Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Trener Hutnika śpiewał dla kibiców

Hutnik Nowa Huta - Wolania Wola Rzędzińska 2-0 (0-0)

1-0 Jurkowski 79

2-0 Jarosz 90

Sędziował Paweł Folwarski (Rokiciny Podhalańskie). Żółte kartki: Nawrot, Lipowiecki - Sołtys.
HUTNIK: Stępniowski - Jarosz, Jurkowski, Lipowiecki, Urbaniec (79 Antoniak) - Nawrot, Gamrot, Wrona (61 Buras) - Szewczyk (61 Kozak), Stanek (70 Dudziński), Białkowski.
WOLANIA: Mikrut - Groński, Ł. Bartkowski, D. Bartkowski, Prędota  - Drąg, Krużel (70 Brzucharz), Brożek, Sołtys (88 Helizanowicz), Czarnik - Kucharzyk.

To było ostatnie spotkanie Hutnika w tym sezonie na Suchych Stawach. Na zakończenie sezonu podopieczni Krzysztofa Przytuły zagrają w Orłem w Balinie, mecz ma się odbyć się bez udziału publiczności.

Mecz stał na średnim poziomie - Wolania, mocno kadrowo osłabiona, tylko się broniła, Hutnik musiał użyć sporo sił i środków, żeby rozmontować tę szczelną defensywę rywala. Dopiero w końcówce gospodarze uwieńczyli przewagę dwoma bramkami - zdobytymi w zamieszaniu pod bramką. Piłkę posyłali do celu najpierw Jurkowski, a potem Jarosz.

 

Na koniec kibice Hutnika mogli więc świętować zwycięstwo i oglądać niecodzienny występ trenera Przytuły, który chwycił mikrofon i podziękował kibicom za towarzyszenie piłkarzom przez cały sezon. A zrobił to śpiewająco...: - Był, będzie, jest ... - zaintonował. A kibice odpowiadali mu: - Hutnik HKS. - Najlepsza ekipa kibice Hutnika, najlepsza ekipa, piłkarze Hutnika - śpiewał dalej Przytuła. Pewnie teraz ten talent, dotąd skrywany, będzie chciała wykorzystać telewizja Canal+, w której Przytuła jest komentatorem...

- Gospodarze wygrali zasłużenie, byli lepsi - przyznawał trener Wolanii Roman Ciochoń. - Robiliśmy ile mogliśmy, ale mieliśmy problem, żeby uzbierać 11 zawodników, którzy mogliby coś zaprezentować na boisku. W ostatnim meczu straciliśmy 4 zawodników i ich brak był bardzo widoczny. Musiałem wziąć do składu 5 juniorów. Do 80 minuty, jeszcze jakaś nadzieja była, ale potem sprawiedliwości stało się zadość. Hutnik stworzył sobie tyle sytuacji, że byłoby dziwne, gdyby nie wygrał meczu. Musieliśmy się schować za podwójną gardą, żeby nie wyjechać stąd z dużym bagażem bramek.

Krzysztof Przytuła chwalił swój zespół: - Jestem zbudowany postawą drużyny, szczególnie w pierwszej połowie. Wszystkie założenia, które nakreśliłem zostały zrealizowane w 98 procentach, brakło tylko bramek. Już chcę podziękować moim piłkarzom za ten sezon, choć przed nami jeszcze mecz z Orłem, jedną z drużyn grających najbardziej widowiskowo w tek lidze. Liczyłem sobie na początku meczu ilośc podań, którą moja drużyna przedostawała się pod pole karne przeciwnika. Pierwsze dwie akcje - 18, 22 podania. Proszę mi pokazać zespół, który to potrafi. To pokazuje niesamowity potencjał tej drużyny, gdy za dwa trzy lata okrzepnie, zostanie wzmocniona i gdy pojawią się ludzie, którzy zechcą nam pomóc, naprawdę może daleko zajść. Ale przed nami bardzo dużo pracy. Sezon zakończymy, po tym 2,5 tygodnia przerwy i mamy już plan przygotowań.

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty