Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Juniorzy starsi > III liga (Kraków) JS
Hat-trick Nędzki, Wiślanie Jaśkowice chcą awansować do II ligi

Wiślanie Jaśkowice - Tonianka Tonie 6-1 (1-0)

1-0 Nędzka 45 (rzut rożny)
2-0 Nędzka 47
2-1 ??? 58
3-1 Lachowski 72
4-1 Nędzka 77
5-1 Zawada 84
6-1 Wilkoński 89
WIŚLANIE: Pocięgiel - Wilkoński, Niechaj, Lachowski, Rejdych - Wyroba, Wąsik (46 Zawada), Ozga, Tuzi, Bodzioch - Nędzka.

Po 6-miesięcznej przerwie na boiska powrócili zawodnicy III ligi juniorów. Pomimo iż przez ten czas mecze nie były rozgrywane w tabeli doszło do dużych zmian. Z rozgrywek wycofały się dwa zespoły: Strzelcy/Korona Kraków i dotychczasowy lider Pozowianka Pozowice, wiosną ich rywale będą otrzymywać punkty walkowerem. W efekcie przed pierwszą wiosenną kolejką liderem była nadal Pozowianka, która miała jednak tylko 3 punkty przewagi nad drugą Victorią Kraków oraz 4 nad całą grupą pościgową składającą się z 4 drużyn. I to właśnie tych 5 zespołów będzie walczyć o dwa miejsca premiowane awansem do wyższej ligi.

W sobotę bardzo interesująco zapowiadało się spotkanie w Skawinie, gdzie Wiślanie Jaśkowice, zajmujący 3. miejsce, podejmowali Toniankę, która miała tyle samo punktów. Mecz był bardzo ważny dla obu drużyn. Jesienią w Toniach gospodarze wygrali 1-0, teraz Wiślanie zrewanżowali się nawiązką, zwyciężając aż 6-1.

Rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy. Debiutujący w meczu ligowym Wąsik już w 5. minucie mógł wpisać się na listę strzelców, ale po jego strzale z wolnego piłka tylko musnęła poprzeczkę. Niebawem Nędzka miał idealną szansę na otworzenie wyniku, lecz trafił tylko w słupek. Goście nie mogli się odnaleźć na boisku, a Wiślanie dalej starali się atakować. Znów z wolnego próbował Wąsik, ale i tym razem nie udało mu się zaskoczyć bramkarza rywali. W 15. minucie wydawało się, że nic nie jest w stanie uchronić gości od straty bramki. Świetna wymiana piłki pomiędzy Tuzim a Nędzką sprawiła, że ten drugi znalazł się sam na sam z bramkarzem; uderzył jednak prosto w interweniującego bramkarza. Wkrótce po świetnym podaniu Wąsika znów miał szansę, ale nie trafił czysto w piłkę. Gola mógł też strzelić Ozga, lecz jego strzał w zamieszaniu po rzucie wolnym obronił bramkarz, a z dobitką poradzili sobie obrońcy.

Goście skupiali się na długich piłkach do szybkiego napastnika, ale ten był dobrze kryty przez obrońców z Jaśkowic i nie mógł wiele zdziałać. Jeszcze przed przerwą dobrą sytuację miał Tuzi, ale zupełnie nie obstawiony na 16. metrze nie trafił w bramkę. I gdy wydawało się, że obie drużyny zejdą na przerwę przy wyniku 0-0, Tuzi wywalczył rzut rożny. Do kornera podszedł Nędzka, wrzucił futbolówkę na "krótki" słupek, ale ani Wyroba, ani Niechaj nie przecięli toru lotu piłki, która - ku zdziwieniu wszystkich - znalazła się w siatce. Tak więc do przerwy 1-0 po golu Nędzki bezpośrednio z rzutu rożnego.

Na drugą połowę gospodarze wyszli z postanowieniem podwyższenia wyniku i to im się udało. Już 2 minuty po przerwie Ozga zagrał świetną podcinkę do Nędzki, a ten spokojnie przełożył sobie piłkę na lewą nogę i strzelił drugiego gola. Gospodarze chyba za bardzo uwierzyli w siebie, chcieli zdobywać kolejne bramki i... zostali skarceni przez gości. Błąd obrońców wykorzystał gracz Tonianki, który jeszcze minął Niechaja i z 16 metrów uderzył nie do obrony.

Zrobiło się troszkę nerwowo, bo goście za wszelką cenę chcieli wyrównać. Nie mieli jednak argumentów, aby strzelić drugiego gola. Dobrze grająca obrona miejscowych nie popełniła już takiego błędu jak w 58. minucie.

Kwadrans po stracie gola gospodarze znów wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Lachowskiego i bramkostrzelny obrońca uderzył lewą nogą nie do obrony. Po tym golu goście zaryzykowali i swojego stopera wysłali do ataku, co nie skończyło się to dobrze. 5 minut później było już 4-1. Ozga genialnie podał na wolne pole, a Nędzka przelobował wychodzącego bramkarza kompletując hat-trick.

W ciągu kilku minut Tuzi miał 3 okazje do strzelenia bramki, ale żadnej nie wykorzystał. Próbował też Zawada, lecz jego strzał obronił bramkarz. To co się nie udało chwilę wcześniej, powiodło się w 84. minucie. Na prawej stronie pola karnego obrońcami zakręcił najlepszy na boisku Nędzka i wyłożył piłkę na 5. metr Zawadzie, który dopełnił formalności. Nie był to jednak koniec popisów strzeleckich Wiślan. W ostatniej minucie na 6-1 trafił Wilkoński, który przejął futbolówkę po nieudanym strzale Zawady.

Dobry początek rudny wiosennej zanotowali piłkarze z Jaśkowic. Rywal na papierze był wymagający, ana boisku Wiślanie pokazali swą wyższość i zasłużenie wygrali. Udowodnili też, iż jesienny mecz był tylko wypadkiem przy pracy. Dobrze przepracowany okres zimowy teraz procentuje. Po wycofaniu się Pozowianki zespół z Jaśkowic ma dużą szansę na awans nawet z pierwszego miejsca, więc zechce ją wykorzystać, zwłaszcza że większość meczów gra u siebie. Wiślanom nie pozostaje nic innego jak tylko trenować i podtrzymać dobrą passę w następnym spotkaniu, z MKS Skała.

www.juniorzywislaniejaskowice.futbolowo.pl

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty