Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Reprezentacja
Walia pokonana we Wrocławiu2022-06-01 21:46:00

Piłkarska reprezentacja Polski wygrała we Wrocławiu 2-1 z Walią w pierwszym meczu grupy 4 dywizji A Ligi Narodów UEFA.


Polska – Walia 2-1 (0-0)

0-1 Jonny Williams 52

1-1 Jakub Kamiński 72

2-1 Karol Świderski 85

Sędziował Rade Obrenovič (Słowenia). Żółte kartki: Bereszyński – Morrell, Norrington-Davies. Widzów 35 214.

POLSKA: Grabara – Bereszyński, Glik, Bednarek, Puchacz (73 Zalewski) – Klich (60 Żurkowski), Krychowiak (81 Grosicki), Zieliński, Góralski (60 Kamiński) – Buksa (73 Świderski), Lewandowski.

WALIA: Ward (46 Hennessey) – Gunter, Mepham, Norrington-Davies – Smith, Levitt, Morrell, J. Williams (77 Thomas), Burns (62 N. Williams) – Moore (46 Harris), James (46 Matondo).


Goście prowadzili po golu zza pola karnego Jonny’ego Williamsa. W 72. minucie do remisu doprowadził Jakub Kamiński, dla którego było to pierwsze trafienie w drużynie narodowej. Zwycięstwo biało-czerwonym dał w końcówce Karol Świderski. W polskiej bramce zadebiutował Kamil Grabara.


Biało-czerwoni rozpoczęli mecz bardzo ofensywnie i mogli objąć prowadzenie już w 4. minucie. Przeprowadzili składną akcję, Mateusz Klich dośrodkował w pole karne, a niekryty Piotr Zieliński mocno uderzył głową. Niestety, minimalnie obok słupka.

Następnie swoich sił spróbowali Walijczycy. Dwie ładne akcje przeprowadził klubowy kolega Klicha, Daniel James. 24-latek miał dużo swobody na lewym skrzydle, ale nie potrafił celnie dośrodkować do kolegów. W 8. minucie pierwszy celny strzał na bramkę Polaków oddał Dylan Levitt. Zawodnik Manchesteru United uderzył z dystansu, ale Grabara nie miał problemów ze złapaniem piłki.


Następnie świetne podanie na wolne pole dostał Klich, ruszył w pole karne Walijczyków, ale źle odegrał do partnerów. Po chwili miał szansę poprawy po rzucie rożnym, ale uderzył z dystansu nad poprzeczką bramki Danny’ego Warda.


W 21. minucie kapitalną akcję przeprowadził Lewandowski, który przedarł się lewym skrzydłem, wpadł w pole karne i przytomnie strzelił, lecz przegrał pojedynek z golkiperem Walii. 120 sekund później świetnie w pole karne dośrodkował Tymoteusz Puchacz, lecz do futbolówki nie zdołali dojść ani Buksa, ani Lewandowski.


W 26. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Grabary. Wes Burns uderzył silnie z woleja, ale na szczęście trafił w jednego z naszych obrońców. Chwilę wcześniej świetną kontrę Walijczyków przerwał Jan Bednarek. Goście nie zamierzali się tylko bronić. Mecz z Polską miał być dla nich wartościowym sprawdzianem przed finałem baraży o mistrzostwa świata 2022.


W 40. minucie Polacy mieli kolejną szansę na zdobycie bramki. Jacek Góralski podał do Puchacza, ten mocno dośrodkował na krótki słupek, ale Buksa nie trafił w piłkę. Po chwili strzału z dystansu próbował Klich, a następnie Grzegorz Krychowiak, lecz Walijczycy dobrze blokowali. Obu drużynom brakowało w pierwszej połowie dokładności i do przerwy na tablicy widniał bezbramkowy remis.


Biało-czerwoni rozpoczęli drugą połowę od szybkiej straty w ataku pozycyjnym. W konsekwencji świetną okazję miał Rabbi Matondo, ale dobrą interwencją popisał się Grabara. W 52. minucie polski bramkarz nie miał już jednak szans po strzale z dystansu Jonathana Williamsa. Zawodnik Swindon wykorzystał pasywną postawę w obronie Polaków i dał swojej drużynie prowadzenie.


Czesław Michniewicz od razu zdecydował się na dwie zmiany, aby dać zespołowi sygnał do natarcia. Mateusza Klicha zastąpił Szymon Żurkowski, a Jacka Góralskiego – Jakub Kamiński. I to ten drugi, mistrz Polski z Lechem Poznań, został bohaterem biało-czerwonych w 72. minucie. Piękną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Puchacz, ograł rywala i podał w pole karne wprost pod nogi Kamińskiego. Ten minął zwodem walijskiego obrońcę i mocnym strzałem prawą nogą dał Polsce remis.


Chwilę później Michniewicz wprowadził na boisko Nicolę Zalewskiego oraz Karola Świderskiego. I znowu miał nosa… W 85. minucie kolejną ładną akcję przeprowadził Kamiński, podał do Lewandowskiego, ten strzelił na bramkę, a odbitą piłkę przejął Świderski i umieścił ją w siatce. Już w doliczonym czasie gry groźnie uderzał jeszcze Matt Smith, jednak futbolówka pofrunęła ponad bramką.

– Odwróciliśmy losy meczu i pokazaliśmy klasę – podsumował selekcjoner Czesław Michniewicz.


Następny mecz Polacy rozegrają 8 czerwca o godz. 20:45 z Belgią w Brukseli.


pzpn.pl


swiderski2.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty