Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Wiadomości PN Podkarpacie
Piłkarze Stali Sandeco po derbach: kolejna dziwna porażka2009-09-26 23:06:00

Trzej piłkarze Stali dochodzą po derbach Rzeszowa do wspólnych wniosków: a) Resovii nie należał się karny, b) Stal znów zagrała nieźle, ale punktów nie zdobyła, c) z Olimpią Elbląg trzeba wygrać. Inaczej kryzys się pogłębi.


Ireneusz Gryboś, napastnik Stali:

- Była to moja pierwsza bramka  dla Stali zdobyta w derbowej potyczce. Marna to jednak pociecha. Z powodu kontuzji nie trenowałem blisko trzy tygodnie. Mimo to trener Czesław Palik, któremu wiele zawdzięczam, obdarzył mnie zaufaniem. Wystawił do podstawowej jedenastki. Starałem się jak mogłem, ale brakowało i szybkości, i trochę zdrowia. Traciliśmy gole po błędach w obronie. Nie będę się wypowiadał, co do sytuacji z początku  drugiej połowy. Nie widziałem, czy był rzut karny czy nie. Teraz to nie ma znaczenia. Resovia wygrała, bo była lepsza. O derbach trzeba już zapomnieć. Przed nami pojedynek z Olimpią Elbląg. Co tu dużo mowić, po prostu trzeba wygrać.

Artur Chałas, obrońca Stali:

- Moje pierwsze derby Rzeszowa i od razu porażka. W przekroju całego spotkania nie byliśmy słabsi. W pierwszej odsłonie gospodarze tak na serio zaatakowali w 42 minucie no i niestety zdobyli bramkę. W drugiej, na samym początku, arbiter popełnił błąd. Krzysiek Hus starł się z Piotrkiem Kamińskim dobre pół metra przed polem karnym.  Początkowo arbitrzy interpretowali rzut wolny, nie wiem skąd nagle zmiana decyzji. Jednak nie ma co do tego wracać. Marzył mi się wynik derbowej potyczki, którą jeszcze zaliczylem w barwach Hetmana Zamość. Wówczas pokonaliśmy Górnika Łęczna 2-1.  Mam nadzieję, że wiosną odegramy się na Resovii. Jedno jest pewne - po ostatnich batach jakie zbieraliśmy w derbach, tego  meczu absolutnie nie przegraliśmy w sferze mentalnej. Zabrakło szczęścia, precyzji w sytuacjach podbramkowych.

Tomasz Tomasik, stoper Stali:

- Był moment, w którym po zdobyciu kontaktowej bramki przez Irka Grybosia, wydawało sie, że pójdziemy za ciosem. Niestety, znów popełniliśmy błędy w obronie. Za nami seria dziwnych porażek. Gramy niby dobrze w polu, ale tracimy gole w  końcówkach. Tym razem tak było pod koniec pierwszej połowy. Mamy nóż na gardle, musimy wygrać mecz z Olimpią Elbląg. Nie ma innej drogi, aby wydostać się z dołka.


grybos.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty