Piłkarska reprezentacja Polski gra dziś o godz. 20.30 w Poznaniu z Węgrami. Trener Franciszek Smuda chce urządzić przegląd kadr i da szansę gry, tym których dotąd widział na boisko mało.

Dlatego w polskiej bramce na przykład ma stanąć Łukasz Fabiański. - Jeszcze na początku zgrupowania trener Smuda powiedział, że w jednym meczu będzie bronił Wojtek, a w drugim ja - mówi bramkarz Arsenalu.

Mecz z Węgrami będzie szczególny dla Dariusza Dudki, zagra w reprezentacji po raz 60. - Trudno zauważyć defensywnego zawodnika, który wchodzi na boisko jedynie na kilkanaście minut. Trener obiecał jednak, że zagram z Węgrami od początku i zrobię wszystko, aby przekonać go do swojej osoby - zapowiada piłkarz.

W ataku szansę dostanie Paweł Brożek. Smuda ubolewa, że on i niektórzy inni kadrowicze: Adrian Mierzejewski, Ludovic Obraniak, Adam Matuszczyk mało grają w swoich klubach. Na wtorkowej konferencji prasowej trener doradzał Brożkowi, żeby zastanowił się, czy nie lepiej mu zmienić klub nawet na słabszy, byle grać, a nie siedzieć na ławce.

W Poznaniu nie zagrają na pewno Sławomir Peszko, o którego zwolnienie prosił trener Koeln oraz kontuzjowany Damien Perquis. Tego czeka operacja. Dolegliwości bólowe ścięgna Achillesa ma Eugen Polanski, też raczej nie zagra, zastąpiłby go Tomasz Jodłowiec.

Mecz z Poznaniu odbędzie się na po raz kolejny zmienionej murawie Stadionu Miejskiego. Polacy we wtorek nawet na niej nie trenowali.

ST