Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne > Wiadomości inne
Barcelona pod wrażeniem jazdy Błażusiaka2011-02-08 19:25:00

Barcelona była świadkiem wspaniałej jazdy i zwycięstwa nowotarżanina Tadeusza Błażusiaka w drugiej rundzie halowych mistrzostw świata w enduro. Polak znowu dał popis jazdy, która zatykała dech w piersiach, a równocześnie „nakręcała” widownię. Takich twardzieli na motocyklu świat uwielbia.


„Taddy” miał pod koniec listopada w Genui groźny wypadek, ale również niesamowity "come back”. Do wypadku doszło podczas pierwszego finałowego wyścigu. Zakończył się pękniętym żebrem, rozbitym ramieniem i wstrząśnieniem mózgu. Błażusiak kolejny raz potwierdził, iż ma niesamowity hart ducha. Inny pojechałby do szpitala rezygnując z dalszego ścigania, ale nie on. Usiadł na swojego KTM-a i walczył dalej o jak najlepszą lokatę. Nic więc dziwnego, że wyczyn nowotarżanina doceniła publiczność, nagradzając go wielkimi brawami. Mimo bardzo niebezpiecznego upadku zajął trzecie miejsce i... zapowiadał, że w Barcelonie odzyska fotel lidera. Miał czas na wykurowanie się i jak zapowiedział tak uczynił.

 

Wszystkie trzy wyścigi finałowe wygrał z ogromną przewagą. Komentatorzy telewizyjni nie mogli wyjść z zachwytu nad jazdą Polaka – płynną, nienaganną technicznie, pokonującą przeszkody z łatwością kozicy. Stwierdzili, iż tylko jeden jest zawodnik na świecie, który tak fantastycznie prowadzi „rumaka”. Nie ma po prostu konkurencji, a reszta... daleko, daleko w tyle. Miło słyszeć takie komplementy, tym bardziej, iż nie są one kurtuazyjne, tylko wynikają z klasy naszego zawodnika, który wygrywa wszystko, co jest do wygrania. Tylko gdy „Teddy” ma wywrotkę, albo motocykl mu nawali, to wtedy konkurencja może z nim wygrać, a tak oglądają mu plecy. Co ja piszę. Plecy to oglądają mu zaraz po starcie, a potem staje się dla nich niewidzialny. W finałowych biegach drugi zawodnik dojeżdżał do mety po 15, 20 i 25 sekundach. A za rywali miał nie byle kogo, bo całą czołówkę światową, z żywą legendą enduro, 12-krotnym mistrzem świata Finem Juho Salminenem. Fin nie zakwalifikował się do finałowej rozgrywki. Znaleźli się w nim natomiast starzy znajomi z trialowych tras, wielokrotny mistrz świata Brytyjczyk Douge Lampkin, czy Graham Jarvis. No i nieprawdopodobny David Knight, który był niedościgniony w tej dyscyplinie sportu, dopóki nie pojawił się w niej Tadeusz Błażusiak. Brytyjczyk jak cień podąża za nowotarżaninem, ale nie może go pokonać. W Grand Prix Hiszpanii był drugi.

 

Dodzwoniliśmy się do jego brata Wojtka i to w chwili, gdy odbywała się konferencja prasowa. Oto co nasz mistrz powiedział.

- Dla mnie były to bardzo ważne zawody po upadku w Genui, gdzie uszkodziłem bark i żebra. Miałem przerwę w treningach, ale potem trzymałem się ściśle nakreślonego planu treningowego. To zaprocentowało. Zadowolony jestem z nowego motocykla, z nową ramą. Pojechałem zawody bezbłędnie. Stawka była wysoka. Udał mi się atak na pierwszą pozycję w klasyfikacji indywidualnej. Wygranie wszystkich trzech finałów to perfekcyjny rezultat. Zawody nie mogły przybrać lepszego przebiegu. Moja kondycja jest na topowym poziomie co pomogło mi mocno nacisnąć rywali, a w szczególności pod koniec każdego z finałów. Finały były długie i dlatego odpowiedni rozkład sił był niezmiernie ważny. Zrobiłem jedną lub dwie małe pomyłki i musiałem wyprzedzić kilku zawodników, ale jak tylko przedarłem się na pierwszą pozycję odjechałem rywalom i trzymałem się z dala od problemów. Jestem bardzo blisko obronienia tytułu mistrza świata. Wypadły dwie rundy w Brazylii i Vigo. Za miesiąc finał w Lizbonie.

 

Grand Prix Hiszpanii:

1. Tadeusz Błażusiak (Polska; KTM) - 60 pkt.

2. David Knight (W. Brytania, KTM) – 48

3. Joakim Ljundggren (Szwecja, Husaberg) – 41

4. Alferdo Gomez (Hiszpania, Husaberg) – 35

5.Graham Jarvis (W. Brytania, Husaberg) – 28

 

Klasyfikacja generalna MŚ:

1. Tadeusz Błażusiak – 103 pkt.

2. Joakim Ljundggren – 86

3. Mika Ahola (Finlandia) – 73

4. Alfredo Gomez – 60

5. Graham Jarvis – 57

 

Stefan Leśniowski/sportowepodhale.pl


enduro 2011.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty