Trener Falubazu Zielona Góra Piotr Żyto nie był zadowolony z przebiegu konfrontacji drużynowych mistrzów Polski z beniaminkiem z Tarnowa. Jego podopieczni zdecydowanie ulegli gospodarzom 28-50. Trudne warunki atmosferyczne nie są tu żadnym usprawiedliwieniem, bo były przecież równe dla obu stron.

- Moim zdaniem to spotkanie nie powinno dojść do skutku. Prognozy pogody były złe i już w piątek mogliśmy ten mecz przełożyć. Wynik jest jaki jest. Myślę, że spotkanie nie było fajne dla kibiców - powiedział Piotr Żyto na łamach serwisu Unii Tarnów.

Mecz rzeczywiście nie należał do ciekawych. Na błotnistym torze zawodnicy od startu do mety jechali bez zmian. Walka na dystansie nie była możliwa, gdyż nawierzchnia uniemożliwiała jakiekolwiek akcje. O wszystkim decydował refleks na stracie i szybkość dojazdu do pierwszego łuku.

- Tarnowianie byli szybsi na starcie i spisali się lepiej. Próbowaliśmy różnych rozwiązań, jednak nie udało nam się dopasować do toru - tłumaczył Piotr Żyto.

Mistrzowie Polski zanotowali wpadkę na rozpoczęcie rozgrywek. Widać wyraźnie, iż brakuje im objeżdżenia. Piotr Protasiewicz i Rafał Dobrucki nie byli w stanie wygrać nawet jednego wyścigu, a przecież przed rokiem prowadzili Falubaz do mistrzostwa. Prawdziwą odpowiedź na pytanie w jakiej formie jest mistrz przyniesie jednak dopiero druga runda, kiedy pogoda miejmy nadzieję nie będzie rozdawać kart na torze.