Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
RYSZARD NIEMIEC: Aktualnym przodownikiem krakowskiego futbolu może stać się... żeńska drużyna UJ2019-11-30 16:41:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (528)

Jagiellonki mierzą wysoko!


To nie są żadne śmichy-chichy, jeno fakt o znaczeniu niemal historycznym… Wszystkie znaki na niebie i ziemi zdają się wskazywać, że aktualnym przodownikiem krakowskiego futbolu, całkiem niespodziewanie, może stać się żeńska drużyna Uniwersytetu Jagiellońskiego!


Jeśli zaciężna armada trenera Michała Probierza nie zdoła obronić miejsca na ekstraklasowym podium, na czas przerwy zimowej Jagiellonki, ze swoim trzecim placem w tabeli, mogą zadawać szyku, jako prymuski piłkarskiego matecznika! Idzie karnawał, zatem także ich ranking towarzyski skoczy do góry…


W dobrym momencie ten progres eksplodował zważywszy, że PZPN gwałtownie przestawia zwrotnice, kierujące piłkę kobiecą na ewidentnie poważniejsze tory. Trochę jest w tym dyrektyw FIFA, ale głównie UEFA, trochę fascynacji Zbigniewa Bońka, wpatrzonego w casus Juventusu Turyn, który założył sekcję kobiecą i w try miga osiągnął sukces, na który jego męski segment pracował pół wieku. Nie dziwota, że od pewnego czasu nasi związkowi notable stali się promotorami futbolu kobiecego, agitując prezesów ligowych klubów do poszerzania spektrum. Wielkich sukcesów na tym polu nie zanotowali, aliści na laurach nie spoczywają.


U nas, pod nosem, na projekt piłki dziewczęcej skusiła się Cracovia. Wprawdzie z taką pewną nieśmiałością organizacyjno-finansową, ale dobre i to, bo pierwszy krok został uczyniony. W tym kontekście pojawiła się nawet idea fuzji klubu uniwersyteckiego z Pasiaczkami, co w efekcie mogło doprowadzić do stworzenia drużyny, potencjalnie włączającej się do równej walki o krajowy prymat z Koninem i Łęczną. Z tej utopijnej nieco idei, integrującej dwie silne marki, nic dobrego wyjść nie może. Rozwijający systematycznie swe struktury klub najstarszej polskiej uczelni idzie drogą amerykańskich uniwerków, podnosząc rangę sportu akademickiego w systemie kształcenia i wychowywania elit narodowych. Tak to przynajmniej odczytuję z całokształtu modelu zarządzania Almae Matris, wdrażanego przez prof. dr hab. Wojciecha Nowaka przez jego dwie rektorskie kadencje. Mówiąc skrótowo, klub AZS UJ nie ma statusu luźnej przybudówki uczelni, lecz stał się integralną jej częścią!


Ogólnopolska perspektywa pokazuje, że w stronę krakowskiego modelu spogląda z podziwem sport akademicki, nakazując przypuszczać, że przykład staje się mocno inspirujący. Wierzę, że właśnie środowisko UJ jest najlepszym miejscem, w którym w niedalekiej przyszłości ukształtują się mechanizmy, pozwalające klubowemu wyczynowi kobiecemu bezkolizyjnie przekroczyć granicę między piłkarstwem stricte amatorskim, a profesjonalnym. Aby ten postulat został spełniony, warto pomyśleć o zatarciu obciążeń szkodzących rozwojowi sportowemu i organizacyjnemu. Promocji żeńskiej piłki w ligowym wydaniu pomóc powinno udomowienie sekcji na stałym obiekcie, a to w warunkach krakowskich jest - wbrew pozorom - całkiem realne. Władze miasta dobrze wiedzą, na których komunalnych stadionach futbol został definitywnie sprowadzony do roli fikcji statystycznej i bez problemów mogą tam przesiedlić Jagiellonki – klub o statusie wędrownych nomadów płci żeńskiej! Wskazywać palcem nie będę, ale rezerwuje sobie prawo do pierwszeństwa pomysłu…


Ryszard Niemiec


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty