, są wyjątki od reguły, a ich przejawem niech będą dwie działaczki w zarządzie Małopolskiego ZPN - Ewa Gajewska i dr Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec, a jedna z nich w jego ścisłym organie - prezydium. Zauważalny awans obu pań nie bierze się znikąd, jest efektem obserwowanego od kilku lat rozkwitu piłkarstwa kobiecego w regionie małopolskim. Przejawem tego rozkwitu jest nie tylko największa ilość klubów, w którym dziewczyny uprawiają futbol (49), ale także obecność w ekstralidze dwóch - AZS Uniwersytetu Jagiellońskiego i Tarnovii. Swoje niebagatelne znaczenie posiada zwłaszcza klub akademicki, prowadzący równoległą działalność także w futsalu. Sporym dorobkiem pozostaje autentyczne zaangażowanie władz Alma Mater w rozwój tej dziedziny sportu, a o moralnej wymowie tego faktu nie trzeba nikogo przekonywać. Podobna rolę popularyzatorską w regionie wykonuje parafia rzymsko-katolicka w Sobolowie. Dzięki bezpośredniemu zaangażowaniu księdza proboszcza Stanisława Jachyma piłkarki tamtejszego Naprzodu z roku na rok czynią postępy. Małopolska chlubi się również najszerzej rozbudowaną siatką rozgrywek, w której jest miejsce nawet na rywalizacje w klasie piątej! Reprezentacje wojewódzkie startujące w ogólnopolskiej rywalizacji zawodniczek U-13 i U-15 trenowane są przez trenerki, co jeszcze kilka lat temu trudno było sobie wyobrazić…


Poważnym bodźcem rozwojowym ma szanse być występująca w renomowanych klubach krakowskich wola prowadzenia sekcji piłkarek, co ma miejsce w Cracovii, Wiśle, Wawelu. Mariaż nowo powstałych w nich sekcji z istniejącymi od ponad wieku drużynami męskimi - spadkobiercami wielkich tradycji wyczynowych, daje nadzieje na przyśpieszony marsz do zakładanych sukcesów.


Powyższe sygnały statystyczno-organizacyjne bynajmniej nie dezawuują krytycznych uwag co do istnienia swoistych barier środowiskowych, utrudniających dostęp kobietom do struktur zarządczych w polskim futbolu. Wciąż pokutują w społeczeństwie opory przeciwko ich uczestnictwie w sportach postrzeganych jako typowo męskie. Z tego tytułu właśnie piłka nożna,  w kobiecych grach zespołowych wciąż ustępuje miejsca w masowości siatkówce, koszykówce, piłce ręcznej. Rozwijały się one od przedwojnia, podczas gdy futbalistki pojawiły się u nas w zauważalnej społecznie formule dopiero w III Rzeczpospolitej. Niska reprezentatywność kobiet cechuje nie tylko obszary organizacyjne sportu polskiego. Mamy z nią do czynienia zarówno w świecie polityki, gospodarki, gdzie prymat mężczyzn wciąż się utrzymuje, mimo licznych uchwał i obietnic ze strony liderów. Taka gmina…


Ryszard Niemiec


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty