Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Wiadomości PN Podkarpacie
Jarosław Zając: W Siarce od zawsze są wysokie aspiracje2009-09-09 12:14:00

Niejeden trener po czterech meczach, w których jego zespół nie zdobył bramki, podałby się do dymisji. Nie Jarosław Zając, który jest człowiekiem ambitnym i cierpliwym. To się opłaciło i w sobotę Siarka pewnie ograła Orlęta Radzyń Podlaski - Teraz będzie jeszcze lepiej - obiecuje.


Rozmowa z Jarosławem Zającem, trenerem piłkarzy Siarki Tarnobrzeg

- Mocno odetchnął Pan po wygranym meczu z Orlętami Radzyń Podlaski?
- Wcale nie, bo już wcześniej wiedziałem, na co stać mój zespół. Może nam nie szło, ale gra wcale nie wyglądała źle.
- Kibiców wystawiliście jednak na ciężką próbę nerwów...
- Myślę, że zrekompensowaliśmy to im w pełni efektowną wygraną z Orlętami. Teraz powinno być już lepiej i z takim nastawieniem będziemy podchodzić do każdego kolejnego meczu. Liczę, że będziemy grali na takim samym poziomie, a może nawet lepiej.
- Wasza gra faktycznie nie wyglądała źle, ale graliście bardzo nieskutecznie. Z czego się to brało?
- Gdybym wiedział, to pewnie tak by nie było. W sparingach wyglądało to dobrze, a często mierzyliśmy się z mocnymi zespołami. Może swoje robił stres oraz presja? W Siarce od zawsze są przecież wysokie aspiracje i to nie pomaga.
- Miał Pan moment rezygnacji?
- Nawet do głowy mi to nie przyszło. Jeśli widziałbym, że wszystko idzie w złym kierunku, to może i bym tak pomyślał, ale naprawdę nie było powodu do rezygnacji. Oczywiście pojawiały się różne spekulacje na mój temat, ale jestem ambitny i cieszę się, że wytrzymałem.
- Nie ukrywajmy jednak, że Orlęta, co sam podkreślał nie tak dawno temu Tomasz Walat w rozmowie z portalem sportowetempo.pl, to jedna z najsłabszych drużyn tej ligi. Dopiero kolejne mecze pokażą Waszą prawdziwą wartość...
- Pierwsze spotkania dały nam tak w kość, że teraz na pewno nie zachłystniemy się tą wygraną. Do każdego kolejnego meczu musimy się w pełni mobilizować. Ważne jednak jest, że zeszła z nas presja minut bez zdobyczy bramkowej.
- Teraz czeka Was kolejny mecz na własnym boisku ze Spartakusem Szarowola. Rywal jak najbardziej do ogrania...
- Wiem, że Spartakus to bardzo wybiegany zespół, który ostatnio przegrał na własnym boisku, a wcześniej znowu zaliczył trzy wygrane z rzędu. Czeka nas na pewno ciężki mecz, ale podchodzimy do niego ze spokojem. W końcu to my znajdujemy się niżej w tabeli. Musimy się sprężyć i zagrać z pełnym zaangażowaniem.


jaroslaw_zajac.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty