Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Żużel > Ligi polskie > I liga
Dawid Lampart, żużlowy mistrz Europy: spełniły się moje marzenia!2009-08-24 16:55:00 Jacek Czochara

Reprezentant Marmy-Hadykówki Rzeszów, świeżo upieczony mistrz Europy juniorów w rozmowie z portalem sportowetempo.pl opowiada o dziurawym, ale szczęśliwym dla Polaków torze w duńskim Holsted, pasjonującej walce ze Szwedami i transferze do innego klubu.


- Powołanie do kadry na finał Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów było dla Pana zaskoczeniem czy raczej spodziewaną koleją rzeczy, po zajęciu trzeciego miejsca w krajowym, młodzieżowym championacie?
- Liczyłem na tę nominację z rąk trenera Marka Cieślaka, nie tylko z uwagi na brązowy medal MIMP lecz przede wszystkim równą i niezłą formę w całym dotychczasowym sezonie. Uważam, że zasłużyłem na miejsce w kadrze, a swoim występem w Holsted (7 pkt – 3,2,w,-,2) pokazałem, że warto było na mnie postawić.
- Posmakował Pan w ubiegłym sezonie startów w Danii, więc pewnie tor w Holsted gdzie rozgrywany był finał DMEJ, był Panu znany?
- Na tym obiekcie jechałem po raz pierwszy. Wiadomo, tor inny niż w kraju. Krótszy i bardziej techniczny. Sporo było też dziur w nawierzchni, ale jakoś sobie poradziłem. W końcu jestem kadrowiczem.
- Dawid Lampart zaakcentował swoją obecność w mistrzowskich zawodach nie tylko siedmiopunktowym dorobkiem, ale przede wszystkim jazdą w dwóch kluczowych momentach...
- Dwa wyścigi miały szczególne znaczenie, lecz nie zapominajmy, iż tutaj liczył się punkt w każdej gonitwie. Skoro już mowa o przełomowych biegach - wygrałem pierwszy wyścig i objęliśmy prowadzenie. Później Szwedzi nas wyprzedzili, lecz trzymaliśmy dystans i właśnie po dziewiętnastym, przedostatnim biegu – z moim udziałem – ponownie byliśmy na czele. W tej gonitwie prowadziłem, kiedy Szwed przewrócił się na dystansie, jadąc bodajże na końcu stawki. W powtórce byłem niestety „tylko” drugi, ale to dało nam handicap przed decydującym starciem. Marzyłem o medalu i udało się, jest złoto!
- Nie sposób przemilczeć kwestię ewentualnego transferu do którejś z drużyn ekstraligi, gdyby Marma-Hadykówka na kolejny sezon pozostała w I lidze.
- Utnę spekulacje – na razie sezon trwa i o takich sprawach nie rozmawiam. Co do ewentualnych propozycji – pożyjemy, zobaczymy. Niczego nie zrobię pochopnie, wszystko będę musiał dokładnie przemyśleć. Teraz liczy się play off z Lokomotivem Daugavpils.
- W fazie zasadniczej wysoko przegraliście na torze rywala, u siebie straty udało się odrobić. W tym przypadku stawka jest ogromna i na taką wpadkę drugi raz pozwolić sobie nie można. Wyciągnęliście wnioski z tamtej lekcji?
- Na pewno i zrobimy wszystko, aby wrócić do domu w jak najlepszych nastrojach. Jeśli nie uda się nam wygrać, a Lokomotiv u siebie jest niesamowicie groźny, to przynajmniej postaramy się, aby porażka była minimalna.



Jacek Czochara
lampart.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty