Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy młodsi > Małopolska Liga
Juniorzy młodsi Sandecji z zaliczką2010-06-20 13:24:00 RK

Sandecja Nowy Sącz wygrała na wyjeździe 4-3 ze Spartą Prudnik w pierwszym meczu ćwierćfinałów mistrzostw Polski juniorów młodszych. To dobra zaliczka przed rewanżem, który zostanie rozegrany w czwartek, 24 czerwca, na głównej płycie klubowego stadionu w Nowym Sączu (godz. 17).


Sparta Prudnik - Sandecja Nowy Sącz 3-4 (2-2)

1-0 Cieśla 5
2-0 Wolny 12 (karny)
2-1 Leśniak 26
2-2 Słaby 35
2-3 Szczepański 48
3-3 Dziwisz 62
3-4 Wilk 68

Żółte kartki: Jacenik, Lupa. Widzów 200.
SPARTA: Dudek, Ciesielka, Cieśla (65 Szymański), Dziwisz, Masternak, Olszewski (70 Leśniowski), Rusnak, Serafin, Szotek, Zalewski, Wolny (20 Piwowarczyk).
SANDECJA: Jacenik - Baran, Młynarczyk, Kulpa, Słaby - Leśniak, Zawislan, Wilk, Szeliga - Szczepański, Fałowski (65 Lupa).

Sądeczanie rozpoczęli mecz z mistrzem województwa opolskiego fatalnie. Po kilkunastu minutach było 2-0 dla drużyny z Prudnika, po błędach obrony gości.

- Nie wiem co się stało na początku, skąd ten brak koncentracji. Na szczęście otrząsnęliśmy się, zaczęliśmy grać bardziej agresywnie i przyszły efekty w postaci dwóch bramek, a mogło być jeszcze lepiej, gdyby Leśniak wykorzystał dwie sytuacje "sam na sam" - mówi o I połowie Janusz Świerad, trener juniorów Sandecji.

Pierwszy gol dla gości padł po ładnej akcji do boku, z pierwszej piłki dograł Szeliga, a bramkarz Sparty, któremu przeszkadzał trochę Fałowski, wypuścił futbolówkę i Leśniak uderzył do pustej bramki. Wyrównał Słaby po pięknym strzale z wolnego.

W II połowie sądeczanie poszli za ciosem. Po akcji ze środka Szczepański zagrał "klepę" z Fałowskim, po czym mając przed sobą tylko bramkarza strzelił obok niego do siatki. Sandecja miała następnie trzy znakomite okazje. Leśniak z 5 metrów główkował prosto w bramkarza; Fałowski już nawet minął golkipera gospodarzy, ale kopnął piłkę zbyt lekko i w ostatniej chwili wybił ją sprzed linii bramkowej obrońca; wreszcie Szeliga ograł obrońcę i z 7 metrów nie trafił w bramkę...

Zamiast czwartego gola dla Sandecji padł... trzeci dla miejscowego zespołu. Obrońca sądeczan wybijając piłkę trafił w nogę Dziwisza i piłka wpadła do bramki. 3-3... Goście w końcówce osiągnęli przewagę, jej efektem był zwycięska bramka zdobyta przez Wilka - po ładnej akcji i uderzeniu po "długim".

- Szkoda, że nie zapewniliśmy sobie wyższego zwycięstwa - komentuje trener Świerad. - W rewanżu czeka nas niełatwe zadanie, bo rywale to charakterna drużyna. Będziemy grać po swojemu, musimy się zmobilizować, by przejść dalej w rozgrywkach o mistrzostwo Polski.


RK


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty