Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
Gościbia wciąż niepokonana

Gościbia Sułkowice - Piast Wołowice 2-1 (0-1)

0-1 Korczek 30
1-1 Arkadiusz Wyrwała 62 (karny)
2-1 Maciej Biela 86


PIAST: Gędłek, D. Jasiołek, Owca, Kielar, Zelek, Korczek, Kurzeja (Gaweł), Budziaszek, Widor, Tomczak, Łęcki (Stawowiak).

Sześć zwycięstw i dwa remisy - to dotychczasowy bilans Gościbi w krakowskiej okręgówce (gr. II), dający jej pozycję lidera. W sobotę sułkowiczanie wygrali z Piastem Wołowice, zapewniając sobie trzy punkty na 4 minut przed końcem meczu.

Piast nie leżał Gościbi, ale został pokonany

Prezes Piasta Grzegorz Boroń stwierdził po meczu z Orłem Myślenice: - Najbardziej cieszy oczywiście komplet punktów i co za tym idzie awans o kilka miejsc w tabeli. Niemniej cieszy dobra postawa wszystkich bez wyjątku graczy mojej drużyny. W bojowych nastrojach w sobotę jedziemy do Sułkowic...

Miejscowi zawodnicy w środę, w 8. ligowej kolejce, pauzowali. Czas ten poświęcili na solidne przygotowanie się do potyczki z nie leżącym im w ubiegłym sezonie Piastem Wołowice, z którym przegrali oba mecze. Gościbia będąc liderem ma utrudnione zadanie, gdyż każda drużyna grająca z sułkowiczanami przykłada się na... 200 procent, chcąc im "urwać" punkty. Jednak trener Ryszard Kruk tak efektywnie mobilizuje swoją ekipę, że ta dotychczas nie doznała porażki.

Po raz kolejny ekipa Gościbi przystąpiła do meczu bez kilku podstawowych zawodników. Tomasz Ostafin, który ma zerwany mięsień, będzie pauzował do końca rundy. Natomiast Piotr Stokłosa pojechał do stolicy na uroczystości ślubne.

Piast przyjechał do Sułkowic po trzy punkty. Gospodarze jednak stanęli na wysokości zadania i goście odjechali do Wołowic z zerowym dorobkiem.

W pierwszej połowie goście mieli tylko jedną sytuację. Po błędzie i nieporozumieniu obrońców gospodarzy, którzy myśleli, że jest spalony, do piłki dopadł napastnik gości kierując ją w stronę bramki. Wybijana przez Dariusza Profica futbolówki niefortunnie trafiła go w rękę, więc sędzia nie miał najmniejszych oporów, aby podyktować karnego. Jedenastkę wykorzystał Korczek, pewnie strzelając przy słupku.

Wcześniej gospodarze mieli kilka okazji do strzelenia bramki. Najlepszą zmarnował lider strzelców Maciej Biela. Po dośrodkowaniu piłki z lewej flanki przez Adriana Bielę uderzył głową, a bramkarz Piasta Gędłek jakimś cudem sparował futbolówkę na słupek. Chwilę wcześniej znakomitym dryblingiem popisał się Wojciech Tyrawa, który minął trzech zawodników gości. Będąc w  polu karnym jednak skiksował. Na lewym skrzydle po raz kolejny w tym sezonie brylował Adrian Biela, który swoją szybkością i dryblingiem wyrabiał przewagę dla swojego zespołu, stwarzając sobie i kolegom dogodne sytuacje.

Po pierwszej połowie prowadził jednak Piast i zapachniało sensacją.

Na drugą połowę trener sułkowiczan wprowadził Maksymiliana Profica, który zmienił na prawym skrzydle Wojciecha Tyrawę. Jednak to goście mieli doskonałą szansę na podwyższenie rezultatu. Zawodnik Piasta Łęcki będąc sam przed Wiesławem Światłoniem posłał jednak piłkę tuż nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuację lubią się mścić. I tak się stało. Trener Gościbi Ryszard Kruk widząc, że nie ma zmiany rezultatu, wpuścił na boisko wracającego po kontuzji Wojciecha Profica, któy rozruszał poczynania w szeregach gospodarzy. Już jego pierwszy kontakt z piłką przyniósł bramkę. Minął dwóch zawodników i wyłożył futbolówkę jak na tacy partnerowi z linii ataku Maciejowi Bieli. Ten mijając bramkarza Gędłka został przez niego powalony na murawę. Sędzia odgwizdał faul, a zarazem jedenastkę. Pewnym egzekutorem okazał się Arkadiusz Wyrwała, który zmylił bramkarza i posłał futbolówkę w przeciwległy róg.

Gościbia poszła za ciosem. Okazji "dwustuprocentowej" nie wykorzystał Adrian Biela, który z 1 metra trafił piłką w słupek, a miał pustą bramkę. Zawodnik chciał ulokować efektownie piłkę w bramce i się przeliczył... Gospodarze dalej uporczywie atakowali, chcąc - jak na lidera przystało - zdobyć trzy punkty. Piast tylko raz groźnie zaatakował, jednak w zamieszaniu podbramkowym obrońcy Gościbi poradzili sobie z napastnikiem gości.

Nadeszła 86. minuta. Piłkę po raz kolejny otrzymał Wojciech Profic, wypatrzył w polu karnym swojego kuzyna Maksymiliana, którego strzał jakimś trafem odbił Gędłek. Futbolówka trafiła pod nogi Macieja Bieli, który z zimną krwią umieścił ją w bramce Piasta zapewniając swojemu zespołowi komplet punktów.

Tak więc Gościbia nadal jest jedyną niepokonaną drużyną w lidze. Zawodnicy z Sułkowic mają zamiar podtrzymać tę znakomitą passę jak najdłużej.

JP (Gościbia)

Piast nie miał szczęścia, miała je Gościbia

Piast przyjechał do Sułkowic, żeby wygrać i pierwsza połowa to zapowiadała. Gospodarze oprócz dobrej szybkości nie reprezentowali bowiem nic, co by potwierdzało pozycję lidera. Bardzo uważnie i dojrzale grająca obrona wołowiczan nie dopuszczała do groźnych sytuacji pod własną bramką.

Goście udokumentowali przewagę bramką z karnego w 30. minucie. Główny arbiter wprawdzie podyktował rzut karny (i tu nie wiadomo czy za faul bramkarza na napastniku gości w sytuacji sam na sam czy też za dotknięcie przez obrońcę ręką piłki, która zmierzała na pustą bramkę), lecz nie ukarał żadnego z zawodników Gościbi karą indywidualną.
 
Korczek pewnie wyegzekwował jedenastkę i Piast schodził do szatni na przerwę z przewagą jednej bramki.

W II połowie goście w ciągu 2 minut mieli doskonałe okazje do podwyższenia wyniku. Najpierw Budziaszek zmarnował "setkę", a po chwili Łęcki drugą lobując bramkarza tak, że futbolówka przeleciała pół metra nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje zemściły się...

W 60. minucie zrobił się tłok pod bramką przyjezdnych (po serii ich nieudanych zagrań), do czystej pozycji strzałowej doszedł gracz Gościbi, a bramkarz Piasta go sfaulował. Arbiter zdecydowanym ruchem wskazał na "wapno", ale i tym razem (tak jak w sytuacji z I połowy) nie pokazał winowajcy kolorowego kartonika. A. Wyrwała trafił do siatki i był remis 1-1.

Oba zespoły chciały doprowadzić do korzystnego dla siebie finału, oba miały na to szanse (ze strony gości Łęcki i Budziaszek). Remis byłby sprawiedliwym rozwiązaniem w tym meczu, ale w 86. minucie błąd w komunikacji pomiędzy Gędłkiem i Zelkiem spowodował utratę gola przez Piast. W zamieszaniu do bramki celnie strzelił Maciej Biela i Gościbia szczęśliwie wywalczyła trzy punkty, nie pierwszy raz w tym sezonie zdobywając gola w końcówce...

M. Kielar (Piast)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty