Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Wiadomości PN Podkarpacie
Stal Rzeszów w końcu wygrywa u siebie2009-10-31 20:38:00

Dokładnie 135 dni czekali kibice Stali Rzeszów na wygraną swoich pupili na własnym boisku. Ostatni raz rzeszowianie u siebie wygrali bowiem w meczu barażowym o awans do II ligi z Concordią Piotrków Trybunalski 17 czerwca. Fatalną passę "stalowcy" przerwali dzisiaj wygrywając z Przebojem Wolbrom 2-0. Co najważniejsze zasłużenie.


Stal Sandeco Rzeszów - Przebój Wolbrom 2-0 (2-0)

1-0 Tomasik 3
2-0 Gryboś 23
Sędziował Daniel Kruczyński (Żywiec). Żółte kartki: Krzysztof Hus, Kloc, Wójcik, Krauze - S. Duda. Widzów 900.
STAL:
Asnin - Tomasik, P. Duda, Chukwuemeka, Krzysztof Hus - Majda (82 Grad), Kloc (82 Reiman), Kiema (90 Jędryas), Krauze, Gryboś (68 Udoudo), Wójcik.
PRZEBÓJ: Palczewski - P. Szczepanik, Siedlarz, Jurczyk, Żelazny (46 Górski) - Żmudka (79 Derejczyk), S. Duda(74 Lickiewicz), Guja, Dudziński - Rak, Kuta (46 T. Szczepanik).

Do tej pory to raczej Stal traciła bramki na początku meczu i musiała odrabiać straty. Tym razem role się jednak odwróciły. Już w 3 minucie w ogromnym zamieszaniu pod bramką gości odnalazł się Tomasz Tomasik, który strzałem z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w bramce. Widać, że przesunięcie go na prawą obronę służy temu piłkarzowi i był to kolejny udany występ Tomasika. Wymarzony start dodał tylko animuszu rzeszowianom, którzy zaatakowali z impetem. W efekcie w 23 minucie było już 2-0. Będący w najlepszej formie od dłuższego czasu Krzysztof Majda idealnie dośrodkował do Ireneusza Grybosia, a ten strzałem głową pokonał Macieja Palczewskiego. Po tej sytuacji gospodarze uspokoili grę i zadowoleni z wyniku kontrolowali wydarzenia na boisku do końca I połowy.
Po przerwie gra się ponownie ożywiła. Odważniej zaczęli atakować goście, ale defensywa rzeszowian grała pewnie, a jak już Przebojowi udawało się przedostać pod bramkę Stali, to na posterunku był Dmitrij Asnin. Tak było choćby w 71 minucie kiedy z bliska główkował Daniel Żmudka, ale golkiper gospodarzy popisał się refleksem i wybił piłkę na róg. Wcześniej mogło być pozamiatane, bo w dogodnej sytuacji znalazł się ponownie Gryboś, ale jego wolej minimalnie minął cel. Jeszcze w ostatnim kwadransie dwie szanse miał Karol Wójcik, ale w obu przypadkach Palczewski nie musiał interweniować.

Zdaniem trenerów:

Andrzej Szymański (Stal):
- Punkty były nam bardzo potrzebne, więc cieszymy się z tej wygranej. Cieszy również, że piłkarze w pełni zrealizowali założenia przed meczowe, a także, że w końcu udało się zagrać na zero z tyłu. Mieliśmy dzisiaj sporo sytuacji, ale wykorzystać udało się tylko dwie z nich. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie i liczę na kolejne zwycięstwa.
Robert Orłowski (Przebój):
- Uważam, że dzisiejsze spotkanie mogło się podobać kibicom. Na ciężkim boisko oba zespoły radziły sobie całkiem nieźle, gra toczyła się w szybkim tempie i nie brakowało okazji pod obiema bramkami. Gospodarze wygrali, bo wykorzystali nasze dwa błędy, które nie powinny się nam przydarzyć.


dsc_0595.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty