Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
"Strzał życia" dał Jurze wygraną z rezerwą Garbarni

Mecz zakończył się zwycięstwem gości, chociaż garbarskie rezerwy z przebiegu gry na porażkę z pewnością nie zasłużyły. Gole dla Jury padały w ostatnich fragmentach obu części spotkania.

V liga (Kraków I): Garbarnia II Kraków - Jura Łobzów 1-2 (0-1)

0-1 Dariusz Boś 45 (głową)
1-1 Kamil Bajołek 52
1-2 Paweł Wiśniowski 89
Sędziowali: (pierwszorzędnie) Sebastian Krasny oraz Dariusz Hycki i Krzysztof Kapera. Mecz bez kartek.
GARBARNIA II: Paździor – J. Zygmunt, Wlazło, Krzeszowiak, Kaim – Bajołek (74 Grocholski), Ząbczyk, Zelek, Mirończuk – Kozieł (80 Przysiężniak), Przebinda.
JURA: Jończyk – Cupiał, Haberka, Szczepanik, Wiśniowski, Smreczak, Łaksa (70 Pietroń), Boś (74 Lichota), Gardeła (90 Słowik), Jedynak, Gocyk.

Wynik otworzył Dariusz Boś, który po rzucie rożnym głową skierował piłkę do bramki. Interweniujący w tej sytuacji bramkarz Garbarni Damian Paździor wybił wprawdzie futbolówkę, ale uczynił to już spoza linii bramkowej. Gospodarze stracili tego gola już w momencie, kiedy sędzia miał zamiar zakończyć pierwszą połowę, ale czekał z końcowym gwizdkiem na wykonanie przez zawodników Jury rzutu rożnego.

W pierwszej połowie ze strony Garbarni próbował się wstrzelić w bramkę Krzysztof Kozieł, ale trzykrotnie nie udało mu się pokonać Remigiusza Jończyka. Gospodarze mogą żałować szczególnie sytuacji z 18. minuty, kiedy po ładnej akcji w trójkącie Kamil Bajołek – Krystian Przebinda – Krzysztof Kozieł napastnik Garbarni oddał niecelny strzał, mając w polu karnym lepiej ustawionych kolegów.

Największe zagrożenie bramki Damiana Paździora w pierwszej połowie miało miejsce ze strony Marcina Łaksy, ale młody golkiper Garbarni dwukrotnie wygrał z nim pojedynki sam na sam, w 20. i 25. minucie.

Wynik wymusił na zawodnikach Garbarni szukanie swoich okazji w grze ofensywnej, a dość szybko uzyskane wyrównanie po kapitalnej akcji i wymianie podań pomiędzy Koziełem, Przebindą i Bajołkiem sprawiło, że mecz się otworzył – oba zespoły dążyły do zdobycia gola.

Ze strony Garbarni mieli dogodne okazje Kozieł (dwukrotnie) i Filip Zelek (w 66. minucie przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem). Jeśli chodzi o gości, to najgroźniejszy był strzał Cupiała, który w 55. minucie huknął w poprzeczkę.

I kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Paweł Wiśniowski pięknym uderzeniem z 20 metrów nie dał najmniejszych szans Damianowi Paździorowi na skuteczną interwencję. O takich golach zwykło się mówić, że zostały zdobyte przez ich autorów „strzałami życia”.

Boisko opuścili (na własną prośbę) Krzysztof Kozieł, który dochodzi do formy po długotrwałej kontuzji oraz „poobijany” w dzisiejszym meczu Kamil Bajołek. Szkoleniowiec Garbarni powiedział po spotkaniu, że ich zmiennicy zamiast wzmocnić, osłabili "siłę rażenia” jego drużyny.

Artur Bochenek
www.garbarnia.krakow.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty