Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Wiadomości PN Podkarpacie
Zaległe mecze Pucharu Polski na szczeblu podokręgów Rzeszów-Dębica2009-10-28 17:41:00

W dwóch zaległych meczach 1/4 finału Pucharu Polski na szczeblu podokręgów Rzeszów - Dębica wygrywali niżej notowani gospodarze. Mogłoby się więc wydawać, że zakończyły się niespodziankami. Jest jednak jedno ale...Zarówno Stal Mielec, jak i Wisłoka Dębica wystawiły do tych meczów głębokie rezerwy.


Igloopol Dębica - Stal Mielec 1-0 (0-0)

1-0 Machnik 62
IGLOOPOL:
Flasza - Syguła, Sujdak, Hendzel, Mitręga (46 Machnik) - Filipek, Janasiewicz, Micek, Chmura (46 Kajpust) - Dzięgiel (46 Więcek), Pisarek.
STAL: Kusak - P. Kołacz, Paweł Mroziński, Duda (46 Kardyś), Marek - Ciuła, K. Kołacz (46 Osmola), Łącz, Wójtowicz - Tułacz (46 Hul), Dąbek (60 Drwal).

- Wolałbym, żeby ta wygrana była w lidze - nie starał się nawet ukrywać trener Igloopolu Andrzej Garlej. W rozgrywkach ligowych idzie bowiem dębiczanom jak po grudzie i plasują się w tabeli coraz niżej. Puchar to jednak inna sprawa. Gospodarze zagrali dobry mecz i wygrali zasłużenie. Na pierwszy rzut oka jest to niespodzianka, ale jeśli przyjrzeć się składowi Stali, to wyjdzie na to, że tak naprawdę do Dębicy przyjechał drugi zespół. Jedyny gol padł po indywidualnej akcji Kamila Machnika, który minął kilku rywali i umieścił piłkę w bramce strzeżonej przez  Sebastiana Kusaka. Wygrana miejscowych mogła być nawet okazalsza, ale dwie sytuacje sam na sam zmarnował Rafał Więcek
(PM)

CCC Dąbrówki - Wisłoka Dębica 3-0 (1-0)

1-0 Żyła 32
2-0 Wróbel 65
3-0 Babka 90
CCC:
Baran - Dec, Lasota, Dąbek, Gwizdak - Żyła, Styka, Lech, Latuszek - Babka, Wróbel.
WISŁOKA: Miś - Cyza, Piłat, Zasowski, Wyszyński (89 Folta) - Bielatowicz, Rokita, Rokosz (55 Domek), Augustyn (65 Tabor) - Zięba (70 Kożuch), Sołek.

Gospodarze mieli ułatwione zadanie, gdyż na pucharowym meczu w Dąbrówkach pojawiła się drużyna juniorów starszych Wisłoki prowadzona przez Macieja Szczeklika. - Mieliśmy swoje szanse. W drugiej połowie zmarnowaliśmy chyba z siedem setek - załamywał ręce opiekun gości. - To bramkarz wygrał im mecz - dodał. I rzeczywiście zawodnicy z Dąbrówek mogą być wdzięczni swojemu golkiperowi, który wiele razy popisał się wyśmienitym instynktem przy obronie strzałów dębiczan. Miejscowi nastawili się natomiast na kontry i to właśnie dzięki temu elementowi gry z boiska schodzili zadowoleni.
(TC)




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty