Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
Szczęście uśmiechnęło się do Piasta2013-06-12 23:40:00

V liga (Kraków II): Piast Wołowice - LKS Śledziejowice 3-1 (2-0)

1-0 Konrad Łęcki 12

2-0 Hubert Owca 44

2-1 Mariusz Warmuz 68

3-1 Konrad Łęcki 90+1

Sędziował (b. dobrze): Sławomir Steczko. Widzów 125.

PIAST: Gędłek, Kosek, Owca, Kielar, Morawski, D.Jasiołek (Mitana), Korczek, Widor, Kurzeja, Łęcki, Tomczak (Hajduga).


W ostatnim meczu z Wiślanką Piast prowadził otwartą grę i poniósł bolesną porażkę 3-6. Tym razem trener Mirosław Gaweł ustawił swoich zawodników na grę defensywną. Podyktowane to było trafnym przypuszczeniem, że walczący o utrzymanie w lidze zespół ze Śledziejowic będzie musiał atakować non stop.


Rzeczywiście, goście grali szybko, składnie, często dalekimi przerzutami, na tyle dobrze wyliczonymi, że praktycznie nie było spalonych. Przekonali się jednak że niewykorzystane sytuacje bardzo szybko się mszczą się. Kiedy po strzale ich napastnika piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole, gracze Piasta wymienili dwa szybkie dwa podania i na czystą pozycję wyszedł Konrad Łęcki, nie dając szans bramkarzowi ze Śledziejowic.


W 38. minucie szczęście znów sprzyjało wołowiczanom. Sędzia podyktował rzut karny za nabitą rękę Owcy w szesnastce, ale wykonujący go Piszczek nie był w stanie pokonać doskonale dysponowanego Gędłka. I znów sprawdziło się porzekadło - w 44. minucie Owca strzelając na 2-0 bramkę "do szatni" zrehabilitował się za spowodowanie jedenastki.

 

Po przerwie zawodnicy z Wołowic tradycyjnie rozluźnili się, na tyle, że dali sobie strzelić bramkę, nota bene niezwykłej urody, z klasycznego woleja, nie do obrony.Jej autorem był Mariusz Warmuz.

 

Goście złapali wiatr w żagle, raz za razem obrońcy miejscowych mieli nie lada problemy z przerzutami, głównie na Myszkowskiego, który w tym meczu był w ich zespole najgroźniejszy.

 

Wprowadzeni przez trenera Piasta nowi zawodnicy wnieśli sporo nowej pozytywnej energii do poczynań gospodarzy, nękając gości na przedpolu bramki Mazura. Groźnie, ale niecelnie strzelali Kurzeja, Łęcki i Hajduga.

 

Kiedy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, w doliczonym czasie piłkę otrzymał Kurzeja, który namawiany głośno przez prezesa Boronia i siedzącego na widowni kontuzjowanego kolegi Szymona Budziaszka do pokazania paru sztuczek technicznych na przetrzymanie gry, wykonał swój popisowy "Kurzeja Dance" z trzema przeciwnikami. Jednemu z nich założył "siatkę", po czym podał do Łęckiego, który dopełnił dzieła. Było więc 3-1 i wtedy grający ambitnie goście zrozumieli, że nie uratują ani punktu.

 

Po meczu licznie przybyli na spotkanie kibice oklaskami żegnali zawodników gospodarzy. Smaczku zwycięstwu dodał fakt, iż trener Rafał Mazur ze Śledziejowic trenował uprzednio Piasta.

 

Trener Piasta Mirosław Gaweł powiedział po meczu:

- Wygraliśmy, bo nie dość, że chłopcy zrealizowali perfekcyjnie założenia przedmeczowe, to jeszcze wyzwoliła się w nich sportowa złość po porażce z Wiślanką. Strzeliliśmy tam po perfekcyjnych akcjach trzy bramki, co nie jest tuzinkowym wyczynem. Dziś miałem do dyspozycji dwóch rezerwowych zawodników, którzy nie ustępują poziomem podstawowej jedenastce. Przed nami kolejny mecz u siebie z Zakliczynem, a sezon kończymy dwoma wyjazdami. Mamy pewne utrzymanie w lidze okręgowej, a w przyszłym sezonie będziemy się starali zagrać o coś więcej niż pozycja w środku tabeli...

 

M. Kielar (Piast)




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty