Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
Karpaty Siepraw - Lotnik Kryspinów 2-1 (0-0)
1-0 Kaczor 47, karny
1-1 Podgórski 77
2-1 Zając 84
Sędziowali Wacław Gargula oraz Paweł Bielak i Piotr Filipowocz (Nowy Sącz). Żółte kartki: Stanula, Kaczor, Zając - Dobosz, Miś, Sadko. Widzów 50.
KARPATY: Matysiak - Stanula, Cichoń, Szablowski, Morawiec (89 Baś) - Galas (87 Stolarski), Turcza, Kaczor (89 Komperda), Kubera - Szych, Zając (90+2 Tylek).
LOTNIK: Miś - Szatan, Kwater, Będkowski, Dobosz - Sadko, Drame (59 Domański), Podgórski - Pamuła, Bajorek (59 Polek) - Keshi.
W sobotnie przedpołudnie spotkali się w Sieprawiu mężczyźni po przejściach. Karpaty ostatnie zwycięstwo odniosły w IV lidze w sierpniu, potem spadło na ekipę trenera Michała Wiącka trochę kadrowych nieszczęść, które w połączeniu z boiskowym niefartem dały marne punktowe efekty. Po trzech zwycięstwach w pierwszych kolejkach sezonu, czwarte przyszło dopiero dziś - w 12. serii gier...
Lotnik przejść miał mniej, ale ostatnie niezwykle bolesne. Podopieczni Mateusza Misia przegrali po kiepskiej grze u siebie z Wolanią aż 1-4. Było się za co w Sieprawiu rehabilitować. Tylko, że argumentów do wywiezienia punktowej zdobyczy piłkarzom z Kryspinowa zabrakło. Byli wprawdzie bliscy uratowania punktu, ale byłby to trochę na wyrost dorobek. Karpaty na jedną bramkę więcej zasłużyły. A zasłużyły m.in dlatego, że przy mniej więcej równej sile defensywy obu zespołów (nawet tej Lotnika z Kwaterem jako
stoperem...), ofensywa sieprawian z Krzysztofem Zającem w roli głównej robiła lepsze wrażenie.
- Dziś zagrał na własną odpowiedzialność, przez dwa tygodnie właściwie nie trenował, ale bardzo chciał pomóc zespołowi się odblokować, bo we wcześniejszych meczach graliśmy nawet nieźle, ale punktów nie było. Bardzo mu za ten dzisiejszy mecz dziękuję - mówił o Krzysztofie Zającu trener Karpat. Filigranowy Karpat z szelmowską wprawą dawał się faulować, także w polu karnym, co zaowocowało jedenastką zamienioną przez Filipa Kaczora na bramkę. W 84 min zaś przytomnie poszedł za piłką wykopaną niemal na oślep do przodu spod bramki Lotnika, po czym w sytuacji sam na sam nie stracił zimnej krwi i zdobył zwycięską bramką. Zając, kryjący się pod pseudonimem Kijek, jak na osobowość piłkarską przystało, nie trzyma się czasem taktycznych standardów, czasem gra zbyt egoistycznie, ale - jeśli efekt jego przebywania na boisku jest taki dziś - można mu tylko oddać honor. - Fakt, Kijek potrafi czasem wkurzyć niesamowicie, ale to bardzo ważna postać dla zespołu - przyznawał ze śmiechem Michał Wiącek.
Mateuszowi Misiowi nie było dziś do śmiechu. - Druga porażka z rzędu, bo dajemy wygrywać innym, dajemy im takie prezenty, jak ten karny z niczego, a potem gol właściwie z odkopu piłki, gdy Zając wychodzi na czystą pozycją korzystają z błędu w ustawieniu obrońców. Ale nie tylko o błędy w defensywie chodzi. W ofensywie też nie mieliśmy atutów, nie tworzyliśmy klarownych sytuacji, bo brakowało nam dokładnych podań. Trochę inaczej to wygląda, gdy na boisku jest Satora. Dziś go nie było, ale są inni, którzy powinni kreować grę. Czekam na ich przebudzenie, bo póki co mamy problem.
Ten problem nie był jeszcze tak wyraźny do przerwy, bo oba zespoły pokazały w niej poranny, całkiem zaspany futbol. Pierwszy celny strzał na bramkę Zając oddał dopiero w 28 min, nie sprawił nim żadnego kłopotu Misiowi. Najmocniej pachniało bramką w 34 min, gdy po rzucie rożnym piłka plątała się w polu karnym Lotnika, sprzed linii bramkowej w ostatniej chwili wybił ją Będkowski.
Kibice, którzy zeszli na przerwę w cieplejsze miejsce niż wietrzna trybuna, mogli nie zobaczyć sytuacji, po której gospodarze wyszli na prowadzenie. Wkrótce po wznowieniu gry w polu karnym doszło do starcia Zająca z Misiem. Bramkarz gości faulem zatrzymał rywala, więc zaraz musiał bronić rzut karny. Z niego Kaczor strzałem z prawy róg zdobył bramkę. Z lekką przewagą gospodarzy, ale bez kolejnych bramek, toczyła się gra przez kolejne minuty. Ciekawiej zrobiło się dopiero w 75 min, gdy Szych z lewej strony wszedł w pole karne, przerzucił sobie piłkę nad sobą i dograł wzdłuż bramki, ale nie zdążył do niej Zając.
W 77 min, całkiem nieprzekonujący dotąd w ofensywie Lotnik, zdobył jednak gola. Ten, na którego nastawiona była cała gra gości - Keshi, zmusił do błędu Stanulę, wyciągnął też z bramki Matysiaka i gdy ten zaplątany przy końcowej linii nie strzegł bramki, do piłki zagranej na wolne pole dopadł Podgórski i strzałem pod poprzeczkę trafił do pustej bramki. W 80 min Lotnik miał drugą niezłą szansę - prawą stroną pomknął Domański, wrzucił piłkę w pole karne, Keshi uderzał piłkę głową tak, że lobem przeleciała nad bramkarzem, ale i i nad poprzeczką.
W 84 min Zając w sposób opisany na wstępie zdobył zwycięskie trafienie, choć przeszkadzał mu jeszcze Dobosz.
- Mamy trochę kadrowych problemów i to widać. Dziś nie mogło zagrać trzech obrońców, stąd wariant z Kwaterem w roli stopera. I co ciekawe był najjaśniejszą postacią w obronie. Mamy sporo do przemyślenia - martwił się Mateusz Miś.
Cieszył się jego dobry kolega Michał Wiącek: - Myślę, że to zwycięstwo się nam zależało, nawet jeśli przyznamy, że wszystkie bramki sobie nawzajem sprezentowaliśmy. Taki mecz był nam potrzebny, żebyśmy odzyskali wiarę w sens tego co robimy. Nawet jeśli ostatnio nieźle graliśmy, to bez szczęścia i zwycięstw.
MAS
WIADOMOŚCI
- Dziś sparing Hutnika z Janiną
- Zwycięski finisz Młodej Wisły z IV-ligowcem
- Świeca trenerem KS Tymbark, Burliga odszedł
- Lotnik wygrał z Garbarnią
- Pierwszy sparing Pogoni Miechów i Zieleńczanki
- Czarni Staniątki wygrywają z IV-ligowcem
- Zmiany kadrowe w Hutniku
- Puchar wójta gminy Liszki: Kwartet pretendentów
- PP Kraków: Zgłoszenia do środy, w sobotę pierwsze mecze
- Michał Wiącek opuszcza Karpaty Siepraw
- Z Orkana Szczyrzyc do Hutnika i Gdovii
- IV liga zachodnia: Hutnik zaczyna w Kleczy Dolnej
- Jeziorzany zapraszają na Puchar Wójta Gminy Liszki
- Od poniedziałku ustalanie terminarzy w MZPN
- Wczoraj Waksmundzki zdobył Puchar Podhala, a dzisiaj trenuje z Górnikiem Zabrze
- Maciej Musiał trenerem Lotnika Kryspinów
- Puchar Podhala dla Lubania Maniowy
- Małopolski Puchar Polski dla Limanovii (FOTOGALERIA)
- A jednak Bernas zostaje w Przeciszowie
- Nie ma baraży! Ważne decyzje zarządu MZPN!
- Puchar wójta gminy Liszki w Jeziorzanach
- Finał małopolskiego PP w Proszowicach
- Kto awansuje, a kto spadnie? Baraży nie będzie?
- Limanovia - Garbarnia w finale Pucharu Polski (FOTOGALERIA)
- W środę półfinały Pucharu Polski
- Kiedy nowe terminarze?
- Goście z Lubania świętowali u siebie
- Przeciszovia zmienia strategię, a Limanovia już na luzie
- Komiczne okoliczności porażki rezerwy Sandecji z outsiderem
- Lotnik opanował sytuację po przerwie
- W Olkuszu rewanżowali się prezentami
- Wysoki poziom przy pustych trybunach
- Karpaty sprawdzały młodzież
- Trener pożegnał się z Wolanią
- Kto awansuje, kto spada? (stan na 24 czerwca)
- Akademia Piłkarska w Zabierzowie szuka młodych piłkarzy. A gdzie zagra?
- Przeciszovia: Trener Bernas po raz ostatni
- Nowy Hutnik 2010 chce Suchych Stawów, ale stawia warunek
- Lotnik zwycięski w Szczyrzycu
- Dunajec już na wakacjach, Przeciszovia narzeka na skuteczność
- Bocheński tonie, ale nie na boisku, Sandecja II bez awansu
- Trener Hutnika śpiewał dla kibiców
- Alwernia ostatnia, ale honorowo wygrała
- Limanovia Szubryt i Lubań Maniowy w III lidze!
- W Bochni organizacyjna zapaść: wchodzi komisarz
- Podhalański PPN: W finale Pucharu Polski Jordan zagra z Orkanem
- Kto awansuje, kto spada? (stan na 14 czerwca)
- Hutnik znów zwycięskim gościem na Suchych Stawach. Ale jest problem...
- Lubań Maniowy jest już wiceliderem IV ligi
- Mogilany w dziesiątkę też strzelały Alwerni bramki
starsze wiadomości >>>