Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Juniorzy starsi > Liga Makroregionalna JS
Cracovia w finałach MP po dramatycznym remisie z Sandecją

Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 3-3 (1-2)

0-1 Nikodem Kołodziej 11

1-1 Mateusz Wdowiak 17

1-2 Sylwester Kalisz 45

1-3 Adrian Danek 67

2-3 Michał Dudek 75 (karny)

3-3 Sebastian Klimczyk 80

Sędziował Grzegorz Jabłoński (Kraków). Żółte kartki: Adrian Danek, Michał Szeliga. Widzów 150.

CRACOVIA: Damian Drzewiecki - Konrad Łucarz, Patryk Moskal, Michał Bartosz (55 Paweł Piątek), Szymon Słowiak (46 Bartosz Bieszczanin) - Bartosz Kapustka, Filip Dobosz, Dawid Gala (65 Mariusz Panek) - Krzysztof Szewczyk (46 Michał Dudek), Krzysztof Ropski (77 Sebastian Klimczyk), Mateusz Wdowiak.

SANDECJA: Artur Świerad - Michał Szeliga, Janusz Pierzchała, Przemysław Szarek, Arkadiusz Zawiślan - Wojciech Kalisz, Tomasz Kołbon (85 Robert Mroszczak), Sławomir Bogdański, Nikodem Kołodziej (80 Szymon Kuźma), Adrian Danek - Sylwester Tokarz.

Cracovia, dzięki sobotniemu remisowi z Sandecją, okazała się najlepsza w IV grupie Ligi Makroregionalnej Juniorów Starszych i awansowała do finałów mistrzostw Polski. Pasy zmierzą się w walce o tytuł z Legią Warszawa, UKS Ruch Chorzów i Arką Gdynia.

Mecz na boisku przy ulicy Wielickiej stał na dobrym poziomie i miał dużą dramaturgię. Sądeczanie musieli wygrać, by awansować i pierwszy krok uczynili już w 11. minucie, gdy w zamieszaniu podbramkowym gola dla nich zdobył Kołodziej. Ale 6 minut później w finałach MP była Cracovia. Gospodarze odebrali piłkę Kaliszowi i wyprowadzili błyskawiczną kontrę, którą wykończył strzałem w "długi" róg Wdowiak.

Później lepsze wrażenie sprawiali miejscowi. Niebawem mocno uderzył z prawej strony Wdowiak, ale bramkarz sparował piłkę. W 23. minucie bardzo bliski powodzenia był z kolei Szewczyk, lecz przegrał pojedynek sam na sam ze Świeradem. Tuż przed przerwą sądeczanie nieoczekiwanie znów objęli prowadzenie. Obrońcy Pasów nie upilnowali Kalisza, który popędził prawym skrzydłem i huknął przy lewym słupku, rehabilitując się za swój błąd, który wcześniej dał bramkę rywalom.

Krakowianie dostali od trenera Zegarka zadanie na II połowę: wyrównać stan meczu. Przez pierwszy kwadrans mocno się o to starali. Wdowiak i Kapustka próbowali zaskoczyć bramkarza strzałami, ale piłka mijała słupek w bliskiej odległości.

Z czasem do głosu doszli jednak juniorzy Sandecji, którzy grali pressingiem na całym boisku, nie pozwalając miejscowym na wyprowadzanie piłki z własnej połowy. Taka gra przyniosła efekty. Już w 64. minucie powinna być bramka, ale po ładnej kombinacji Kalisza z Tokarzem Danek z bliska przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Trzy minuty poprawił się i mocnym strzałem z dystansu zdobył trzeciego gola. Za moment Kalisz mógł przesądzić losy meczu, ale - naciskany przez obrońcę - chybił z bliska.

Wydawało się, że dwubramkowa przewaga sądeczan jest bezpieczna, ale tak nie było. Momentem zwrotnym okazała się sytuacja z 74. minuty, kiedy do piłki wrzuconej w pole karne wystartowali Piątek i golkiper Sandecji Świerad. Doszło do zderzenia, a arbiter uznał, że zawodnik Cracovii był faulowany, więc podyktował jedenastkę. Goście protestowali, ale nic nie wskórali, a za chwilę kontaktowe trafienie zaliczył M. Dudek.

Gospodarze rzucili się do ataku. W 77. minucie szalejący z prawej strony Panek zagrał wzdłuż bramki, ale nadbiegający Klimczyk z pięciu metrów posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Trzy minuty później znów nastąpiła akcja prawym skrzydłem, Panek ograł bramkarza, podał do środka, a piłka przez gąszcz nóg dotarła do Klimczyka, który splasował ją w siatce. 3-3, remis w tym momencie premiował krakowian!

Podopieczni trenera Janusza Świerada nie poddawali się. Bliski uzyskania zwycięskiej bramki był w 82. minucie, po solowej akcji, Tokarz. Gospodarze w końcówce umiejętnie jednak rozbijali ataki rywali, a sami wychodzili z kontrami. Ta z 85. minuty zakończyła się golem, ale Panek, który w sytuacji 2 na 1, otrzymał podanie od Wdowiaka, był na spalonym.

Pasy utrzymały wynik remisowy, który okazał się dla nich zwycięski. Po końcowym gwizdku w zespole krakowskim zapanowała euforyczna radość. Goście, w całkiem odmiennych nastrojach, przeżywali rozstrzygnięcie, które dla nich było porażką. Odmówili nawet przyjęcia podziękowań od zawodników Cracovii za wspólnie rozegrany ładny mecz...

Komentuje Paweł Zegarek, trener juniorów Cracovii:

- Każdy z dwudziestu zawodników w drużynie ma swój wkład w ten sukces, każdy coś wniósł. Do każdego meczu podchodzimy jak do najważniejszego, w każdym walczymy o zwycięstwo. Nie zawsze się to udaje, tak czy owak, zdobyliśmy w tych rozgrywkach najwięcej punktów. Sandecja ma bardzo dobry skład, trzech zawodników - Tokarz, Kalisz i Danek - decyduje o sile tego zespołu. Ich się obawiałem najbardziej i rzeczywiście fajnie zagrali, ale w końcowym rozrachunku my byliśmy lepsi. Na kwadrans przed końcem nie zanosiło się wprawdzie na to, że mecz zakończy się po naszej myśli, lecz w rywalizacji juniorów prowadzenie dwoma golami to jeszcze nie zwycięstwo. Przekonaliśmy się o tym niejeden raz. I tak też się stało w tym spotkaniu. W ostatnim kwadransie moi podopieczni wznieśli się na wyżyny, a zwrotnym momentem okazał się rzut karny. Faulowany przez bramkarza był Piątek. Wiem, że goście protestowali, ale tak zdecydował sędzia. My też uważaliśmy w pierwszym meczu, zakończonym identycznym wynikiem 3-3, że karny przeciwko nam był kontrowersyjny...

Po zdobyciu kontaktowego gola poszliśmy za ciosem i mogliśmy się cieszyć z awansu. To szczęśliwa sobota dla Pasiaków, bo przecież do ekstraklasy weszła pierwsza drużyna.

W finałach o mistrzostwo Polski nie jesteśmy faworytem, ale jak zawsze będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu i może uda nam się zostać czarnym koniem tego turnieju!

Ja sam byłem mistrzem Polski juniorów dwukrotnie - w 1990 i 1991 roku, chciałbym, aby moi podopieczni też przeżyli podobną przygodę.

Cracovia, gwoli przypomnienia, ostatni raz znalazła się w czołowej czwórce MP właśnie przed 22 laty. W międzyczasie sukces odnieśli natomiast juniorzy młodsi, sięgając po krajowy prymat w 2006 roku.

RST (sportowetempo.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty