Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska

Hutnik Nowa Huta - Orkan Szczyrzyc 1-1 (1-0)

1-0 Nawrot 33, karny

1-1 Nowak 87

Sędziował: Ireneusz Warchał (Wadowice). Żółte kartki: Jarosz, Nawrot. Widzów 700.

 

HUTNIK:  Stępniowski - Jarosz, Jurkowski (81 Urbaniec), Bienias, Antoniak - Nawrot, Szewczyk (86 Kozak), Buras, Stanek - Białkowski, Cichy (73 Dudziński).

ORKAN: Piwowarczyk - Łabędź, Staszewski, Stelmach, Bielach - Ciężarek, R. Drobny, Kulma (79 Gargas), M. Drobny - Limanówka, Gnyca (65 Nowak).

 

 

Hutnik rozpoczął mecz bardzo agresywnie, podobnie jak ostatnie spotkanie na własnym boisku z Limanovią. Jednak to goście jako pierwsi mogli zdobyć bramkę. Z rzutu wolnego uderzał Rafał Drobny, ale Stępniowski nie miał większych kłopotów z wybiciem piłki na rzut rożny. Gospodarze mogli objąć prowadzenie w 12 min. Stanek ładnym podaniem wewnętrzną częścią Stopy uruchomił Szewczyka. Orkana przed utratą bramki uratowało odważne wyjście Piwowarczyka. Dwie minuty później ładnym strzałem popisał się Stanek, ale i tym razem bramkarz gości stanął na wysokości zadania. Hutnik nadal groźnie atakował. Wiele kłopotów obrońcom gości sprawiał Kamil Białkowski, który popisywał się błyskotliwymi rajdami lewą stroną boiska.

 

W 33 min sędzia podyktował „jedenastkę” za zagranie piłki ręką w polu karnym zawodnika gości. Do futbolówki podszedł Nawrot, ale górą z tego starcia wyszedł  Piwowarczyk.  Jednak arbiter uznał, że bramkarz Orkana opuścił linię bramkową jeszcze przed strzałem zawodnika Hutnika i nakazał powtórzenie rzutu karnego. Tym razem Nawrot się nie pomylił i Hutnik objął prowadzenie! Przed przerwą gospodarze przeprowadzili jeszcze dwie groźne akcje (strzały Burasa i Białkowskiego), ale rezultat nie uległ zmianie.

 

Pierwszy kwadrans drugiej połowy należał  do Hutnika. Najpierw w 48 min po podaniu Nawrota przed szansą  stanął Łukasz Cichy. W 59 min Jurkowski powinien strzelić gola, jednak świetną interwencją popisał się Piwowarczyk.  Gospodarze zaczęli uzyskiwać coraz wyraźniejszą przewagę. W 73 min ponownie z dobrej strony pokazał się Nawrot, który popisał się potężnym uderzeniem z 30m. Do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele.  Minutę później Białkowski zmarnował wyśmienitą okazję. Po samotnym rajdzie minął bramkarza i pozostało mu tylko skierować piłkę do pustej bramki, jednak piłkarz nie wiedzieć czemu wdał się w drybling z obrońcami i ostatecznie bramka nie padła.

Zmarnowane sytuacje zemściły się  na gospodarzach  w 87 min. Piłkę z rzutu wolnego podawał  R. Drobny. Stoperzy Hutnika nie upilnowali jednego z piłkarzy Orkana, który oddał groźny strzał głową. To uderzenie Stępniowski jeszcze obronił, lecz przy dobitce Nowaka był już bezradny. Ta sytuacja wzbudziła wiele kontrowersji, wydaje się, że strzelec bramki znajdował się na spalonym.

 

- Obawiałem się tego meczu. Podchodziliśmy do tego spotkania z dużym respektem. Hutnik to inny zespół niż jesienią.  W pierwszej połowie nie odstawaliśmy od rywala, jednak bramka z karnego podcięła nam skrzydła. Chwała chłopakom, że się nie załamali.  W szatni odbyłem z moimi zawodnikami męską rozmowę. W drugiej połowie nadal byliśmy dla gospodarzy równorzędnym przeciwnikiem. Sądze, że sędzi a trochę nas ograbił - stwierdził po mecz Arkadiusz Wyroba, trener Orkana Szczyrzyc.

 

- Bramka dla gości ponoć padła ze spalonego, ale to nieważne. Niektórym głowy się zagotowały po zwycięstwie nad liderem w poprzedniej kolejce. Przestrzegałem, ze to będzie ciężki mecz , nawet trudniejszy niż z Limanovią i tak też się stało. Organizmu nie da się oszukać. To są chłopcy, którzy dają z siebie wszystko i jestem im za to wdzięczny. W polu mieliśmy przewagę. Jednak punkt jest punktem. Nadal walczymy o jak najwyższe miejsce w tabeli. Chciałem podziękować też kibicom, którzy nas wspierają - stwierdził natomiast Krzysztof Przytuła, trener Hutnika.

 

Michał Gwiżdż

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty