Rozgrywki I i II ligi juniorów nabierają tempa i już w środę odbędzie się kolejna seria spotkań. W I lidze najciekawiej zapowiada się derbowy pojedynek Stali Rzeszów z Orłami.

- Szczerze mówiąc, zadowoli mnie nawet porażka w najniższych rozmiarach. Stal to bardzo mocny zespół, który we wcześniejszych latach tym rocznikiem liczył się w Polsce - mówił zaraz po meczu inauguracyjnym trener Orłów Artur Niedbalec. Derby jednak rządzą się swoimi prawami i tak naprawdę każdy wynik jest możliwy. Oczywiście to Stal jest faworytem, ale rywal na pewno się nie położy i nie odda punktów za darmo.
Równie ciężkie zadanie czeka drugiego z beniaminków - Skołyszyn, który jedzie do Mielca na mecz ze Stalą. W tym wypadku każdy inny wynik niż pewna wygrana mielczan będzie nie tyle niespodzianką, co sensacją. W podobnym tonie można mówić o rywalizacji Stali Sanok z Karpatami Krosno. W końcu gospodarze tego meczu wygrali w pierwszej kolejce w Dębicy z Igloopolem 6-0, a w takim samym stosunku, tyle że w drugą stronę zakończył się ostatni mecz Karpat Krosno. I w tym więc wypadku faworyt jest jeden.
W II lidze Resovia po małym falstarcie w Kańczudze będzie chciała sobie to odbić na Nafcie Jedlicze i rywal ten nie powinien być większym zagrożeniem dla rzeszowian. Jeśli tylko Resovia chce się liczyć w walce o awans, to musi od początku wygrywać, aby nie było powtórki z poprzedniego sezonu, kiedy to straty poniesione jesienią okazały się zbyt duże i nie udało się ich odrobić rewelacyjną wiosną. Spadkowicz z I ligi JKS Jarosław nie popisał się na inaugurację remisując na własnym boisku z Tłokami Gorzyce. Teraz zadanie wydaje się jeszcze trudniejsze, bo jarosławian czeka wyjazd do Kolbuszowej, gdzie również po cichu liczą na powrót do najwyższej klasy rozgrywek wśród juniorów. Zapowiada się więc bardzo ciekawy mecz, w którym każde rozwiązanie jest możliwe.