Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ekstraklasa > Wiadomości ekstraklasa
Cenny remis z mistrzem Polski2021-05-01 23:03:00

W 28. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków zremisowała bezbramkowo w wyjazdowym meczu z mistrzem Polski, Legią Warszawa.


28. kolejka PKO BP Ekstraklasy

1.05.2021: Legia Warszawa - Wisła Kraków 0-0

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Hołownia - Starzyński, Burliga, Gruszkowski.

LEGIA: Miszta - Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia - Juranovic, Slisz (56 Kapustka), Martins, Mladenovic (66 Wszołek) – Muci (56 Luquinhas) - Lopes (79 Jakhshibaev), Pekhart.

WISŁA: Lis - Frydrych, Kone, Sadlok (82 Błaszczykowski) - Gruszkowski (86 Szota), Zhukov, Savic, Burliga - Yeboah (74 Medved), Starzyński - Brown Forbes.


Jako pierwsi uderzyli wiślacy, a konkretnie Yaw Yeboah, który w 7. minucie strzałem z dystansu po raz pierwszy sprawdził czujność Cezarego Miszty. Gospodarze odpowiedzieli chwilę później, a po kombinacyjnej akcji przed szansą stanął Bartosz Slisz, lecz posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką. Biała Gwiazda grała odważnie i budowała składne akcje, dzięki czemu w 15. minucie stworzyła kolejne zagrożenie pod bramką legionistów. Piłka po dośrodkowaniu Sadloka z rzutu rożnego trafiła pod nogi nabiegającego na linię szesnastego metra Yeboaha, który kopnął minimalnie obok słupka. Wojskowi nie pozostali dłużni i wyprowadzili groźny kontratak, po którym bliski szczęścia był Tomas Pekhart, ale skuteczną interwencją w defensywie popisał się Michal Frydrych, zatrzymując swojego rodaka. W dalszej fazie spotkania zarówno Legia, jak i Wisła poszukiwały sposobu na trafienie otwierające, czego bliżsi byli podopieczni trenera Czesława Michniewicza, którzy na 4 minuty przed zejściem do szatni wypracowali sobie najlepszą sytuację w I połowie. Aktywny Slisz otrzymał futbolówkę w okolicach pola karnego gości, po czym wbiegł w obręb szesnastki i dośrodkował wprost na głowę Pekharta. Najskuteczniejszy snajper ligi zrobił w tej sytuacji wszystko, jednak to nie wystarczyło na pokonanie Mateusza Lisa, który kapitalną paradą uchronił swoją drużynę przed utratą bramki.  


Kwadrans przerwy nie wybił z rytmu golkipera spod Wawelu, który stał dzielnie na posterunku i obronił mocne uderzenie czeskiego napastnika Legii. Wiślacy stosowali wysoki pressing, starając się zamknąć rywali w obrębie ich pola karnego, jednak zawodnicy z Warszawy umiejętnie wychodzili z opresji. Gracze z Krakowa konsekwentnie realizowali jednak swój plan, dzięki czemu w 62. minucie sforsowali defensywę mistrza Polski, a Stefan Savic skierował piłkę do siatki. Radość Wiślaków nie trwała jednak długo, bowiem sędzia Marciniak dopatrzył się pozycji spalonej Austriaka i nie uznał bramki. Trener Michniewicz, chcąc zwiększyć siłę rażenia, postanowił sięgnąć po zawodników rezerwowych i posłał na boisko Bartosza Kapustkę i Luquinhasa. Legia zyskała przewagę i dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe, bowiem dobrze zorganizowana linia obronna krakowian oddalała zagrożenie. Niebezpiecznie zrobiło się między innymi w doliczonym czasie gry, kiedy to po dośrodkowaniu Juranovica przytomną interwencją wykazał się Lis, który wyprzedził Andre Martinsa i wypiąstkował piłkę poza pole karne. W finalnym rozrachunku potyczka w Warszawie zakończyła się bezbramkowym remisem, a Biała Gwiazda dopisał do swojego konta cenny punkt.


wisla.krakow.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty