Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie
Trzecia liga puszcza oko do Stali, ale trener nie kapituluje2009-10-08 14:23:00

Siedem punktów w 13 meczach - nędzny dorobek piłkarzy Stali Sandeco już w połowie pierwszej części sezonu skazuje ten zespół na rozpaczliwą walkę o utrzymanie. Trener Czesław Palik w kółko powtarza, że nie zamierza się poddawać, ale to on, przyjmując do pracy zawodników albo godząc się na transfery, bierze odpowiedzialność za wynik.


Stal miała wygrać w środę z Wigrami i zapomnieć o bolesnej przeszłości. Nie wygrała, bo sprowadzeni latem do klubu piłkarze rozdawali rywalom prezenty na prawo i lewo. Nie pierwszy raz w sezonie gospodarze zapłacili za pomyłki bramkarza Tomasza Wróbla i obrońcy Artura Chałasa.

W tym miejscu warto spytać, co się dzieje z białoruskim bramkarzem Dmitrijem Asninem, dlaczego Stal wyrzuca pieniądze w błoto, pozyskując, a później utrzymując kompletnie nieprzygotowanego do gry pomocnika Sunday Ibrahima? Zastrzeżeń nie można mieć jedynie do Sergesa Kiemy i Wojciecha Krauze, choć ten drugi mógłby być bardziej skuteczny.
- Dopóki nie usłyszę od kibiców i działaczy wyraźnego "panu już dziękujemy", będę ciągnął ten wózek - podkreśla Czesław Palik. My stworzyliśmy listę potencjalnych jego następców. Obracaliśmy się w środowisku podkarpackim i ze zgrozą skonstatowaliśmy, że pole manewru jest niewielkie...

Tomasz Tułacz

Były piłkarz Stali, ostatnio szkoleniowiec Resovii, z którą awansował do II ligi. Po rozstaniu z "pasiakami" nie podjął pracy i czeka na ciekawą propozycję. Resovię Tułacza krytykowano za nieco siermiężny styl, chwalono za niesamowite zaangażowanie, skuteczność i konsekwencję w grze defensywnej.

Ryszard Kuźma

Gdyby wrócił, wszedłby do tej samej rzeki po raz trzeci albo czwarty. Drugi trener Lecha Poznań, wcześniej przeżył burzliwy romans z Motorem Lublin. "Kolejorz" gra poniżej swoich możliwości i szkoleniowy duet z Podkarpacia raczej nie doczeka rundy rewanżowej. Sęk w tym, że ambicje Kuźmy sięgają dziś wyżej II ligi a i z niektórymi działaczami Stali nie jest mu po drodze.

Ryszard Federkiewicz

Od lat pracuje na peryferiach futbolu, choć umiejętności i charyzma predestynują go do realizacji wyższych celów. Część osób uważa, że ma trudny charakter. Federkiewicz rzeczywiście nie idzie na skróty, lubi, gdy to do niego należy ostatnie zdanie. Dlatego w Stali chyba go nie zobaczymy.

Andrzej Szymański

Sympatyczny człowiek, zdolny przedsiębiorca, były sędzia i niespełniony trener. Ze Stalą próbował, ale mu nie wyszło. Teraz pracuje w Kańczudze, jednak serce wciąż bije dla klubu z ul. Hetmańskiej. Tylko czy znalazłby się odważny, żeby dać mu kolejną szansę?

Rafał Domarski

Jak pozostała czwórka, związany emocjonalnie ze Stalą. Być może tej drużynie potrzeba właśnie trenera młodego, na dorobku, piekielnie ambitnego i zdolnego? Problem w tym, że on sam nie chce. Nie znalazłby wspólnego języka z niektórymi doświadczonymi piłkarzami i działaczami.

Janusz Sieradzki

Architekt najnowszych sukcesów Stali Sanok. Poległ, bo w siermiężnej lidze chciał reformować sposób gry drużyny na nowoczesny. Wpoił zawodnikom, że walką i ambicją można zdziałać w sporcie cuda. Stal nie przestraszyła się Widzewa ani Legii w Pucharze Polski, kilka miesięcy temu była na ustach wszystkich kibiców.






więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty