Sandecja II Nowy Sącz - Orzeł Balin 3-2 (2-0)

1-0 Szeliga 14
2-0 Staniszewski 43
3-0 Cebula 51
3-1 Koźmiński 61
3-2 Grabiec 65
Sędziował Tomasz Kita (Brzesko). Żółte kartki: Fechner, Wilk – Motyka. Widzów: 100.
SANDECJA II: Różalski – Jawczak, Zinyak, Fechner, Wilk, Szeliga (75 Zieliński), Szczepański, Janić (46 Plata), Staniszewski (86 Grębski), Cebula, Curgali (60 Fałowski).
ORZEŁ: Smok – Guzik, Żuraw, Treściński, Nowak, Wolny, Suwaj (68 Koźmiński), Mrożek (46 Grabiec), Kalinowski (60 Wściubiak), Salami, Motyka.

- Wiem, że są różne spekulacje na temat naszej walki o awans – powiedział Paweł Czernecki, trener Sandecji II. - Zapewniam, że nie rezygnujemy z możliwości gry w III lidze. Taki jest sens naszych wysiłków. W zespole jest dużo wychowanków i lepiej dla nich, aby ogrywali się w wyższej klasie. Zainkasowaliśmy trzy punkty i nadal liczymy się w rywalizacji o miejsce premiowane awansem. Spotkanie z Orłem dobrze się ułożyło, uzyskaliśmy trzybramkową przewagę, ale goście zdołali zmniejszyć straty. W końcówce mogliśmy podwyższyć wynik, ale nie wykorzystaliśmy dwóch znakomitych okazji.

Gospodarze uzyskali prowadzenie po kapitalnym strzale Szeligi z rzutu wolnego, który z 16 m ulokował piłkę w „okienku”. Drugiego gola zdobył Staniszewski, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego i brak interwencji Smoka. Trzecia bramka była efektem indywidualnej akcji Cebuli.

Orzeł odpowiedział dwoma trafieniami autorstwa Koźmińskiego i Grabca. - Niestety, nie byliśmy skuteczni, kiedy przewaga rywali nie była jeszcze zbyt duża – stwierdził szkoleniowiec Orła Piotr Pierścionek. - Przy stanie 1-0 Kalinowski trafił w słupek. Był też strzał w poprzeczkę. Odezwała się także nasza stara bolączka – znowu straciliśmy gole po stałych fragmentach gry. W drugiej połowie odsłoniliśmy się i gospodarze mieli dwie świetne okazje do podwyższenia rezultatu.

TOR