Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Od 0-2 do 3-2 Lubania, Przeciszovia ma o czym myśleć

Lubań Maniowy - Przeciszovia Przeciszów 3-2 (0-2)

0-1 Guzik 7

0-2 Chrapkiewicz 9

1-2 Firek 63

2-2 Kurnyta 64

3-2 Waksmundzki 85

Sędziował Ireneusz Warchał (Wadowice). Żółte kartki: Gogola – Żurek, Chrapkiewicz, Gałgan, Guzik. Widzów 350.
LUBAŃ: Hładowczak - Komorek, Gąsiorek, Babik, Górecki (82 Anioł), Hałgas (46 Mikoś), Waksmundzki, Gogola, Kurnyta Pietrzak, Firek.
PRZECISZOVIA: Kudłacik – Rydz (85 Wanat), Kapera, Dziadzio, Żurek - Guzik, Mikołajczyk, Poręba (65 K. Całus), Ortman - Gałgan, Chrapkiewicz (70 T. Całus).

 

Wkrótce więcej

Mecz drużyn, sąsiadujących w tabeli, miał dramatyczny przebieg. W pierwszej połowie przeważali goście, dokumentując dobrą grę dwoma golami. Gospodarze nie zamierzali kapitulować i po zmianie stron przystąpili do odrabiania strat.

Przeciszovia objęła prowadzenie już w 7 min, kiedy Guzik skutecznie zakończył akcję swoich kolegów. Dwie minuty później Gałgan z Chrapkiewiczem wyprowadzili kontrę i ten drugi sfinalizował atak trafieniem do siatki. Piłkarze Lubania sprawiali wrażenie kompletnie zagubionych i długo nie potrafili złapać właściwego rytmu gry. Przebudzenie nastąpiło dopiero po przerwie, a kapitalne zawody rozgrywał Waksmundzki, siejąc popłoch w szeregach przeciwników. Waksmundzki popisywał się rajdami skrzydłem i bezcennymi asystami. Po jednej z nich Firek zdobył kontaktowego gola, strzałem z ok. 8 metrów. Po minucie był już remis. Akcję przeprowadził Waksmundzki, dośrodkował, a Kurnyta pokonał Kudłacika. Autor asyst w końcu sam wpisał się na listę strzelców. Otrzymał piłkę od Anioła i precyzyjnie przymierzył z 16 m.

- Jestem szczęśliwy, że udało się dogonić rywali i przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę –
powiedział Marek Żołądź, trener Lubania. - Drużyna pozytywie zareagowała na początkowe niepowodzenia. Podobnie było przed tygodniem z Limanovią, ale wtedy zdołaliśmy tylko zremisować. Teraz zdobyliśmy komplet punktów, jednak musimy zastanowić się nad przyczynami słabszych postaw w pierwszych połowach.

- Taki jest urok piłki – stwierdził Tomasz Bernas, szkoleniowiec Przeciszovii. - Żal przegranej, zwłaszcza, że moim zdaniem, w przekroju całego meczu, byliśmy trochę lepsi. Wydawało się, że będziemy kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, ale w ciągu minuty straciliśmy dwa gole po naszych indywidualnych błędach. Nie będę wskazywał na poszczególnych graczy, ponieważ przegrał zespół. A na analizę i wyciąganie wniosków przyjdzie odpowiedni czas.
TOR

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty