Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Żużel
Żużel: Włókniarz stracił zaufanie?2009-11-30 08:46:00 ASInfo

Włókniarz Częstochowa w oczach wielu zawodników całkowicie utracił wiarygodność finansową. Włodarzom spod Jasnej Góry trudno będzie skompletować kadrę pozwalająca na walkę w Speedway Ekstralidze. Efekty polityki klubu prawdopodobnie właśnie teraz przyniosą najgorsze rezultaty.


Znajdą się zawodnicy, którzy zawierzą kontraktom podpisywanym przez prezesa Włókniarza Częstochowa? Czy ktoś zaryzykuje umowę z klubem, który przed rokiem już przed rozpoczęciem sezonu obniżał stawki wcześniej obiecane zawodnikom? Częstochowianie okażą się najsłabszą ekipą Speedway Ekstraligi 2010 roku? Odpowiedzi na te pytanie poszukują żużlowi kibice w Polsce. Po tym, jak w 2009 roku pod Jasną Górą świętowano brąz Drużynowych Mistrzostw Polski, o radości trzeba zapomnieć. Zima i okres transferowy nie będzie dla klubu łatwy.

Przed rokiem Włókniarz przyciągnął gwiazdy światowego speedway`a. Nicki Pedersen i Greg Hancock mieli prowadzić zespół w trakcie sezonu. Niestety jeszcze przed jego rozpoczęciem okazało się, że z obiecanych wcześniej żużlowcom pieniędzy większość zniknęła razem ze sponsorem. Sportowcy na wieść o obniżeniu stawek zaczęli szukać nowego pracodawcy i odmówili udziału w pierwszych potyczkach. Ostatecznie w kolejnych rundach przywdziewali już plastron Włókniarza, ale wszystko wskazuje na to, że drugi raz nabrać się nie dadzą.

Częstochowianie z trudem wywalczyli licencję na starty w 2010 roku. Zaległości finansowe uregulowali po wyznaczonym czasie, a zawodnicy również w trakcie sezonu czekać musieli na należne wypłaty. Sami jeźdźcy skarżyli się na taki stan rzeczy w ostatnich tygodniach, nic więc dziwnego, że rozpoczęli poszukiwania nowych pracodawców.

Lider Włókniarza Nicki Pedersen zjeździł całą Polskę ze swoją ofertą i wiele wskazuje na to, że trafi do Gorzowa. W to samo miejsce powędrować może Tomasz Gapiński - krajowy lider Włókniarza. Utracenie dwóch tak cennych jeźdźców będzie pod Jasną Górą bardzo bolesne. Nie wiadomo, jaki los czeka Grega Hancocka. Amerykanin doświadczeniem przewyższa wielu zawodników i w każdym klubie mógłby znaleźć dla siebie miejsce. Jednakże jego rozstanie z Włókniarzem byłoby już prawdziwym dramatem dla częstochowian.

W ostatnich tygodniach sternicy klubu zajęci byli spłacaniem zaległości wobec zawodników i staraniami o licencję na starty w 2010 roku. O rozmowach z zawodnikami niewiele słyszano. Może się okazać, że po odejściu liderów Włókniarz zostanie w beznadziejnej sytuacji, ponieważ wartościowi jeźdźcy w większości uzgodnili już warunki z pracodawcami. Wszelkie obietnice składane przez częstochowian mogą się okazać w kontekście zeszłorocznej wpadki mało wiarygodne.

Okres transferowy będzie pod Jasną Górą ciężką próbą. Budowanie drużyny nie będzie proste, a Speedway Ekstraliga jest obecnie niesamowicie wymagająca. Może się okazać, że dopiero teraz przyjdzie faktycznie zapłacić za niespełnione obietnice z początku 2009 roku.


ASInfo



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty