– Panie Prezydencie, w imieniu drużyny i całego środowiska koszykarskiego proszę o dotrzymanie obietnic – mówił podczas czwartkowego briefingu Generalny Menedżer Wisły Can-Pack Kraków i wiceprezes TS Wisła, Piotr Dunin-Suligostowski. Istnieje poważne zagrożenie, że deklarowana kwota 8 milionów euro zostanie odebrana z planowanej inwestycji.

Dzień wcześniej ukazał się  list otwarty Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków skierowany do prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego i marszałka województwa małopolskiego Marka Sowy. Padła w nim prośba o spotkanie, podczas którego nakreślona zostałaby obecna sytuacja. Klub poparł inicjatywę, a w jego imieniu wystąpili prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz i wiceprezes Dunin-Suligostowski. - Mam zaszczyt opiekować się Wisłą Can-Pack Kraków, która jako jedyna z krakowskich drużyn godnie reprezentuje miasto w Europie. Dlatego mamy prawo oczekiwać – przyznał drugi z nich.

Chodzi o kwotę 8 milionów euro dotacji z Unii Europejskiej, której przeznaczeniem była budowa hali sportowo-widowiskowej dla TS Wisła. – Mieliśmy zapewnienie, że pieniądze te zostaną skierowane na ten cel. Stanowią 75% wartości inwestycji. Gmina musiałaby dołożyć do niej zaledwie 25%. Rocznie, w przeciągu trzech lat, musiałaby przeznaczać około 7 milionów złotych, co jest dla takiego miasta niewielką sumą. Jesteśmy zaniepokojeni planami skierowania środków na budowę hali na Czyżynach – przedstawił problem prezes Miętta-Mikołajewicz.

- Nie możemy się z tym pogodzić, bo ta dotacja została nam przyznana – kontynuował. Po pierwsze, rodzi się pytanie, czy z punktu prawnego możliwe jest przesunięcie środków europejskich na dotację celową. Po drugie, środki te stanowią kroplę w morzu potrzeb hali na Czyżynach, do wzniesienia której potrzeba około 360 milionów złotych. W końcu, jeśli spełniłby się czarny scenariusz dla klubu, to rezygnacja z finansowanie jego hali byłaby definitywna. Wszak tylko naiwny sposób myślenia pozwoliłby przyjąć do wiadomości wersję wydarzeń, w której miasto, nie mające w tym momencie drobnych środków na realizację tej inwestycji, byłoby ją w stanie połączyć z niezwykle drogą halą na Czyżynach. To w nią „pompowane” byłyby wszystkie środki.

Robert Szymański, prezes SKWK: - Nie jesteśmy przeciwni budowie hali na Czyżynach, bo takie miasto jak Kraków powinno mieć taki obiekt, ale ona nie jest w tym momencie priorytetem.

W trakcie spotkania padło określenie „hala dla Wisły jest potrzebna jak woda dla ryb”. Choć brzmi banalnie, to w pełni obejmuje rzeczywistość. Firma Can-Pack, generalny sponsor koszykarek, chciałaby widzieć drogę rozwoju. Nowa funkcjonalna hala otwarłaby ponadto nowe możliwości – powrót koszykówki męskiej czy ekstraklasowej siatkówki. – Podstawą jest baza. Kiedy wizytują nas przedstawiciele różnych klubów czy federacji są zachwyceni miastem, hotelami czy profesjonalną organizacją klubu. Uśmiech zażenowania pojawia się, gdy poruszamy temat hali. Bo nawet w miastach o niższych budżetach i mniejszym prestiżu niż Kraków powstały nowoczesne obiekty – dzielił się doświadczeniami GM drużyny koszykarek.

Gorycz jest tym większa, bo zapewnienie prezydenta Majchrowskiego padło podczas spotkania wigilijnego, mającego zawsze dodatkowy wymiar. – Decyzja leży teraz po stronie Urzędu Marszałkowskiego. Wiemy, że przygotowuje projekt przekazania dotacji na halę w Czyżynach – relacjonował prezes Miętta-Mikołajewicz. – Może nasza reakcja jest późna, ale szczerze, że nie wierzyłem, że może do tego dojść, mając w pamięci obietnice. Nie wierzymy w nie, bo mamy ku temu podstawy. Proponujemy na najbliższy poniedziałek spotkanie wszystkich stron. Nie oczekujemy, że zjawią się na nim prezydent miasta czy marszałek województwa, ale ich kompetentni przedstawiciele – tłumaczył zaś Szymański.

– Nasze oczekiwania są jasne: apelujemy o przeznaczenie 8 milionów euro na halę TS Wisły i jej budowę tak szybko jak jest to możliwe – podkreślił prezes Miętta-Mikołajewicz.

Robert Błaszczyk