Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Reprezentacja
Czy reprezentanta spotka kara za korupcję?2011-04-19 11:22:00

Czy Łukasz Piszczek, oskarżony o udział w ustawieniu meczu Cracovia - Zagłębie, będzie grał w reprezentacji Polski?


Rozpatrując  sprawę  piłkarza, który przyznał się do udziału  w zrzutce na kupienie meczu Zagłębia Lubin z Cracovią (2006 rok), można poczuć się jak osoba z rozdwojeniem jaźni.


Z jednej strony, żal eliminować z polskiej kadry jednego z najlepszych prawych obrońców Bundesligi. sympatycznego i skromnego chłopaka, który w dniu wspomnianego przestępstwa miał 20 lat i – jak wszystko wskazuje – był tylko pionkiem w grze starszych kolegów z Zagłębia. Z drugiej strony, nie powinniśmy stosować podwójnej moralności. Skoro surowe kary (aczkolwiek w wymiarze klubowym) i ostracyzm środowiskowy dotknęły innych uczestników lubińskiej afery – m.in.Wojciecha Ł., Michała S., Grzegorza B. – to dlaczego dla Piszczka robić wyjątek? Bo akurat przyda nam się na Euro2012? Patrząc jeszcze szerzej – jak można wykluczać z kadry Boruca, który wypił trochę wina, a nie wykluczać piłkarza handlującego meczami? Gdzie w tym etyka? Niestety, takich rozterek nie ma chyba selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda, który już wcześniej zapowiedział, że z Piszczka nie zrezygnuje. Zaprzeczył tym samym swojej wypowiedzi z 2009 roku, kiedy zapewniał, że żaden zamieszany w korupcję zawodnik nie znajdzie się w jego drużynie.

 

Co ze sprawą Piszczka w kadrze zamierza zrobić PZPN? – W przypadku przekupstwa w sporcie w grę wchodzą trzy kary dla piłkarzy. Finansowa, dyskwalifikacji na okres od 6 miesięcy do 10 lat (z polskich rozgrywek ligowych i reprezentacji narodowych – red.) oraz dożywotniego wykluczenia ze strukturPZPN – mówi prokurator PZPN, Wojciech Petkowicz. – Jeżeli okaże się, że Łukasz jest powiązany tylko z tym jednym przypadkiem przekupstwa, będę wnioskował do Wydziału Dyscypliny o karę dyskwalifikacji, ale w zawieszeniu. Do tego być może dojdzie kara finansowa. Co więcej, prokurator PZPN nie będzie wnioskował o bezwzględną dyskwalifikację, nawet jeśli okaże się, że rola Piszczka w kupieniu meczu od Cracovii była większa, niż utrzymuje zawodnik. Dla porządku dodamy, że Piszczek dobrowolnie poddał się już karze roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 100 tys. zł
grzywny i zwrotu 48,1tys. zł premii otrzymanej za awans z Zagłębiem do pucharu UEFA. Wydaje się więc, że nie będzie prawnych przeciwskazań, by Łukasz Piszczek reprezentował Polskę na Euro. Decyzje PZPN nie są jednak równoznaczne z rozgrzeszeniem od kibiców i środowiska piłkarskiego.

– Jako członek Klubu Wybitnego Reprezentanta nie życzę sobie, by pan Piszczek grał drużynie narodowej. Jeżeli zostanie skazany, wyjdzie na to,że w kadrze mamy przestępcę – mówi Jan Tomaszewski. – PZPN powinien bezwzględnie go zdyskwalifikować. A także  sprawdzić, jaka była rola w tym  meczu Manuela Arboledy, z którego chcemy uczynić
reprezentanta. Piszczek powiedział, że wszyscy piłkarze uczestniczyli w zrzutce, więc także Kolumbijczyk –
dodaje.

Co musi więc zrobić zawodnik, a także PZPN, by spróbować udobruchać środowisko? – Popełniłem w życiu błąd i chcę się z niego rozliczyć.Jestem przygotowany na to, że już nigdy nie zagram w kadrze – powiedział. Przeprosinom wypadałoby jednak nadać bardziej formalną postać. Poza tym Piszczek, a także pozostali uczestnicy afery, powinni zapłacić wysokie kary finansowe (najlepiej na cele charytatywne), Obliczone procentowo na podstawie zarobków. Przymus pozbycia się np.czteromiesięcznych apanaży powinien być wystarczająco dotkliwą karą i odstraszającym przykładem dla innych.

Maciej Stolarczyk, Gazeta Krakowska





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty