Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Żużel
Speedway Wanda Kraków wystartowała w II lidze2010-04-05 17:07:00

Żużlowcy Speedway Wandy Kraków w meczu inaugurującym ich powrót na ligowe tory przegrali z Orłem Łódź 44-46. To ich pierwszy występ w II lidze.


Speedway Wanda Kraków – Orzeł Łódź 44-46

Speedway Wanda: Roman Chromik 11 (3,3,3,2,0), Siemen Własow 10 (2,3,3,1,1), Andriej Kudriaszow 6 (1,2,2,0,1), Janusz Baniak 6 (3,0,3,0,d), Grzegorz Stróżyk 4 (1,1,1,1, w), Bartosz Szymura  4 (2,2*,-,-,-), Władimir Dubinin 3 (2,1,0,-)
Orzeł Łódź:
Marcin Jędrzejewski 15 (3,2,3,3*,1,3), Piotr Dym  8 (3,w,0,2,3), Łukasz Jankowski 8 (1,1,2,2,2), Kirył Cukanow 7 (1,2*,1*,3*), Stanisław Burza 6 (3,2,1,0,w), Mateusz Kowalczyk 2 (0,-,0,2,-), Morten Risager 0 (0,0, -, -).
Widzów: 3000


Na takie emocje Kraków musiał czekać aż pięć lat … Do ostatniego biegu ważyły się losy spotkania inaugurującego sezon II ligi żużlowej. Goście – drużyna Orła Łódź 44 –  46 pokonała gospodarzy Speedway Wandę Kraków. Zespół z Nowej Huty postawił dziś twarde warunki przyjezdnym,  którzy są pretendentami do awansu.

 

Pomimo deszczowej aury niemal komplet widzów na stadionie przy ul. Odmogile obejrzał pierwszy mecz reaktywowanej drużyny żużlowej. Zawodnicy Speedway Wandy aż 9-krotnie byli na prowadzeniu w pojedynku z faworyzowanym Orłem Łódź. Kompletu punktów nie udało się jednak zdobyć. Duża w tym zasługa Marcina Jędrzejewskiego z ekipy gości. Nie dość, że zdobył 15 oczek w całym spotkaniu, to w ostatnim biegu przyjeżdżając do mety jako pierwszy zapewnił łodzianom minimalne zwycięstwo. - Na szczęście to nie dla nas był dzisiaj lany poniedziałek. Powtarzaliśmy sobie przed meczem, że żadnego przeciwnika nie można lekceważyć. Speedway Wanda wysoko zawiesiła nam poprzeczkę. To jednak my wywozimy stąd komplet punktów. Jechałem w każdym biegu jak najlepiej potrafię, sprzęt spisywał się bez zastrzeżeń i pewnie to przełożyło się na moją zdobycz punktową – cieszył się lider Orła. Równą postawę prezentowali także jego koledzy. Po osiem punktów zdobyli Dym i Jankowski, a swoje siedem dorzucił młody ale bardzo utalentowany Cukanow.


Mecz rozpoczął się od remisu 3-3 w pierwszym biegu. Triumfował Jędrzejewski, drugi był Własow. Tuż za nim na metę wjechał Stróżyk a bez zdobyczy punktowej, nie po raz ostatni tego dnia, duńczyk Morten Risager. Kolejne starcie zdecydowanie na korzyść gospodarzy. Dzięki dobrej postawie Baniaka i Szymury Speedway Wanda zgarnęła pełną pulę. Zwyciężając 5-1 objęła pierwsze prowadzenie w całym spotkaniu 8 – 4.
Na drugim okrążeniu szóstego biegu na wyprzedzającego po wewnętrznej Kudriaszowa wjechał łodzianin Piotr Dym. Spowodował upadek żużlowca krakowskiej drużyny. Na szczęście był on niegroźny i w okrojonym składzie bieg powtórzono. Zawodnik Orła został wykluczony, a całą sytuację do perfekcji wykorzystali krakowianie. W drugim podejściu Baniak i Kudriaszow zameldowali się na mecie jako pierwsi. Skromne jedno oczko zdobył Jankowski zmniejszając nieco rozmiary porażki przyjezdnych w tym starciu. Na tablicy wyników widniał rezultat 20-16 dla gospodarzy i zaczęło pachnieć małą sensacją.
I pewnie zwycięstwo Speedway Wandy stałoby się faktem, gdyby nie defekt Dubinina i Baniaka w 10 i 12 biegu. Żałował tych dwóch sytuacji po meczu trener gospodarzy Mirosław Cierniak: - Moi zawodnicy walczyli dziś bardzo ambitnie i na 110 procent. Tego od nich wymagam. Minimalnie jednak przegraliśmy. Jechaliśmy na 5-1 w 12 biegu i wtedy prowadzącemu Baniakowi przydarzył się defekt. Wcześniej motor odmówił posłuszeństwa Dubininowi. Gdyby nie to pewnie  my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Trudno taki jest sport. Będziemy walczyć dalej.


Pomimo pecha aż do starć nominowanych 40-38 prowadzili gospodarze. Do pierwszego z nich trenerzy wytypowali Kudriaszowa, Stróżyka, Dyma i Jankowskiego. Ważyły się losy całego spotkania. Wszyscy zgromadzeni na trybunach kibice już na stojąco obserwowali wydarzenia na torze. Na pierwszym wirażu trzeciego okrążenia nieszczęśliwy upadek przytrafił się Stróżykowi. Zawodnik nie mógł go przeżałować: - Po wejściu w zakręt przednie koło mi się zakopało. Nie byłem w stanie opanować motoru i przewróciłem się. Szkoda, bo można było dzisiaj wygrać.

 

W powtórzonym biegu 14 pewnie zapunktowali goście. Do samego końca walczył Kurdiaszow, ale na nic się to zdało. 5-1 dla Orła i przed ostatnim starciem łodzianie objęli prowadzenie 43-41.


Tylko wygrana w najwyższym możliwym rozmiarze dawała Speedway Wandzie szansę na zwycięstwo przed 15 biegiem. Na linii startowej ustawili się Własow, Chromik, Burza i Jędrzejewski. Jak się chwilę później okazało żużlowcy obu drużyn nie chcieli zawczasu rozstrzygnąć wyniku spotkania. Po starcie na drugiej prostej jadącego na drugiej pozycji Burzę zaatakował Własow. Łodzianin odpierając go spowodował upadek jeżdżącego w krakowskich barwach Rosjanina i został za to wykluczony przez sędziów. To jednak bezkonkurencyjny tego dnia Jędrzejewski zameldował się na mecie jako pierwszy w powtórce biegu. Zdobył decydujące trzy punkty i zapewnił Orłowi zwycięstwo w całym meczu 46-44.
Pięć lat czekali na żużel wygłodniali kibice w Krakowie. Danie, które zaserwowali im dzisiaj miejscowi żużlowcy nasyciło by nawet największego malkontenta.

Marek Mroczek


Czytaj także:


Terminarz i wyniki II ligi żużla


zuzel1.jpg
prezydent.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty