Fredrik Lindgren zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji generalnej Grand Prix. Szwed w dotychczasowych turniejach zdobył 55 punktów. Jego największym problemem jest niestabilna forma. W sobotę 15. sierpnia światowa czołówka walczyć będzie w Malilli. Przed własną publicznością reprezentant "Trzech Koron" chciałby pokusić się o wygraną.

- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by wypaść jak najlepiej. Chciałbym wreszcie stanąć na najwyższym stopniu podium, bo już dwukrotnie byłem bardzo blisko. Moja forma w tegorocznym cyklu pozostawia wiele do życzenia. Notuję raz dobre, a raz bardzo słabe wyniki. Z tego względu nie mogę liczyć na wysokie miejsce - skomentował Fredrik Lindgren na łamach serwisu Speedway Grand Prix.

Szwed znakomicie zainaugurował rozgrywki o MŚ. W Pradze uznał wyższość tylko Emila Sajfutdinova, choć po części zasadniczej imprezy był lepszy od Rosjanina. W kolejnych odsłonach nie szło mu jednak tak dobrze. Efektem jest 6. miejsce w klasyfikacji generalnej. Życiowy sukces Lindgren mógł odnieść przed rokiem w Goeteborgu. Młody żużlowiec przewodził stawce, by przegrać w finale z Rune Holtą. Norweg z polskim paszportem pozbawił Skandynawa wygranej.

W najbliższą sobotę w Malilli przed szwedzką publicznością Lindgren chciałby wreszcie być najlepszy.

- Sposób przygotowania toru w Malilli jest odmienny podczas zawodów z cyklu Grand Prix. Nawierzchnia różni się od standardowej. Na tym obiekcie zanotowałem już kilka dobrych występów i wielu kibiców będzie na mnie liczyło. Mam nadzieję, że ich nie zawiodę - zakończył Lindgren.