Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ekstraklasa > Wiadomości ekstraklasa
Jedni biegli do Lisa, drudzy do Błaszczykowskiego2020-12-20 00:58:00

W 14. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków wygrała po dramatycznej walce z Lechem w Poznaniu 1-0. Zwycięskiego gola strzelił Jakub Błaszczykowski.


Lech Poznań - Wisła Kraków 0-1 (0-0)

0-1 Jakub Błaszczykowski 67

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Moder - Yeboah. Mecz bez publiczności.

LECH: Bednarek - Butko, Satka, Dejewski, Kravets - Tiba, Moder - Kamiński (62 Marchwiński), Ramirez, Puchacz (69 Czerwiński) - Awwad (62 Sobol).

WISŁA: Lis - Szot, Klemenz, Mehremic, Burliga (85 Abramowicz) - Zhukov, Plewka - Silva (53 Błaszczykowski), Savic, Yeboah - Brown Forbes (85 Buksa).


Cały zespół krakowski pokazał ambicję i determinację, ale bohaterów było tego wieczoru dwóch: Jakub Błaszczykowski oraz Mateusz Lis. Po ostatnim gwizdku sędziego trener Hyballa i kilku zawodników pobiegli uściskać golkipera, który wielokrotnie ratował drużynę przed utratą gola. Inni skierowali się w stronę reprezentanta Polski, który powracając do gry po 6 tygodniach zdobył bramkę na wagę trzech punktów.


W I połowie przewaga Lecha była duża, ale dopiero pod koniec tej części gry gospodarze mieli sytuacje bramkowe. W 42. minucie sędzia podyktował karnego za rękę Klemenza po strzale Tiby, lecz po analizie VAR anulował swoją decyzję. W 45. minucie Lis obronił uderzenie Modera z 10 m, a w doliczonym czasie najpierw w kapitalnym stylu odbił piłkę po woleju Awwada, a następnie dobitkę "główką" Tiby.


Po przerwie Lis nadal stanowił zaporę nie do przebycia. W 52. minucie poradził sobie ze strzałem Puchacza i zmianą kierunku lotu futbolówki przez Awwada, a w 61. minucie obronił nogą strzał Awwada po jego solowej akcji i minięciu dwóch obrońców.


Krakowianie pierwszy raz poważniej zagrozili bramce Lecha w 54. minucie, gdy Yeboah nieznacznie chybił z 18 m. W 67. minucie wiślakom wyszła kapitalna akcja. Wyrzuconą przez Bednarka piłkę przechwycił Zhukov, podał do Yeboaha, ten do Forbesa, który zagrał krótko do Błaszczykowskiego. "Kuba" odwrócił podanie do Kostarykańczyka, dostał piłkę z powrotem na wolne pole i z 7 m fantastycznie trafił do siatki w "krótki" róg.


Od tej pory przewaga "Kolejorza" rosła i rosła, raz po raz było niebezpiecznie pod bramką gości. Defensorzy wychodzili ze skóry, by powstrzymać lechitów, a Lis miał swój wielki dzień. W 70. minucie Tiba huknął z 10 m, ale golkiper Białej Gwiazdy paradą wyekspediował piłkę nad poprzeczkę. W 90. minucie z bliska główkował Marchwiński, lecz Lis i tym razem sobie poradził.


Wiślacy próbowali od czasu do czasu kontratakować i w 84. minucie byli blisko drugiego gola. Brown Forbes mocno uderzył z 15 m, Bednarek odbił futbolówkę przed siebie, ale nie było nikogo na dobitkę. Goście do końca z determinacją bronili zwycięstwa i je obronili.


Statystyka meczu: 23:9 w strzałach, 10:4 w celnych, 61:39% w posiadaniu piłki, 14:4 w kornerach i 110:117 pod względem ilości przebiegniętych kilometrów.


ST


blaszczykowskilech.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty