AP 2011 Zabierzów - Prądniczanka Kraków 2-1 (0-1)

0-1 Mateusz Jeleń 44
1-1 Wojciech Salamon 54 (karny)
2-1 Wojciech Salamon 88
Sędziowali: Tomasz Żelazny oraz Paweł Skarbek, Krzysztof Nowak (Kraków). Żółte kartki: Królikowski - Misiak.
AP ZABIERZÓW: Herdzik - Wysokiński, Skwarczeński, Matys, Królikowski - Zalewski, Skórski, Więckowski, Krauz (46 Strojek), Ruszkiewicz (75 Kowalik) - Salamon.
PRĄDNICZANKA: Misiak - Ptak, Sędor, Pieniążek, Bąk - Stępień (70 Gurbiel), K. Jeleń, M. Jeleń, Kania - Cięciała (60 Sikora), Jewuła (80 Wojewoda).

Po bardzo wyrównanej pierwszej połowie, to przyjezdni schodzili do szatni z niewielką zaliczką. Po błędzie i stracie piłki w środku pola przez Krauza, na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Mateusz Jeleń. Piłka niefortunnie odbiła się jeszcze przed interweniującym Herdzikiem i wpadła w "krótki" róg. Akademia w ciągu 45 minut tylko raz zagroziła gościom, ale uderzenie z rzutu wolnego pewnie wychwycił Misiak.

Gra znacznie ożywiła się w drugiej połowie. Gospodarze wreszcie zaczęli atakować większą ilością zawodników i wymieniać piłkę w znacznie szybszym tempie. Efekt przyszedł w 54. minucie, gdy po prostopadłym zagraniu do piłki dopadł Salamon. Napastnik Akademii w sytuacji sam na sam został powalony przez Misiaka i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie egzekwował sam poszkodowany i zrobiło się 1-1.

Przez kolejne pół godziny oba zespoły przede wszystkim nie chciały stracić gola. Inicjatywa ciągle była po stronie Akademii. W 85. minucie goście mogli jednak wykorzystać piłkę meczową, gdy po wzorowo wyprowadzonej kontrze i strzale Kani piłka nieznacznie minęła prawy słupek. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, więc co nie udało się gościom, udało się Akademii. W 88. minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym ponownie w sytuacji sam na sam znalazł się Salamon i płaskim strzałem w "długi" róg rozstrzygnął losy meczu.

akademia2011.pl