Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Orzeł pokazał Wolanii na co go stać

Wolania Wola Rzędzińska - Orzeł Balin1-4 (1-2)

1-0 Jasiak 18
1-1 Mrożek 23
1-2 Motyka 43
1-3 Motyka 85
1-4 Kalinowski 90+2

WOLANIA: Mikrut - Tarczoń, Bartkowski, Kaim, Trędota (79 Sołtys) - Drąg, Adamowski, Tadel, Kucharzyk - Brożek (60 Czarnik), Jasiak.
ORZEŁ: Smok - Jamróz, Treściński, Żuraw, Domurat - Suwaj, Mrożek (75 Wolny), Guzik - Motyka (90 Nowak), Koźmiński (83 Wściubiak), Salami (67 Kalinowski 67).

- Cóż można powiedzieć po takim meczu, trafiliśmy na bardzo dobrze dysponowanego rywala, śmiało mogę powiedzieć, że tak dobrze zorganizowanej drużyny pod względem piłkarskim jeszcze na Wolanii nie było. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a dziś Orzeł nie pozwolił nam na wiele. Przeciwnicy grali wysokim pressingiem, ciężko było rozgrywać akcje, rywale natychmiast atakowali nas już na naszej połowie. Choć pierwsi zdobyliśmy bramkę to mówię szczerze, że Orzeł grał lepiej od nas. W drugiej połowie próbowaliśmy zmienić niekorzystny rezultat, ale nasze starania spełzły na niczym a w końcówce zostaliśmy za nasze ofensywne usposobienie skarceni dwoma bramkami - mówił bez ogródek Roman Ciochoń, trener Wolanii.

- W przerwie zimowej doszło w naszym zespole do małej rewolucji, zdecydowanie odmłodziliśmy skład i szczerze powiem, że obawialiśmy się pierwszego spotkania po tak długiej przerwie. To zawsze jest wielka niewiadoma
- podkreśla Piotr Pierścionek, szkoleniowiec Orła. - W rundzie jesiennej graliśmy ładnie dla oka, ale efektów punktowych nie było, dlatego dziś na przedmeczowej odprawie powiedzieliśmy sobie, że nasze umiejętności piłkarskie musimy wesprzeć ambicją i determinacją w dążeniu do zwycięstwa. Według mnie stać nas na więcej, jeśli chodzi o jakość gry. Ale tak jak mówię pierwszy mecz jest wielką niewiadomą, czy nowi zawodnicy udźwigną odpowiedzialność, czy dobrze wkomponują się do zespołu i czy przyniesie to efekty punktowe. Najważniejsze, że podnieśliśmy się po straconej bramce i dogoniliśmy wynik, bo w poprzedniej rundzie mieliśmy z tym ogromne problemy.

MAKI

 

Jak padły bramki

1-0
Po wrzutce Brożka z rzutu wolnego, Kucharzyk zgrał piłkę głową do Jasiaka, a ten trafił do bramki
1-1
Mrożek zdecydował się na strzał sprzed pola karnego i doprowadził do wyrównania.
1-2
Guzik wykorzystał idealne podanie kolegi i mocnym strzałem pokonał bramkarza.
1-3
Motyka dobił piłkę do celu po wcześniejszym strzale w słupek
1-4
Kalinowski precyzyjnym strzałem obok golkipera Wolanii wykończył kontratak Orła.

wolania.boo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty