Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
LEKCJA GIMNASTYKI (146)
Polacy, nic się nie stało…?!
Jeszcze dobrze nie wyłonił się wierzchołek góry lodowej naszej klęski olimpijskiej, a jej rzecznicy natychmiast przystąpili do modelowego zrzucania odpowiedzialności za katastrofę. Jak zawsze, w polskim skorowidzu przyczyn uplasowano los i jego dziwne zrządzenia, ślepy przypadek i zmowę obcych przeciwko nam. Nowością stało się wysunięcie konia Wanga na czoło tandemu człowieka i zwierzęcia, mającego bronić biało-czerwonych barw w konkursie wszechstronnego ujeżdżenia, w skrócie: WKKW… Jak przystało na przedstawiciela hodowlanych ssaków roślinożernych, przyjaznych człowiekowi, wziął on na siebie całą odpowiedzialność za porażkę tandemu, z góry przewidując niepowodzenie. Jego poświęcenie polegało na porażce już w fazie eliminacji weterynaryjnych, co automatycznie zwalniało jeźdźca od konfuzji na parcoursie. Agencje światowe zwróciły uwagę na niezwykle humanitarny wymiar poświęcenia zwierzęcia. Dzięki temu, przechodzi ono do złotej legendy naszego wyczynu sportowego i wchodzi do panteonu najwybitniejszych parzystokopytnych, wśród których widnieją konie: króla Ludwika Węgierskiego, padłego w boju pod Mohaczem, księcia Józefa Poniatowskiego, co utonął ze swym panem w rzece Elsterze, a także słynna „Kasztanka”, którą bez uzgodnienia z nią osierocił Marszałek Józef Piłsudski!
Do polskiej ekipy jakimś cudem przyplątał się ponadto z olimpijską akredytacją mister Pech, robiący konsekwentnie naszym pod górkę, a de facto spełniający rolę V kolumny. Największe szkody poczynił wśród polskich kandydatów do olimpijskiego złota. Żeby daleko nie szukać, wymienić wypada jedynie pierwszą piątkę nieszczęśników, która w normalnych okolicznościach powinna zdobyć złoto - jak to mówią - z palcem w tyłku. Pierwszy z brzegu, taki siłacz Marcin Dołęga… Na zgrupowaniach przedolimpijskich brakowało dla niego kół wagowych, co się je na gryf zakłada, a tu chłop z rekordem życiowym 210 kg w podrzucie nie może dać rady sztandze o ćwierć cetnara niższej! Ten skurwysyński, niewidzialny Pech, musiał mu siąść na sztandze i bądź mądry - pisz wiersze…
Albo taka Ania Rogowska, tyczkarka nasza kochana, członkini elitarnego Klubu Londyńskiego, założonego przez ministerstwo. Korzystała z przynależnej klubowiczom indywidualnej ścieżki przygotowań, co oznaczało, że oboje z mężem, czyli trenerem, mogli szykować się do igrzysk w dowolnym miejscu na globie i wydawać na ten cel kasę, tak jakby mieli złotą, bezlimitową, kartę bankomatową. Taka wolnizna terytorialna, bez ograniczeń finansowych i rygorów wspólnych obozów, zwłaszcza z koleżanką Pyrek, z która trudno wytrzymać dłużej niż dobę, miała tak wiele zalet, że człowiek musi kucnąć przed pierwszą z brzegu naturalną przeszkodą. Tą przeszkodą nie do przeskoczenia okazała się poprzeczka na wysokości cztery i pół metra, co wywołało niepotrzebny wstrząs opinii publicznej.
Idźmy zatem dalej, pod rękę z panem Pechem, by dotrzeć do panny Sylwii Gruchały, zawodniczki zasłużonej i dotąd prawdomównej do bólu. Jeśli po pobycie w Pekinie na poprzednich igrzyskach wyznała odważnie, że "dała dupy”, to mieliśmy prawo sądzić, że jej przedlondyńska deklaracja o zamiarze zdobycia złotego medalu to realizm w czystej postaci. Tymczasem i tu plan zawalił się już w eliminacjach, co - na szczęście dla naszych szans w Rio de Janeiro 2016 - pozwoliło Gruchale wyznać skromnie, że "lata lecą…”
Wszechobecny w polskich szeregach Pech nawet specjalnie się nie wysilał przy przypadku kolejnego wyznawcy wiary w złotego, medalowego cielca. Idzie mi o szpadzistę Radosława Zawrotniaka, naszego, krakowskiego człowieka w Londynie. Podobnie jak Gruchała, cztery lata temu nie zostawił suchej nitki na poprzednich władzach Polskiego Związku Szermierczego i jego prezesie Adamie Lisewskim. Był w awangardzie zawodniczej dokonującej przewrotu w związku. Pech, który przerwał mu sen o złotej szpadzie już w pierwszej walce eliminacji, najwidoczniej brał odwet za tamtą rewoltę.
Został nam jeszcze najbardziej prześladowany przez wspomniane fatum tyczkarz Paweł Wojciechowski, nawiasem mówiąc, aktualny mistrz świata. Nad jego nieszczęściem Pech pracował najdłużej. Najpierw doprowadził do ciężkiego uszkodzenia kości jarzmowej skoczka, następnie spuścił na niego kontuzje stawowo-mięśniowe, a na końcu odebrał mu zdrowy rozsądek. Ta ostatnia kontuzja ośrodków umysłowych doprowadziła do rozpaczliwych starań o olimpijską kwalifikację, zakończonych niepowodzeniem i (w ostateczności) skorzystaniem z tzw. dzikiej karty… Trzy nieudane skoki i niezaliczenie wstępnej wysokości nadały Wojciechowskiemu status "najbardziej dzikiego męża” polskiej ekipy.
Liczna jest lista polskich sportowców, skrzywdzonych na igrzyskowych arenach przez zmówionych przeciwko nam arbitrów. Mieli im za złe nasi siatkarze, zwłaszcza za nieodróżnianie linii końcowej boiska, liczącej się przecież jako integralna część placu gry, od reszty powierzchni użytkowej hali. Płakała na ich pohybel nasza jedynaczka na ringu bokserskim, ograbiony z medalu poczuł się nasz dżudoka i bodaj zapaśniczka… Sumienia rzeszy przegranych zawodników w ten sposób zostały wyglansowane, ponieważ tylko jeden, jedyny, ciężarowiec Dołęga zdobył się na krytykę swego niepowodzenia, zadając sobie pytanie, czy aby na pewno nadaje się do uprawiania sportu?!
Natomiast nic do zarzucenia nie mają sobie liczne osoby towarzyszące olimpijczykom: prezesi związków, przedstawiciele resortu sportu, na czele z panią ministra, trenerzy, tragarze olimpijskiej idei z szefem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Pomyśleli za nich nieetatowi spece od public relations, wpadając na genialny sposób odwrócenia uwagi od klęski polskiego sportu w Londynie. Okazali się nimi wrocławscy prokuratorzy, który po raz trzeci wsadzili do ciupy Ryszarda Forbrichta, czyli słynnego „Fryzjera”! Wznowiona, nie bez kozery, telenowela o korupcji w polskim futbolu, nie tylko pozwoli zapomnieć o londyńskiej traumie, ale rozpali na nowo debatę o sposobach rozpierdolenia tej „bandy piłkarskiej”…
Ryszard Niemiec
Ryszard Niemiec
- Od Chamonix do Paryża
- Największe w historii nagrody dla mistrzów olimpijskich
- Mieszkania dla mistrzów
- Informacja PKOl w sprawie decyzji MKOl
- Wzrośnie świadczenie dla polskich medalistów olimpijskich
- Nie żyje Helena Pilejczyk
- Radosław Piesiewicz prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego
- RYSZARD NIEMIEC o igrzyskach w Pekinie: Mamy do czynienia z najbardziej fatalnym występem od ćwierćwiecza
- RYSZARD NIEMIEC zastanawia się, czy powinniśmy byli starać się o zimowe igrzyska olimpijskie
- XXIV ZIO Pekin 2022 rozpoczęte
- Kryteria na Pekin, nagrody za Tokio
- Igrzyska Paraolimpijskie: 25 polskich medali
- Ogólnopolski Konkurs Olimpijski - pytania
- Medaliści z Tokio odznaczeni
- Zmarł były prezydent MKOl Jacques Rogge
- Oświadczenie PKOl w sprawie udziału pływaków w Igrzyskach
- Konrad Niedźwiedzki Szefem Misji Olimpijskiej Pekin 2022
- Igrzyska w Tokio bez zagranicznych kibiców
- Thomas Bach ponownie prezydentem MKOl
- Pekin 2022 już za rok
- Noworoczne Spotkanie Rodziny Olimpijskiej 2021
- Najstarsza mistrzyni olimpijska ukończyła 100 lat
- Igrzyska Olimpijskie w Tokio za 200 dni
- Rosja z zakazem udziału w igrzyskach olimpijskich i MŚ do końca 2022
- Odszedł Wojciech Zabłocki
- Bartłomiej Bonk wicemistrzem olimpijskim
- Marian Dymalski i Maja Włoszczowska kandydatami do MKOl
- Adam Sokołowski z Kluczborka zdobył już 23 razy mistrzostwo Polski! Król polskich kibiców
- Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie przełożone z 2022 na 2026 rok
- Nowy termin igrzysk w Tokio: 23 lipca – 8 sierpnia 2021
- Igrzyska Tokio 2020 przełożone
- Kanada nie wyśle sportowców do Tokio, MKOl bierze pod uwagę odroczenie igrzysk
- PKOl apeluje o zmianę terminu Igrzysk w Tokio
- Za wcześnie na decyzję w sprawie igrzysk w Tokio
- MKOl po konsultacjach z federacjami
- MKOl a igrzyska w Tokio
- 100 lat pod Wawelem
- Medale Kalos Kagathos wręczone
- W Krakowie otwarto wystawę "Od stu lat na olimpijskim szlaku"
- W Krakowie: Wystawa z okazji 100-lecia PKOl
- ZIO 2026 w Mediolanie i Cortina d'Ampezzo
- Krajowy Konkurs Wiedzy Olimpijskiej
- RYSZARD NIEMIEC: Zaszczytną funkcję wiceprezesa PKOl objęła osoba z politycznego świecznika, dotąd mało znana z aktywności na krajowej niwie sportowej
- W październiku do Buenos Aires
- PKOl: Marcin Nowak szefem Misji Tokio 2020, większa nagroda dla Anity Włodarczyk
- Powołano Radę PKOl
- Za dwa lata letnie igrzyska w Tokio
- Ostatnia droga Ireny Szewińskiej
- Daniel Obajtek przewodniczącym Rady PKOl
- Olimpijski łańcuch dostaw
więcej wiadomości >>>